Apelacje złożyły obie strony. Pełnomocnik sędzi domaga się podwyższenia zadośćuczynienia do 1 mln zł, prokuratura uważa, iż kwotą odpowiednią byłoby 30 tys. zł.

Sędzia Zielińska została oskarżona, a potem prawomocnie uniewinniona od zarzutów dotyczących m.in. kilkukrotnego przyjęcia w latach 2000-2005 łapówek, głównie za korzystne rozstrzygnięcia w sądzie (m.in. zawieszenie wykonania kary). Proces zakończył się wiosną 2009 roku.

W 2006 roku sędzia była przez pięć miesięcy aresztowana dla potrzeb tego śledztwa, za co domagała się 1 mln zł zadośćuczynienia za cierpienia fizyczne i moralne. Prokuratura, choć co do zasady zgadzała się, że zadośćuczynienie się należy, to uważała jednak, że w kwocie 30 tys. zł.

W maju Sąd Okręgowy w Białymstoku, po kilku miesiącach utajnionego procesu, przyznał Grażynie Zielińskiej 300 tys. zł zadośćuczynienia od Skarbu Państwa plus odsetki.

Choć odwołania wpłynęły do sądu apelacyjnego już pod koniec czerwca, były problemy z ustaleniem 3-osobowego składu sędziowskiego. Chodziło przede wszystkim o to, że część sędziów zna Grażynę Zielińską i z tego powodu nie może orzekać w jej sprawie. Były też przeszkody proceduralne wynikające z faktu, że inni sędziowie z wydziału decydowali o aresztach w sprawie karnej sędzi i w jej sprawie odszkodowawczej nie mogą już orzekać.

W sprawie karnej prokuratura oskarżyła nie tylko Grażynę Zielińską. Sąd Okręgowy w Łomży, jako sąd pierwszej instancji, co podtrzymał później sąd odwoławczy, uniewinnił sędzię i dwóch suwalskich adwokatów, skazując jedynie inne trzy osoby na kary w zawieszeniu za usiłowanie wręczenia łapówek funkcjonariuszom publicznym.

Robert Fiłończuk (PAP)