Serafin zaznaczył w środowej rozmowie z PAP, że rezolucja PE ma charakter polityczny i nie oznacza w sensie proceduralnym odrzucenia projektu budżetu. Jak dodał, rozpatrując tę kwestię, należy odróżnić formę od treści rezolucji.

"Jeśli chodzi o formę, rezolucja jest dokumentem rzeczywiście dosyć stanowczym. Sądzę nawet, że zbyt ostrym także z punktu widzenia potrzeby budowania dobrego punktu wyjścia dla negocjacji z Radą UE. To jest trochę rozczarowujące. Powinniśmy się traktować jak partnerzy, a nie przeciwnicy. Z drugiej strony muszę też powiedzieć, że takim językiem PE posługiwał się również w roku 2006" - mówił. I dodał: "Możemy mieć zastrzeżenia co do formy, bo wydaje nam się, że jest ona zbyt ostra. Natomiast co do treści, to jestem optymistą, że uda się osiągnąć porozumienie w sprawie postulatów PE".

Treść rezolucji - jego zdaniem - "raczej napa optymizmem, co do możliwości wypracowania porozumienia z Radą".

Według ministra część postulatów PE jest zbieżna z oczekiwaniami MSZ i z polskim interesem. Jak zaznaczył, chodzi przede wszystkim o dwie kwestie. Pierwsza dotyczy uzupełnienia środków budżetowych w roku 2013 r. tak, by zapewnić pokrycie w tym roku wszystkich niezrealizowanych płatności z 2012 r.

Europarlamentarzyści zagrozili, że nie rozpoczną negocjacji budżetowych, dopóki Komisja Europejska nie przedstawi propozycji nowelizacji tegorocznego budżetu UE oraz że ich nie zakończą do czasu przyjęcia tej nowelizacji przez rządy i PE. Chodzi o nowelizację, która zapewni pokrycie w tym roku wszystkich niezrealizowanych płatności z 2012 r.

"Drugi element, który również jest pozytywny, to postulat zwiększenia elastyczności budżetu, czyli możliwości przesuwania niewykorzystanych w jednym roku środków na kolejne lata budżetowe. Taka forma elastyczności byłaby korzystna z punktu widzenia beneficjentów budżetu europejskiego, w tym Polski" - wskazał Serafin.

Parlament Europejski przyjął w środę rezolucję dotyczącą budżetu UE na lata 2014-2020, w której odrzuca porozumienie wynegocjowane przez szefów państw i rządów na szczycie w lutym. PE nie przyjął poprawek łagodzących wymowę dokumentu; m.in. polscy europosłowie chcieli, by z tekstu wypadło zdanie mówiące o tym, że PE "odrzuca porozumienie w obecnym kształcie".

Rezolucja przyjęta przez eurodeputowanych jest stanowiskiem PE przed negocjacjami w sprawie wieloletniego budżetu. Ostateczne głosowanie, na którym PE zdecyduje, czy przyjmuje budżet na lata 2014-2020 odbędzie się w czerwcu.

Uzgodniony przez przywódców na lutowym szczycie UE budżet 2014-20 po raz pierwszy będzie realnie mniejszy od poprzedniego. Przewiduje wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach.

mzk/ son/ ura/

Czytaj także:

PE odrzuca porozumienie ws. budżetu UE