"Astronomiczne sumy brudnych pieniędzy w dalszym ciągu uciekają ze świata rozwijającego się do zagranicznych rajów podatkowych i banków w krajach rozwiniętych" - oświadczył szef GFI Raymond Baker.

GFI to organizacja pozarządowa z siedzibą w Waszyngtonie, która działa na rzecz odpowiedzialności i przejrzystości finansowej.

"Kraje rozwijające się tracą coraz większe sumy pieniędzy w czasie, gdy zarówno kraje bogatsze, jak i te biedniejsze zmagają się ze słabnącym wzrostem gospodarczym. Ten raport musi być sygnałem ostrzegawczym dla przywódców tych państw, że muszą zrobić więcej, by powstrzymać nielegalne wyciekanie pieniędzy z kraju" - uważa Baker.

Jak wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu, w latach 2001-2010 z krajów rozwijających się przetransferowano nielegalnie blisko 6 bln dolarów. Wartość nielegalnych przekazów pieniężnych wzrastała w tym czasie o 13,3 proc. rocznie.

Wyprowadzane kwoty są tak wielkie, że na każdy dolar pomocy zagranicznej dla krajów biedniejszych przypada 10 dolarów wyprowadzanych za granicę - podkreśla GFI.

Chiny są pod tym względem niechlubnym liderem. Blisko połowa wszystkich brudnych pieniędzy, które wyciekły z krajów rozwijających się w 2010 roku (420,4 mld z 858,8 mld USD), pochodziła właśnie z Państwa Środka. To ośmiokrotnie więcej niż wyprowadziły w tym czasie kolejne w klasyfikacji Malezja i Meksyk.

Państwo chińskie straciło ogółem w latach 2001-2010 aż 2,74 bln USD. GFI wskazuje przy tym, że tendencja ta się nasila. Jeśli uwzględnić także straty z ubiegłego roku, to okaże się, że z Chin wyprowadzono w latach 2001-2011 aż 3,79 bln dolarów.

"W raporcie podkreślamy, że gospodarka Chin to bomba z opóźnionym zapłonem - wskazuje główny ekonomista GFI, Dev Kar. - Porządek społeczny, polityczny i ekonomiczny w tym kraju jest nie do utrzymania w dłuższej perspektywie przy tak ogromnym odpływie kapitału".

Z Meksyku wyciekło 51,17 mld dolarów w 2010 roku oraz 476 mld w latach 2001-2010 i są to liczby nieuwzględniające miliardowych sum wyprowadzanych z kraju w gotówce w ramach zorganizowanej przestępczości. Malezja, kraj o gospodarce zdominowanej przez eksport, straciła 64,38 mld USD w 2010 roku i 285 mld USD w latach 2001-2010.

GFI zaapelowała do światowych przywódców o przyspieszenie walki z nielegalnymi transferami pieniędzy. W tym celu - według organizacji - należy m.in. podjąć zdecydowane kroki w kwestii tajnych kont bankowych i zarządów tzw. firm-krzaków i zreformować prawo celne, aby opłat za eksport czy import nie można było wykorzystywać do ukrywania nielegalnych transakcji. Trzeba też domagać się od międzynarodowych koncernów sprawozdań o ich zyskach w danym kraju i w ten sposób zapobiegać uchylaniu się tych firm od płacenia podatków.

akl/ ap/