"Miałbym nadzieję, że będzie to możliwe w lutym" - powiedział Kenny na wspólnej konferencji prasowej z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso w Dublinie. Zaznaczył, że o terminie szczytu budżetowego zdecyduje wkrótce Van Rompuy, który weźmie pod uwagę zmieniające się stanowiska państw i prowadzone dyskusje.

"Chcemy, by do porozumienia doszło raczej wcześniej niż później - dodał Kenny. - Jako prezydencja UE będziemy odpowiedzialni za koordynację prac z Parlamentem Europejskim, którego poparcie również jest konieczne dla uchwalenia wieloletniego budżetu".

Ostrożnie wypowiedział się także szef irlandzkiej dyplomacji Eamon Gilmore. Jak przyznał, doprowadzenie sprawy nowego budżetu UE do końca będzie skomplikowane. "Irlandia popierała propozycję budżetu, przedstawioną przez Komisję Europejską, ale wiele krajów miało odmienne stanowisko, nieraz dramatycznie inne. Czeka nas bardzo trudna praca, by pogodzić 27 stanowisk i narodowe priorytety, a potem zapewnić porozumienie z PE" - powiedział.

Poprzedni szczyt budżetowy UE w listopadzie zeszłego roku zakończył się bez porozumienia. Na razie nie zapadła decyzja o tym, czy wieloletnie ramy finansowe będą tematem szczytu planowanego na 7-8 lutego; jego agenda ma być gotowa do 21 stycznia.

W środę w trakcie wizyty w Dublinie Herman Van Rompuy powiedział, że "jest optymistą", iż do porozumienia w sprawie budżetu dojdzie w lutym. Choć nieoficjalnie wiadomo, że szef Rady Europejskiej pracuje nad nowym projektem kompromisu, to w środę zastrzegł on, że propozycje z listopada pozostają aktualne. "Oczywiście będziemy musieli je jeszcze delikatnie dopasować i poprawić" - powiedział Van Rompuy, cytowany przez agencję dpa. Jego zdaniem już na listopadowym szczycie podjęto "dość uzgodnień, by móc powiedzieć, że porozumienie jest możliwe".

Listopadowa propozycja budżetowa Van Rompuya zakłada cięcia w wysokości 75 mld euro w stosunku do wyjściowego projektu Komisji Europejskiej, opiewającego na około 1 bln euro. Szef Rady Europejskiej założył wydatki UE na poziomie prawie 972 mld euro (w tzw. zobowiązaniach) w ciągu siedmiu lat. Brytyjczycy i Niemcy domagali się dalszych redukcji o 30 mld euro w wydatkach UE, m.in. na administrację.

Dla Polski propozycja Van Rompuya oznaczała, że w ramach funduszy spójności mogłaby otrzymać w ciągu siedmiu lat nowej perspektywy finansowej około 72,4 mld euro. To wciąż więcej niż Polsce przypada w obecnym budżecie na lata 2007-13 (prawie 68 mld euro).

Głównym celem rozpoczętej właśnie irlandzkiej prezydencji w UE są działania służące ustabilizowaniu zmagającej się z kryzysem zadłużenia UE, wzrostowi gospodarczemu oraz wzrostowi zatrudnienia, szczególnie walce z bezrobociem wśród młodzieży w krajach UE. Kenny powiedział, że Irlandia chce kontynuować prace nad propozycją KE, by każdy kraj członkowski zagwarantował zajęcie młodym ludziom, którzy stracili pracę lub ukończyli szkołę.

Jednym z priorytetów jest też postęp w tworzeniu tzw. unii bankowej. Po porozumieniu politycznym ministrów finansów w grudniu ws. wspólnego nadzoru nad bankami w strefie euro, Dublin poprowadzi negocjacje w tej sprawie z PE, licząc na szybkie wejście w życie nadzoru, co umożliwi bezpośrednie rekapitalizowanie banków w eurolandzie. Następnym etapem unii bankowej ma być wspólny system upadłości banków.

Anna Widzyk

awi/ jzi/ mc/