- Jestem samotną matką i w połowie czerwca byłam zmuszona wrócić do pracy, bo nie miałam za co żyć. Dodatkowy zasiłek opiekuńczy za okres do 25 marca dostałam 13 maja. Pieniądze za zasiłek w okresie od 26 marca do 9 kwietnia otrzymałam z kolei 4 czerwca. Do dziś ZUS nie ruszył nawet moich wniosków z 15 kwietnia, 11 maja, 19 maja i 8 czerwca. Złożyłam je w PUE i widzę, że nic nie się z nimi nie dzieje, choć wszystkie formalności dopełniłam i nie są to wnioski wymagające wyjaśnienia – mówi wzburzona Krystyna (imię zmienione). I dodaje: 30 dni na rozpatrzenie sprawy, jakie ma ZUS, to fikcja. Mało tego, świadczenia wypłacane są bez odsetek. Oni po prostu się nie wyrabiają a ludzie nie mają za co żyć, i zadłużają się. Pracownicy ZUS też są na zasiłkach i ciekawe, czy też tyle czekają na wypłaty tego świadczenia. Pani Krystyna twierdzi, że szybciej otrzymała pieniądze za siedzenie w komisji wyborczej niż z ZUS-u zasiłek.
- Pomimo wielu prób kontaktu z ZUS, nikt nie umie mi odpowiedzieć na podstawowe pytanie, kiedy wnioski zostaną rozpatrzone. Pandemia pokazuje, że  jesteśmy kompletnie nieprzygotowani do funkcjonowania i pomocy ze strony państwa – dodaje.  

- Epidemia koronawirusa postawiła przed Zakładem Ubezpieczeń Społecznych ogromne wyzwania. To sytuacja absolutnie bez precedensu w całej 85-letniej historii Zakładu – mówi serwisowi Prawo.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Zobacz procedurę w LEX: Zasady wypłaty dodatkowego zasiłku opiekuńczego >

 


Lawina wniosków

Zakład zanotował lawinowy wzrost liczby wniosków o zasiłki. Według danych za maj 2020 r. – o 46 proc. więcej w stosunku do lutego, w kwietniu - o 67,7 proc. w stosunku do marca i aż o 145 proc. w stosunku do lutego.  - Wszystkie wnioski staramy się rozpatrywać najszybciej jak to możliwe, jednak pragnę zwrócić uwagę na szereg dodatkowych zadań, jakie na Zakład nakładają zapisy tarczy antykryzysowej – zapewnia Żebrowski.  I dodaje: Mamy świadomość, że na środki z ZUS oczekuje wiele grup społecznych i zawodowych m.in. matki, ojcowie, osoby starsze, przedsiębiorcy. Pragnę podkreślić, że żadnej z nich nie faworyzujemy, z takim samym zaangażowaniem podchodzimy do rozpatrywania wszystkich wniosków. Jednak na nasze możliwości, oprócz rekordowej liczby prowadzonych postępowań, wpływają również absencje pracowników ZUS związane z zachorowaniami na COVID-19. Proszę wierzyć, że w tej trudnej i wymagającej sytuacji robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wsparcie skutecznie docierało do osób wnioskujących.

 

Według danych ZUS, w okresie od 1 stycznia do 31 maja 2020 r. wpłynęło 3 mln 280 tys. wniosków o zasiłki, w tym ponad 1 mln o dodatkowe zasiłki opiekuńcze w okresie od połowy marca. Dla porównania, w całym ubiegłym roku wpłynęło 4 mln 900 tys. wniosków o zasiłki. - Wszystkie wnioski staramy się rozpatrywać najszybciej jak to możliwe, około 80 proc. wniosków o zasiłki zostało już rozpatrzonych. A większość pozostałych to wnioski z ostatnich tygodni. W ich przypadku ustawowy termin rozpatrzenia jeszcze nie minął. Kolejne wnioski wpływają cały czas – twierdzi Paweł Żebrowski. Jednocześnie tłumaczy, że  możliwości opóźnienia w wypłacie świadczeń w sytuacji pandemii zostały przewidziane przez ustawodawcę. Kwestie te określa ustawa o zwalczaniu COVID-19.

Sprawdź w LEX: Czy zleceniobiorcom, którzy nie zgłosili się do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, przysługuje dodatkowy zasiłek opiekuńczy? >

Zgodnie z nią, bieg terminów procesowych nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu na okres stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii. Ponadto w tym okresie nie stosuje się przepisu, na podstawie którego organ prowadzący postępowanie ma obowiązek powiadamiania strony lub uczestnika postępowania o niezałatwieniu sprawy w terminie. Nie mają także zastosowania przepisy o bezczynności organów, nie można też stosować środków prawnych dotyczących bezczynności, przewlekłości lub naruszenia prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.

Sprawdź w LEX: Czy pracownica może zrezygnować z dodatkowego zasiłku opiekuńczego? >

- Co do zasady opóźnienie wypłaty środków następuje po okresie 30 dni od dnia następującego po dniu wpływu do ZUS ostatniego dokumentu wymaganego do ustalenia prawa do zasiłku. Nie zawsze wnioski są kompletne, co oznacza, że Zakład w tych przypadkach musi występować do ubezpieczonego lub płatnika składek o nadesłanie brakujących dokumentów – twierdzi Paweł Żebrowski.

