Ogólnopolskie Stowarzyszenie Referendarzy Sądowych zaproponowało Ministerstwu Sprawiedliwości wprowadzenie koncepcji tzw. przedsądu referendarskiego. Ogólnie rzecz ujmując miałaby ona polegać na uzależnieniu dopuszczalności drogi sądowej od obowiązkowego wcześniejszego wyczerpania postępowania przed urzędującym przy sądzie (rejonowym) referendarzem. Postępowanie w ramach „przedsądu referendarskiego” mogłoby się skończyć np. ugodą stron, zatwierdzaną przez referendarza. Według tego pomysłu referendarz zbierałby też materiał dowodowy na użytek przyszłej rozprawy sądowej.

W ocenie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Referendarzy Sądowych (OSRS) przy reformowaniu systemu powoływania osób sprawujących władzę sądowniczą należy oprzeć się na korpusie referendarskim. Wprawdzie nie są oni sądem w znaczeniu konstytucyjnym, to jednak już obecnie mają cechy sądu, ponieważ wykonują funkcje orzecznicze, działają na podstawie ustawy, funkcjonują w sposób stały, ich orzecznictwo jest obowiązkowe, orzekają na podstawie prawa a nie zasad słuszności, są niezależni w orzekaniu, rozstrzygają spory.

Koncepcja „przedsądu referendarskiego” stanowi nawiązanie do historycznych tradycji instytucji referendarza w dawnej Polsce (zreferowanie stanu sprawy organowi rozstrzygającemu, zebranie dlań dowodów) i do modelu urzędu, jaki jest znany w Niemczech (pogranicze działalności sędziego, jeśli chodzi o zakończenie postępowania w przypadku konieczności wydania orzeczenia „Przedsąd referendarski” polegałby na uzależnieniu dopuszczalności drogi sądowej od wyczerpania postępowania przed urzędującym przy sądzie (rejonowym) referendarzem. Stanowiłby on kombinację rokowań z udziałem mediatora oraz postępowania sądowego. Procedura „przedsądu referendarskiego” miałaby charakter jawny.

Zdaniem OSRS podstawowym celem „przedsądu referendarskiego” powinna być likwidacja bariery niepewności stron, co do prawdopodobnego werdyktu sądowego, co za tym idzie nakłonienie stron do racjonalnej oceny swych szans w ewentualnym procesie sądowym poprzez otwartość na racje i argumenty adwersarza. W wyniku zastosowania tej procedury strony powinny sobie uświadomić realność swoich szans w postępowaniu przed sądem także przez pryzmat aspektów związanych z trudnościami dowodowymi oraz innymi ograniczeniami formalnymi, kosztami.

W rachubę wchodziłyby następujące sposoby zakończenia postępowania prowadzonego w ramach „przedsądu referendarskiego”: Po pierwsze zawarcie przez strony ugody i jej zatwierdzenie przez referendarza. Po drugie umorzenie postępowania. Po trzecie, o ile strony nie dojdą do porozumienia referendarz uprawniony byłby do merytorycznego zakończenia postępowanie poprzez wydanie orzeczenia wraz z uzasadnieniem. Uzasadnienie orzeczenia referendarskiego powinno zawierać dokładne zreferowanie sprawy, ze szczególnym uwzględnieniem zaprezentowanych przez strony stanowisk, przeprowadzonych dowodów.

Orzeczenie nie miałoby charakteru wiążącego, o ile w przepisanym ustawowo terminie zostałoby zaskarżone sprzeciwem. W przypadku złożenia sprzeciwu orzeczenie referendarskie traciłoby moc, a sprawa zostawałaby poddana do rozpatrzenia sądowi. W ocenie OSRS w koncepcji „przedsądu referendarskiego” chodzi o to, aby etap postępowania sądowego poprzedzić modelem dyskursywnym, który w założeniu miałby pomóc stronom w zrozumieniu wzajemnych stanowisk i wypracowaniu rozwiązania. Na razie brak jest odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości co do szans na wprowadzenie koncepcji „przedsądu referendarskiego” w życie.