Autorami projektu są Polska Izba Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych oraz Europejska Akademia Planowania. Podpisało się pod nim 121 tys. osób.
Projekt zakłada, że z podatku dochodowego byłaby zwolniona kwota odłożona przez podatnika na przyszłą emeryturę, ale tylko do 12 tys. zł rocznie. Po jej przekroczeniu, zwolnienie już by nie obowiązywało.

Jak powiedział Robert Zięba z Europejskiej Akademii Planowania Finansowego, prawo do zwolnienia miałyby zarówno osoby zatrudnione na etacie, jak i samozatrudnione, prowadzące własne firmy czy osiągające dochody z jakiegokolwiek innego tytułu.

„Uważamy, że zwolnienie z podatku kwot odkładanych na tzw. prywatne emerytury jest rozwiązaniem, które skutecznie zachęci do tego sposobu oszczędzania. Jest to tym ważniejsze, że pierwsze wypłaty z nowego systemu emerytalnego, są niewielkie" - powiedział Zięba.

Emerytury z nowego systemu, obowiązującego od 1999 r., składają się z części wypłacanej przez ZUS i Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE). Pierwsze wypłaty z OFE wyniosły niewiele ponad 20 zł.

Autorzy obywatelskiego projektu zakładają, że osoby indywidualnie odkładające na emeryturę miałyby możliwość gromadzenia środków w wybranym funduszu inwestycyjnym, na rachunku papierów wartościowych w biurze maklerskim, w funduszu kapitałowym towarzystwa ubezpieczeniowego albo na rachunku bankowym.
Obecnie, poza ZUS i OFE, można dodatkowo odkładać na emeryturę w tzw. III filarze, czyli na Indywidualnym Koncie Emerytalnym prowadzonym przez towarzystwa ubezpieczeniowe.

Prof. Tadeusz Szumlicz ze Szkoły Głównej Handlowej jest zdania, że na zwolnieniu z opodatkowania kwot odkładanych na dodatkowe emerytury budżet państwa straciłby w pierwszym roku obowiązywania tego zwolnienia nie więcej niż 1,5 mld zł.

„Nie są to kwoty paraliżujące dla budżetu, które zresztą zwrócą się w postaci podatku dochodowego płaconego przez instytucje finansowe obracające pieniędzmi wpłaconymi przez oszczędzających" - wyjaśnił prof. Szumlicz.

Doradca Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych Andrzej Chruścicki powiedział, że złożony we wtorek w Sejmie projekt obywatelski jest skierowany przede wszystkim do ludzi młodych, którzy na „prywatną” emeryturę będą mogli odkładać jeszcze 20, 30 czy 40 lat.

„Wpłacając około 150-200 zł miesięcznie będą oni mogli liczyć dodatkowo na około 500-700 zł, podwyższającej świadczenie, jakie otrzymają z ZUS i OFE" - stwierdził Chruścicki