Dotychczas osoba, która chciała założyć własną firmę czy starała się o dodatek mieszkaniowy albo zasiłek, musiała wcześniej zdobyć wiele różnych urzędowych zaświadczeń, np. o niezaleganiu z płaceniem podatków, niekaralności, wysokości dochodów czy posiadaniu numeru REGON. Od jutra urzędowe zaświadczenia zastąpią oświadczenia. Tak będzie w 220 przypadkach, np. przy: ubieganiu się o świadczenia rodzinne, wpisie do ewidencji działalności gospodarczej i do Krajowego Rejestru Sądowego.
Urzędnicy będą musieli się zadowolić deklaracją danej osoby, że spełnia określone wymagania. To znacznie skróci czas załatwiania spraw. Więcej też zostanie w kieszeni interesantów, którzy za część urzędowych zaświadczeń – np. za odpis aktu stanu cywilnego – musieli dotąd płacić nawet 33 zł. Poseł Adam Szejnfeld szacuje, że dzięki tej zmianie Polacy będą mogli zaoszczędzić nawet 10 mld zł.
Zaświadczenia nie znikną jednak całkowicie. Jeśli bowiem petent uzna, że taki papier mu się przyda, bo np. będzie bardziej wiarygodny, urzędnik będzie miał obowiązek go wystawić.
Co w takim razie w sytuacji, gdy dany urząd podejrzewa, że złożone oświadczenie nie jest zgodne z prawdą? Ma sam uzyskiwać informacje, np. od właściwego urzędu skarbowego lub ZUS. Podczas załatwiania spraw w urzędach nie trzeba też będzie pokazywać oryginałów lub poświadczonych kopii dokumentów, wystarczą zwykłe kopie.
Od 1 lipca będzie także można zarejestrować działalność gospodarczą za pośrednictwem internetu. Zostanie uruchomiona strona dostępna pod adresami: www.firma.gov.pl oraz www.ceidg.gov.pl.

Źródło: Rzeczpospolita