Piotr D. pozwał  Skarb Państwa o zadośćuczynienie i odszkodowanie w wysokości ok. 200 tys. zł, w związku z interwencją Policji w jego mieszkaniu na Bielanach w Warszawie, która miała miejsce 5 lutego 2008 r. Policjanci z grupy antyterrorystycznej w czasie interwencji brutalnie nadużyli siły, w wyniku czego Piotr D. ma poważne problemy zdrowotne z kręgosłupem. Na krótko po wtargnięciu do mieszkania Piotra D. okazało się, że cała akcja była pomyłką. Policja błędnie zidentyfikowała lokal, w którym rzekomo mieli przebywać niebezpieczni przestępcy. Piotr D. jest informatykiem, a owe mieszkanie wynajmował już od półtora roku.
Od zdarzenia przez ponad rok trwały bezskuteczne próby ugodowe, związane m.in. z trudnościami w ustaleniu, kto był odpowiedzialny za całą akcję. Ostatecznie udało się ustalić, że za tę interwencję odpowiadał samodzielny pododdział antyterrorystyczny policji w Białymstoku, podległy bezpośrednio pod Komendanta Wojewódzkiego w Białymstoku. Ta jednostka Policji została pozwana przez Piotra D. 

Sąd zdecydował, że informatykowi z Warszawy należy się 70 tys. odszkodowania od białostockiej policji. Wejście do lokalu, oraz użycie siły było bezprawne - uznał sąd. Policjanci naruszyli mir domowy. - W ocenie sądu dzisiejszy wyrok powinien nauczyć pozwanego, żeby robił lepsze rozeznanie - argumentował sąd.