Pracodawcy i związki zawodowe spotkają się w piątek rano w warszawskim Centrum Dialog, by uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie rządowych propozycji zmian w ubezpieczeniach społecznych. W czwartek na stronach KPRM opublikowano najnowszą wersję projektu.
"Pierwsze pytanie, jakie jutro postawimy będzie dotyczyło tego, czy rząd jest skłonny podjąć jakiekolwiek działania na rzecz zmiany swojego stanowiska. Do tej pory zgłosiliśmy oficjalnie swoje stanowisko - tak jak inne organizacje - i w zasadzie w projekcie (dotyczącym zmian systemu emerytalnego - PAP) nic się nie zmieniło - poza tym, że mamy pełne dziedziczenie. Oczywiście to jest krok w dobrym kierunku, też to postulowaliśmy. Czy więc mamy jeszcze pole do dyskusji, bo według mnie są tylko próby podejścia strony społecznej, żeby zaakceptowała to, co już jest" - powiedział Ambrozik.
Wyjaśnił, że Pracodawcy RP postulowali, by rząd przedstawił ścieżkę powrotu do wyższej składki. "Postulowaliśmy, by rząd przedstawił jasną deklarację, że to, co proponuje to rozwiązanie czasowe, w tym czasie nadrobimy zaległości i wprowadzimy odpowiednie zmiany, jeśli chodzi o reformę finansów publicznych. Bo to przecież stan finansów publicznych był powodem zmian w OFE" - dodał ekspert.
Obecnie do OFE trafia 7,3 proc. składki emerytalnej. Rząd w opublikowanej w czwartek najnowszej wersji projektu podtrzymał swoje stanowisko z grudnia, że od 2011 r. do 2012 r. część składki przekazywanej do OFE w gotówce będzie stanowiła 2,3 proc., a na subkonto w ZUS 5 proc. W 2013 r. część przekazywana OFE miałaby wynosić 2,8 proc. a do ZUS 4,5 proc., w 2014 r. 3,1 proc. a do ZUS 2,8 proc. W 2015 i 2016 r. byłoby to 3,3 proc. do OFE i 4 proc. do ZUS. Od 2017 ten poziom ma wynosić 3,5 proc. OFE i 3,8 proc. ZUS. (PAP)