Pieniądze udało się odłożyć tylko 37 proc. gospodarstw; najczęściej osobom najlepiej wykształconym (63 proc.). Oszczędnościami dysponuje niespełna połowa (46 proc.) rodzin z wykształceniem średnim. Najmniej odkładają osoby z wykształceniem zawodowym i podstawowym.
Oszczędności częściej deklarują mieszkańcy miast niż wsi; ludzie młodzi, do 35. roku życia (prawie połowa z nich), a najrzadziej - osoby starsze, mające 55 lat i więcej. Według CBOS, wynika to z faktu, że duża część młodych ludzi jeszcze nie wydaje pieniędzy na swoje utrzymanie i rodziny.
Większość badanych z gospodarstw posiadających oszczędności (65 proc.) deklaruje, że byliby w stanie się z nich utrzymać dłużej niż dwa miesiące, w tym prawie co piąty (19 proc.) dłużej niż pół roku. Pozostałe gospodarstwa mogłyby za zgromadzone pieniądze przeżyć najwyżej miesiąc.
Dane CBOS wskazują, że respondenci coraz częściej żyją „na kredyt”. Prawie połowa badanych (46 proc.) deklaruje, że w ich gospodarstwach domowych spłaca się różnego rodzaju raty, pożyczki, długi czy kredyty. 7 proc. ma kłopoty ze spłacaniem długów.
Zdaniem CBOS, nabywanie różnego rodzaju dóbr na kredyt staje się coraz bardziej powszechne i nie zawsze wiąże się to z zadłużeniem. Ponad jedna trzecia badanych (36 proc.), których gospodarstwa domowe spłacają regularnie jakieś swoje zobowiązania, deklaruje też posiadanie oszczędności. Polacy głównie zadłużają się w bankach (90 proc.). Dużo rzadziej korzystają z pożyczek z zakładów pracy lub zakładowych kas samopomocowych (13 proc.).
CBOS podkreśla, że występują znaczące różnice między źródłami zadłużenia najuboższych gospodarstw domowych i tych bardziej zamożnych. Ankietowani z gospodarstw o najniższych dochodach na osobę rzadziej zadłużają się w bankach czy w zakładach pracy, a częściej w innych instytucjach udzielających kredytów oraz u rodziny i przyjaciół.
CBOS zapytał także respondentów o zaległości w płaceniu opłat np. za czynsz czy energię. Co dziesiąta osoba (10 proc.) mówiła, że z nimi zalega.
Badanie zostało przeprowadzone 4-10 marca br. na 995-osobowej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków.