ING Bank Śląski chce w tym roku dążyć do podobnego rozwoju akcji kredytowej jak w ubiegłym roku, kiedy udzielił ok. 5 mld zł nowych kredytów. Bank zamierza tak kształtować politykę dywidendy, by zapewnić bezpieczeństwo, a jednocześnie rozwój.

Takie deklaracje złożyła w czwartek w rozmowie z dziennikarzami prezes banku, Małgorzata Kołakowska. W Katowicach obradowało walne zgromadzenie tej giełdowej spółki, które m.in. zgodziło się na przeznaczenie 195 mln 150 tys. zł z ubiegłorocznego zysku na wypłatę dywidendy. Wyniesie ona 15 zł brutto na akcję; dniem nabycia praw do niej będzie 22 czerwca, a dniem wypłaty 1 lipca.

Prezes podkreśliła, że bank nie ogłasza publicznie swojej polityki dywidendy. Rekomendując jej wypłatę (lub brak, jak po roku 2008 i 2009) zarząd kieruje się – jak mówiła - „przede wszystkim bezpieczeństwem banku, a jednocześnie możliwością wzrostu”. Zapowiedziała podobną filozofię w tym zakresie również w przyszłości.

„W tym roku, po wynikach 2010, zarząd zaproponował wypłatę dywidendy w wysokości prawie 30 proc. jeżeli popatrzymy na wyniki banku solo i 27 proc., jeżeli mówimy o wyniku skonsolidowanym. Nasz wskaźnik wypłacalności to dla samego banku nieco ponad 12 proc., a skonsolidowany 13 proc. Uważamy, że nie są to poziomy nadmiarowe” – powiedziała Kołakowska, tłumacząc tegoroczne decyzje dotyczące wielkości dywidendy.

Jej zdaniem, ubiegłoroczne wyniki pokazały, że bank ma możliwość wzrostu, szczególnie po stronie kredytowej. „W 2010 r. urośliśmy o 17 proc. – to jest prawie 5 mld zł nowych kredytów, których bank udzielił (…). Ubiegły rok to poziom, do którego chcielibyśmy pod tym względem dążyć” – powiedziała prezes, nie precyzując, czy osiągnięcie w tym roku wielkości 5 mld zł nowych kredytów uważa za realne.

W strukturze ubiegłorocznych nowych kredytów dominowały kredyty hipoteczne, duży był także udział kredytów dla samorządów. „W związku z taką strukturą obciążenie kapitałowe tamtego wzrostu było nieco mniejsze. Liczymy mocno, że w tym roku, prócz hipotek, które widzimy jako wciąż rosnący obszar rynku, będzie większe zapotrzebowanie na kredyty korporacyjne” – oceniła Kołakowska.

W jej opinii, po pierwszym kwartale tego roku widać większe zainteresowanie firm i potrzebę finansowania kapitału obrotowego, natomiast nie widać na razie dużego wzrostu gdy chodzi o finansowanie inwestycji. Nadal duże jest zainteresowanie klientów indywidualnych kredytami hipotecznymi, mniej jest natomiast kredytów dla samorządów. „Zobaczymy, jak będzie po stronie korporacyjnej” – powiedziała prezes.

Zadeklarowała, że ING Bank Śląski, zgodnie z przyjętą strategią, chce „zachować mocną pozycję banku oszczędnościowego, ale jednocześnie rosnąć szybciej po stronie kredytowej”. Bank zamierza też kontynuować „wzrost organiczny”; stawia m.in. na rozwój kanału internetowego i telefonicznego, modernizuje też część swoich placówek – w całej Polsce ma 443 oddziały.

Kołakowska przypomniała, że w ostatnich latach roczny przyrost nowych klientów indywidualnych (brutto) to w ING Banku Śląskim ponad 300-350 tys., a wśród klientów korporacyjnych – kilka tysięcy. „Bardzo nam zależy na utrzymaniu tego trendu” – podkreśliła.

Przed tygodniem ogólna liczna klientów banku przekroczyła 3 mln. W końcu ubiegłego roku ponad 800 tys. klientów miało konta internetowe – to prawie dwa razy tyle co rok wcześniej. W ubiegłym roku bank wypracował rekordowy zysk: Skonsolidowany wynik netto wyniósł ponad 753 mln zł, a samego banku 702,3 mln zł.