 


Dodatkowe zadania ponad miarę?

Rozpatrywanie wniosków i wypłata świadczeń (zasiłków, rent i emerytur) to codzienność pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jednak w okresie pandemii koronawirusa doszły dodatkowe zadania, jakie na ZUS scedował rząd. Mianowicie  wnioski o wypłatę dodatkowych zasiłków opiekuńczych rodzicom dzieci, którzy musieli zrezygnować z pracy, by zająć się swoimi pociechami z powodu zamkniętych na skutek epidemii żłobków, przedszkoli czy szkół.

Sprawdź w LEX: Czy dodatkowy zasiłek opiekuńczy przyznawany w związku z wystąpieniem Covid-19 jest wliczany do dochodu podczas obliczania dodatku mieszkaniowego? >

Nie można też zapomnieć o zleconej ZUS obsłudze pomocy wypłacanej w ramach kolejnych tzw. tarcz antykryzysowych – świadczeń postojowych dla samozatrudnionych i osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych oraz wniosków o zwolnienie z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne.
Do tego doszły wnioski przedsiębiorców, którzy nie spełniali kryteriów ustawowych, by skorzystać ze zwolnienia z płacenia składek na ubezpieczenia społeczne, i występowali do ZUS o inne formy wsparcia, np. odroczenie terminu płatności czy umorzenie. No i wreszcie wprowadzony ostatnio dodatek solidarnościowy dla osób, które straciły pracę z powodu koronawirusa. W tym ostatnim przypadku wystarczyło, by rząd zlecił jego wypłatę urzędom pracy, które i tak wypłacają zasiłek dla bezrobotnych i muszą w tej sprawie wymieniać się informacjami z ZUS (wypłata dodatku solidarnościowego wstrzymuje bowiem wypłatę zasiłku dla bezrobotnych).

Czytaj również: Dodatek solidarnościowy to furtka do nadużyć>>

Do tego dochodzi ograniczona przez pandemię kadra, która też korzysta z dodatkowego zasiłku opiekuńczego czy choruje. Wszystko to sprawia, że ZUS obciążony jest ponad siły, a świadczeniobiorcy coraz bardziej rozdrażnieni czekaniem na pieniądze.

Sprawdź w LEX: Czy osoba pracująca w trybie home office, chcąc wziąć dzień wolny, zamiast urlopu może wziąć dni na opiekę nad dzieckiem do lat 8? >

- Opóźnienia faktycznie są widoczne. Pandemia pokazała jak przydatna jest elektroniczna forma kontaktów z urzędami, bo szybciej rozpatrywane są wnioski składane przez internet. W porównaniu do okresu przed pandemią, trudniej jest skontaktować się z Zakładem, np. przez infolinię – potwierdza radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. Jak mówi, na pracowników ZUS nałożone zostały gigantyczne obowiązki, których część mogłyby wykonywać inne podmioty, np. urzędy pracy w przypadku dodatku solidarnościowego. – ZUS, jak wszyscy, nie był w stanie przygotować się organizacyjnie na zaistniałą sytuację. Doraźne zatrudnienie nowych pracowników nie rozwiąże od ręki wszystkich problemów, bo prowadzenie postępowań wymaga wiedzy i doświadczenia, których nabywa się z czasem. Opóźnienia są więc zrozumiałe, ale marna to pociecha dla tych, którzy czekają na pieniądze – podkreśla mec. Januszewska.

Sprawdź w LEX:  Czy można wypowiedzieć umowę o pracę pracownikowi pobierającemu zasiłek opiekuńczy z powodu likwidacji działalności gospodarczej pracodawcy? >

To, że już wcześniejszej ZUS miał problemy z terminowym rozpatrywaniem wniosków potwierdza także Piotr Nietrzpiel, radca prawny z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy. - Generalnie w tych wypadkach, gdy ZUS jest płatnikiem dodatkowego zasiłku opiekuńczego to takie opóźnienia od dawna istniały i są one spore. Zapewne z jednej strony przyczyną są braki kadrowe, bo przecież również pracownicy ZUS mogą korzystać ze zwolnienie na opiekę nad dzieckiem, za którą przysługuje dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Ponadto ZUS został obarczony rozpatrywaniem wniosków o pomoc z tarczy w związku z czym to również angażuje kadry ZUS w większym zakresie – zauważa mec. Nietrzpiel. I dodaje: Natomiast tam, gdzie płatnikami zasiłków są pracodawcy opóźnień generalnie nie ma, zwłaszcza, że część pracodawców uwierzyła w zapewnienia ustawodawcy, że wypłaty zasiłku po 25 maja 2020 r. dla osób objętych tym świadczeniem przed tą datą zostaną usankcjonowane w tarczy 4.0 i bez przerwy wypłacała zasiłki swoim pracownikom, natomiast pozostała część płatników wypłaciła zasiłki wstecznie po wejściu w życie tarczy 4.0 i pojawieniu się podstawy prawnej w tym zakresie.

Czytaj również: Rodzice dostaną zasiłek… na wakacje>>

Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej deklarowała wsparcie dla urzędów pracy, które rozpatrują wnioski przedsiębiorców. Ale teraz o sytuacji ZUS nie mówi nikt.

Czytaj w LEX:  Tarcza antykryzysowa 4.0 - rozwiązania dla pracodawców i pracowników >