Przedmiotowa sprawa dotyczyła prawniczki zatrudnionej w kancelarii na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. W marcu 2010 r. zawarła z kancelarią porozumienie o rozwiązaniu umowy o pracę. Później okazało się, że w dniu zawarcia ww. porozumienia była w ciąży. Wystosowała więc do kancelarii oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli o rozwiązaniu stosunku pracy złożonego pod wpływem błędu, dążąc do ponownego zatrudnienia w kancelarii.

Podatniczka stwierdziła, iż podpisała porozumienie będąc już w stanie ciąży oraz uzyskała wiadomość o tym fakcie dopiero po jego podpisaniu. Zgłosiła następnie gotowość do pracy i wniosła o dopuszczenie jej do pracy. Kancelaria odmówiła uznania, że oświadczenie woli zostało złożone pod wpływem błędu. Według posiadanych przez kancelarię informacji, podatniczka w dniu zawarcia porozumienia o rozwiązaniu umowy o pracę wiedziała, że jest w ciąży. Ostatecznie między stronami doszło do ugody. Kancelaria zobowiązała się zapłacić podatniczce 7,5-krotność wynagrodzenia, tytułem zaspokojenia wszelkich roszczeń.

Prawniczka nie była jednak pewna czy przyznana kwota powinna być opodatkowana podatkiem dochodowym. Zwróciła się więc z tym do fiskusa. Sama była zdania, że uzgodniona w ugodzie sądowej kwota jest wolna od PIT. Ale fiskus był innego zdania. Organ stwierdził, iż kwota wypłacona podatniczce wynika jedynie z ustaleń zawartych pomiędzy stronami ugody. Oznacza to, że określone w ugodzie świadczenie przyznane podatniczce nie jest odszkodowaniem wynikającym z przepisów odrębnych ustaw, o których mowa w art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT. W związku z powyższym, organ uznał, że wypłacona podatniczce przez kancelarię kwota z tytułu ugodowego zaspokojenia jej roszczeń, wynikających ze stosunku pracy oraz z rozwiązania stosunku pracy nie korzysta ze zwolnienia od podatku dochodowego od osób fizycznych. Oznacza to, że wypłacone podatniczce świadczenie na podstawie ugody sądowej zawartej z byłym pracodawcą stanowi przychód ze stosunku pracy podlegający opodatkowaniu.

Sprawa ostatecznie trafiła do NSA. Także zdaniem sądu kasacyjnego prawniczka nie ma racji. Sąd podkreślił, że wypłata odszkodowania jest konsekwencją wystąpienia szkody. Aby mówić o szkodzie, musi wystąpić uszczerbek (zmniejszenie) majątku poszkodowanego, który nastąpił wbrew woli uprawnionego. Charakter wypłaconego świadczenia tych kryteriów nie spełnia. Prawniczka zawarła z zatrudniającą ją kancelarią porozumienie o rozwiązaniu umowy o pracę, a następnie strony zawarły ugodę sądową, mocą której kancelaria zobowiązała się zapłacić kwotę 81 tys. zł tytułem zaspokojenia wszelkich roszczeń.

Zdaniem sądu skoro prawniczka rozwiązała umowę o pracę za porozumieniem stron, to oczywistym jest, że niewykonywanie pracy nie mogło być spowodowane przeszkodami leżącymi po stronie pracodawcy. Świadczenie, o którym mowa, nie było więc odszkodowaniem w rozumieniu art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT, lecz wynagrodzeniem za okres pozostawania bez pracy. A skoro wypłacone świadczenie nie jest odszkodowaniem to zbędne jest analizowanie pozostałych przesłanek zwolnienia, o których mowa w art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT.

W ocenie NSA, to w sytuacji zaaprobowania stanowiska prawniczki znalazłaby się ona w uprzywilejowanej - w stosunku do pracowników pobierających wynagrodzenie ze stosunku pracy - sytuacji prawnej (uzyskałaby nieuzasadnioną korzyść będącą wyjątkiem od zasady równości opodatkowania).

Wyrok NSA z 21 stycznia 2015 r., sygn. akt II FSK 2918/12

Omówienie pochodzi z prgramu Vademecum Głównego Księgowego