Stany Zjednoczone uzyskały najwięcej głosów w swej regionalnej grupie obejmującej również Europę Zachodnią. Za USA uplasowały się Niemcy i Irlandia, również wybrane do Rady. O trzy miejsca należne państwom Zachodu w tym organie pomocniczym Zgromadzenia Ogólnego ONZ ubiegało się pięć państw: USA, Niemcy, Grecja, Irlandia i Szwecja.
Państwa rywalizowały o 18 miejsc w Radzie dostępnych w tegorocznych wyborach, lecz tylko kraje z grupy Zachodu musiały naprawdę o nie konkurować i toczyły o nie "ostrą walkę" - jak podała agencja AFP. Pozostałe państwa miały w zasadzie zagrawantowane miejsca przypadające im wedle podziałów regionalnych obowiązujących przy wyborze 47 członków Rady.
Co roku odnawiana jest jedna trzecia składu Rady.
Liczące 193 państwa członkowskie Zgromadzenie Ogólne ONZ wybrało również do Rady Praw Człowieka Argentynę, Brazylię, Wybrzeże Kości Słoniowej, Estonię, Etiopię, Gabon, Japonię, Kazachstan, Kenię, Czarnogórę, Pakistan, Koreę Południową, Sierra Leone, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Wenezuelę.
Osoby zasiadające w Radzie reprezentują swe państwa, a za właściwe kwalifikacje do uzyskania tego stanowiska uznaje się dokonania i sukcesy związane z walką o prawa człowieka. Nie istnieje jednak procedura, która w sposób wiarygodny sprawdzałaby, czy osoby kandydujące do Rady spełniają te kryteria.
Wiele organizacji zajmujących się prawami człowieka krytykowało więc kandydatów, przedstawionych między innymi przez Wybrzeże Kości Słoniowej, Etiopię, Gabon, Grecję, Pakistan i Wenezuelę, uznając ich za niemających kwalifikacji do uzyskania miejsc w Radzie.
Wszyscy kandydaci z konkurujących o miejsca pięciu krajów Zachodu zostali jednak uznani za spełniających wymagane kryteria.
Rada Praw Człowieka ONZ ma siedzibę w Genewie; została powołana do życia w 2006 roku jako następczyni oenzetowskiej Komisji Praw Człowieka, krytykowanej za upolitycznienie i zdyskredytowanej ze względu na nieefektywność - przypomina AP.
Rada bywa jednak również krytykowana, między innymi za wybieranie kandydatów oskarżanych o łamanie praw człowieka.
Administracja byłego prezydenta USA George'a W. Busha bojkotowała Radę tuż po jej utworzeniu ze względu na jej krytyczne nastawienie do Izraela i odmowę zajęcia stanowiska wobec poważnych przypadków łamania praw człowieka w Sudanie i innych krajach. W 2009 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama zdecydował, że USA zgłoszą swą kandydaturę do Rady, starając się zarazem uczynić ją organizacją bardziej skuteczną - pisze AP.
"USA uznają, że Rada Praw Człowieka ma ewidentnie pewne wady (...) ale jest to również organizacja, która w coraz większym stopniu dowodzi swej wartości i jesteśmy dumni, że przyczyniliśmy się do jej najlepszych decyzji w jej podejściu do Syrii, Sudanu i sytuacji w Libii" - powiedziała ambasador USA przy ONZ Susan Rice.
W Radzie według podziałów regionalnych zasiada 13 państw z Afryki, 13 z Azji, osiem z Ameryki Łacińskiej i Karaibów, sześć z Europy Wschodniej, a z grupy obejmującej Europę Zachodnią i resztę świata – siedem.