Wśród osób zatrudnionych na podstawie umów śmieciowych nierzadko zdarzają się przypadki ich niewłaściwego traktowania – zniesławiania, wyśmiewania, zastraszania zwolnieniem z pracy. Czy takie zachowania możemy nazywać mobbingiem ?

Według kodeksu pracy mobbing oznacza działania lub zachowania skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Zobacz także:  Zleceniobiorcy mogą bronić się przed mobbingiem

Uregulowania dotyczące mobbingu dotyczą pracownika, a więc osoby zatrudnionej na podstawie umowy o pracę; nie odnoszą się zatem do zleceniobiorców. Nie oznacza to jednak, że osoby świadczące pracę na podstawie umów cywilnoprawnych są pozbawione ochrony prawnej.

Działania noszące znamiona mobbingu bez wątpienia można zakwalifikować jako naruszanie dóbr osobistych, ponieważ zagrożone cudzym działaniem są: cześć, nazwisko, wizerunek osoby pokrzywdzonej, pod warunkiem, że działania te są bezprawne.

Zobacz także: Mobbing: sprawa dla HR

Zleceniobiorca, który padł ofiarą mobbingu, może dochodzić swych praw na podstawie przepisów cywilnych dotyczących ochrony dóbr osobistych, żądając od osoby, która się go dopuściła, aby podjęła czynności zmierzające do usunięcia skutków naruszenia, a w szczególności, żeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie (np. przeprosiny w lokalnej gazecie). Osoba pokrzywdzona może także żądać zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę bądź zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.