O tym, jak ważna w swoich skutkach może być odpowiedź na tak postawione pytanie, przekonali się związkowcy jednej z firm. Jak się okazuje, składaną raz na sześć miesięcy pracodawcy informację o liczebności związku podpisała osoba nieupoważniona do reprezentowania związku, ale będąca członkiem zarządu związku. Pracodawca stwierdził jednak, że związek nie ma uprawnień zakładowej organizacji związkowej a władzom związku nie przysługuje ochrona. I zwolnił z pracy dwóch członków zarządu.

Kto może podpisać dokument?

No i powstał spór o to, kto z ramienia związku zawodowego może podpisać informację o liczbie członków: wyłącznie osoba upoważniona do reprezentowania zakładowej organizacji związkowej, członek zarządu związku, czy dowolny związkowiec.  -  Moim zdaniem wystarczy, że składaną pracodawcy na piśmie informację o liczbie członków zakładowej organizacji związkowej podpisze którykolwiek członek zarządu związku, by taka informacja była ważna, a organizacji związkowej przysługiwały uprawnienia zakładowej organizacji związkowej i ochrona związkowców. Ponieważ informacja nie jest oświadczeniem woli, ale wiedzy, czyli stwierdzeniem faktów – mówi Przemysław Mazur, radca prawny w kancelarii Romanowski i Wspólnicy.

Czytaj również: TSUE: Strajk nie zwalnia przewoźnika z odszkodowania za odwołany lot>>
 

Zakładowa organizacja związkowa

O tym, czy dany zawiązek zawodowy w przedsiębiorstwie ma uprawnienia zakładowej organizacji związkowej mówi art.  251 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych. Zgodnie z jego ust. 1, uprawnienia zakładowej organizacji związkowej przysługują organizacji zrzeszającej co najmniej 10 członków będących:

  1. pracownikami u pracodawcy objętego działaniem tej organizacji lub
  2. innymi niż pracownicy osobami wykonującymi pracę zarobkową, które świadczą pracę przez co najmniej 6 miesięcy na rzecz pracodawcy objętego działaniem tej organizacji.

 

Zgodnie zaś z ust. 2 tego artykułu, organizacja związkowa zobowiązana jest do przedstawiania pracodawcy co 6 miesięcy - według stanu na dzień 30 czerwca i 31 grudnia - w terminie do 10. dnia miesiąca następującego po tym okresie, informacji o liczbie członków.

Dochowanie tego obowiązku jest ważne, bo w przeciwnym razie organizacji, która nie wypełniła w terminie tych obowiązków – jak stanowi art. 251 ust. 6 ustawy o związkach zawodowych - nie przysługują uprawnienia zakładowej organizacji związkowej do czasu wykonania tych obowiązków.

- Kwestią zasadniczą jest reprezentacja związku zawodowego, który jest organizacją niezależną i samorządną. Tak więc to on sam ustala swoją reprezentację. Nie jest rolą pracodawcy rozstrzyganie tego, kto reprezentuje związek na zewnątrz. Jeśli otrzymuje pismo ze związku i nie ma podejrzeń, że zostało ono sfałszowane, to taki pracodawca działając zgodnie z zasadą dobrej wiary powinien tę informację przyjąć - podkreśla dr Maciej Chakowski, partner zarządzający w kancelarii C&C Chakowski & Ciszek, adiunkt i wykładowca prawa pracy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Zwłaszcza, że – jak tłumaczy – związkowiec, który podpisze taką informację nie musi nawet być członkiem zarządu, ani nawet pełnić żadnej funkcji w organizacji. Wystarczy, że ma upoważnienie do działania w tym zakresie, o czym pracodawca nie musi nawet wiedzieć.

 


W razie wątpliwości – zastrzeżenia

Na posiadane pełnomocnictwo uwagę zwraca również Tomasz Klemt, radca prawny, właściciel kancelarii prawnej. – Pracodawca, który ma wątpliwości do złożonej mu informacji o liczbie członków związku zawodowego, powinien – moim zdaniem – zgłosić w tym zakresie zastrzeżenia, na zasadzie analogii do art. 251 ust. 7 ustawy o związkach zawodowych - podkreśla. Jak mówi, pracodawca, który kwestionując informację decyduje się na zwolnienie związkowców, uznając że związek nie ma już uprawnień zakładowej organizacji związkowej a członkowie jego zarządu stracili ochronę, postępuje pochopnie. - Może się bowiem okazać, że związkowiec nie był osobą uprawnioną stale do reprezentowania związku zawodowego na zewnątrz, ale posiadał pełnomocnictwo do działania, a wtedy zwolnienie z pracy jest nieuprawnione, gdyż  związkowcy podlegali skutecznej ochronie prawnej – twierdzi mec. Tomasz Klemt. I dodaje: Partnerzy społeczni powinni ze sobą współpracować. Podstawą jest w tym zakresie przepływ informacji i transparentne działanie. Dlatego pracodawca powinien wiedzieć, kto reprezentuje na zewnątrz związek. O tym powinien również mówić statut związku – a w przypadku wątpliwości – wyjaśnienia związkowców.

- Biorąc pod uwagę, że zgodnie z art. 251 ust. 6 ustawy o związkach zawodowych organizacja związkowa, która nie wypełni w terminie obowiązku poinformowania pracodawcy o liczbie swoich członków, z mocy prawa traci uprawnienia zakładowej organizacji związkowej uważam, że nie ma żadnego uzasadnienia, aby tak surową sankcją obejmować przypadki przekazania tej informacji bez zachowania zasad reprezentacji związku zawodowego. Ustawodawca nie nakłada na związki zawodowe żadnych wymagań formalnych w zakresie sposobu przekazania takiej informacji, a pracodawca – jeżeli ma jakiekolwiek wątpliwości co do jej rzetelności – może zgłosić do niej zastrzeżenie i poddać taką informację weryfikacji sądowej przewidzianej w art. 251 ust. 7-12 ustawy o związkach zawodowych – uzasadnia Łukasz Matyjas, radca prawny i partner w kancelarii Romanowski i Wspólnicy.

Zdaniem dr. Chakowskiego, w takim przypadku w grę wchodzą uprawnienia organizacji związkowej i nawet jeżeli zostaną one zakwestionowane przez pracodawcę poprzez złożenie zastrzeżeń do złożonej mu informacji, to nie może  to być powodem do zawieszenia uprawnień indywidualnych, czyli ochrony samych związkowców. – Przepis art. 25ustawy o związkach zawodowych nie pozwala na zawieszenie uprawnień indywidualnych, a jedynie uprawnień samej organizacji – zaznacza dr Chakowski. I dodaje: Pracodawca, który nierozważnie w takiej sytuacji zwolni związkowców, musi liczyć się z tym, że oni do niego wrócą, bo sąd pracy może ich przywrócić do pracy.