- Miałam jeden z najlepszych wyników po egzaminie wstępnym na aplikacje notarialną, jednak żadna z kancelarii w gdańskim okręgu nie chce mnie przyjąć. I choć zgodnie z prawem o notariacie izba ma obowiązek wyznaczyć aplikantom patrona, nie robi tego - mówi Barbara Kowalska.-
Obeszłam wszystkie kancelarie notarialne w gdańskim okręgu. Dostawałam trzy rodzaje odpowiedzi: nie przyjmujemy aplikantów, bo nie chcemy robić sobie konkurencji, przyjmujemy tylko osoby znajome oraz chętnie byśmy panią przyjęli, ale nie mamy miejsca - opowiada.
Niedoszła aplikantka zwróciła się do Izby Notarialnej w Gdańsku - przypominając, że ma obowiązek zapewnić jej patrona. Bez skutku.
Według danych z Ministerstwa Sprawiedliwości w Polsce są nadal 54 osoby bez patronów, choć pomyślnie zdały egzamin jeszcze w 2009 roku. Połowa to aplikanci z Gdańska. Do tego dochodzą jeszcze tacy ludzie jak Basia - którzy zdali egzamin w 2010 roku.
Minister próbuje wymóc na izbach przyjęcie aplikantów, ale jest bezradny. Izby bronią się tak, że przygotowują wewnętrzne uchwały, że nie można zmusić notariusza, by przyjął aplikanta. - Minister może zwrócić się do Sądu Najwyższego o uchylenie sprzecznych z prawem uchwał samorządu notarialnego i to robi - mówi Joanna Dębek, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości. - Sąd Najwyższy we wszystkich sprawach podzielił stanowisko ministra, podkreślając obowiązek rad do wyznaczenia patronów aplikantom.
Dlaczego więc izby i na to nie reagują? - Wykonujemy zalecenia ministra - mówi Agnieszka Sinkiewicz, rzecznik prasowy Izby Notarialnej w Gdańsku. - Niestety, nie każdy notariusz spełnia się w roli patrona. Nie jest to jedynie kwestia jego chęci, ale przede wszystkim predyspozycji dydaktycznych i realnych możliwości prowadzonej kancelarii. Nie chcemy żadnego notariusza zmuszać do bycia patronem - mówi.
Tymczasem aplikanci, którzy znaleźli się w takiej sytuacji jak Barbara, są w potrzasku. Nie mogą zarabiać w kancelarii notarialnej, ale nie mogą też pracować jako prawnicy poza nią. Prawo o notariacie mówi: Notariuszowi nie wolno podejmować zajęcia, które by przeszkadzało w pełnieniu obowiązków albo mogło uchybiać powadze wykonywanego zawodu. Nie wolno mu w szczególności zajmować się handlem, przemysłem, pośrednictwem i doradztwem w interesach. Dotyczy to też aplikantów.

 Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto