Zdaniem działaczy tej organizacji przedsiębiorców, zakres odpowiedzialności karnej jest inny, w zależności od tego, która z ustaw ma akurat zastosowanie. - Trudno znaleźć sensowne uzasadnienie dla zróżnicowania odpowiedzialności kadry menedżerskiej w zależności od statusu prawnego podmiotu zarządzanego. W praktyce organy wymiaru sprawiedliwości nader często i w sposób uznaniowy dokonują kwalifikacji prawno-karnej określonego zdarzenia. Przepisy dotyczące odpowiedzialności karnej osób prowadzących działalność gospodarczą niejednokrotnie pozostają ze sobą w sprzeczności, są niejasno i wadliwie zredagowane, a ich wykładnia pozwala na dochodzenie do diametralnie odmiennych wniosków. Trudno się więc dziwić, że sądy i biegli skrzętnie z tych możliwości korzystają - stwierdzają członkowie Konwentu BCC.
Ich zdaniem, jaskrawym przykładem jest rozbieżność uregulowań pomiędzy Kodeksem spółek handlowych, gdzie nieumyślne zadziałanie na szkodę spółki nie jest uważane za przestępstwo, a Kodeksem karnym, gdzie takie działanie jest przestępstwem. Z drugiej strony, wg Kodeksu karnego, naprawienie szkody sprawia, że przedsiębiorca nie poniesie kary, a wg Kodeksu spółek handlowych – naprawienie szkody nie zwalnia przedsiębiorcy od konsekwencji poniesienia tej kary.
Bardzo poważnym zagrożeniem - według autorów opinii - jest brak doświadczonych i kompetentnych osób na stanowiskach sędziowskich oraz przypadki działania prokuratury i sądów na zamówienie polityczne. Wśród biegłych i sędziów brakuje osób, które umiejętnie kojarzyłyby wiedzę dotyczącą odpowiedzialności cywilnej z wiedzą dotyczącą odpowiedzialności karnej, a także ekonomii i zarządzania. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że obecne prawo gospodarcze nie traktuje wszystkich równo i sprawiedliwie, ale jest skonstruowane tak, aby móc ukarać wybranego przedsiębiorcę według zapotrzebowania lub uznania. Taką tendencję pogłębia, wspomniana wcześniej, duża dowolność w interpretacji prawa, dzięki czemu może ono być wykorzystane niezgodnie z intencją, np. na zamówienie polityczne. Nieraz dochodziło do takich sytuacji, gdy uruchomienie aparatu odpowiedzialności karnej wyprzedzało zastosowanie odpowiedzialności cywilnej. Wynika to oczywiście z czystej kalkulacji – w ten sposób łatwiej oskarżyć kogoś o przestępstwo, bo ciężar dowodu spoczywa wtedy na prokuraturze, na której użytek angażowane są środki państwowe. Prowadzi to do sytuacji, kiedy prawo karne wykorzystywane jest do rozgrywek między osobami kierującymi daną firmą, a tymi, którzy chcą przejąć w niej władzę. W konsekwencji zasada ultima ratio prawa karnego, tj. postulat ostateczności rozwiązań karnoprawnych i stosowania represyjności, faktycznie nie jest przez ustawodawcę respektowana.
Business Centre Club przypomina, że już wiele razy zwracał uwagę na problemy związane z działaniami wymiaru sprawiedliwości, ostatnio podczas konferencji „Państwo wrogie przedsiębiorcy?” zorganizowanej 31 marca br. - Z przykrością stwierdzamy, że wciąż niewiele w tej materii się zmienia. Pochopne działania prokuratury i sądów mają negatywny wpływ na działalność firm. Nieuzasadnione aresztowania członków zarządów, konfiskata niezbędnych do pracy dokumentów czy sprzętu, narażają przedsiębiorstwa na straty, a niekiedy doprowadzają na skraj bankructwa, zanim jeszcze zostanie wydany wyrok. Doprowadzając do upadłości wielu firm i likwidacji licznych miejsc pracy, powodują realne straty dla polskiej gospodarki i podkopują autorytet całego środowiska biznesowego w Polsce - stwierdza Konwent BCC.

Business Centre Club występuje z inicjatywą zrobienia przeglądu istniejących przepisów pod kątem braku precyzji, nadmiernej penalizacji oraz wyraźnego rozdziału odpowiedzialności karnej i cywilnej. Jednak zdaniem autorów tej propozycji, aby tak ogromne przedsięwzięcie było skuteczne, potrzebne jest wsparcie innych organizacji, bo jedna instytucja nie jest w stanie udźwignąć takiego zadania ani organizacyjnie, ani finansowo. Zapraszają więc pozostałe organizacje pracodawców do współpracy na tym polu.