Grażyna J. Leśniak: Ostatnio głośno było o zniesieniu tzw. ulgi abolicyjnej dla osób pracujących za granicą. Rząd "rzutem na taśmę" – ku zaskoczeniu Polaków i śpiesząc się, by zdążyć z uchwaleniem i opublikowaniem ustawy przed końcem listopada, aby zmiany mogły zacząć obowiązywać z początkiem 2021 roku - zlikwidował tę ulgę w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, popularnie zwanym PIT. Czy mógł tak zrobić? Pytam w kontekście umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, które zawarła Polska z innymi państwami i których jest stroną.

Józef Banach: Likwidacja tzw. ulgi abolicyjnej nie wymagała negocjowania zmiany umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z państwami, z którymi w tych umowach umówiliśmy się na stosowanie metody wyłączenia z progresją. Ale może wyjaśnię od początku.

Otóż w tego rodzaju umowach stosuje się zasadniczo dwie metody rozliczania dochodów uzyskiwanych przez obywateli obu państw umawiających się w tym drugim państwie. Mianowicie metodę wyłączenia z progresją, zgodnie z którą  z opodatkowania w Polsce wyłączone są dochody uzyskiwane za granicą, w tym z pracy najemnej wykonywanej w innym kraju, w którym  były opodatkowane. W tym przypadku dochody zagraniczne są wyłącznie brane pod uwagę w rozliczeniu rocznym składanym w Polsce jedynie wtedy, gdy podatnik osiągnął również dochody podlegające w Polsce opodatkowaniu na zasadach ogólnych. W takiej sytuacji dochody z pracy za granicą, zwolnione z opodatkowania na mocy umowy dwustronnej, służą do ustalenia stopy procentowej, według której opodatkowane zostaną dochody w Polsce.

Druga z metod, to metoda proporcjonalnego odliczenia, inaczej zwana metodą zaliczenia lub kredytu podatkowego. Dzięki niej, w rozliczeniu rocznym składanym w Polsce od sumy dochodów osiągniętych w Polsce i za granicą podatnik potrąca od polskiego podatku kwotę równą podatkowi zapłaconemu za granicą, przy czym nie więcej, niż proporcjonalnie przypada na dochód zagraniczny. Ulga abolicyjna pozwalała na to, aby Polacy pracujący w państwach, z którymi Polskę obowiązuje umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania przewidująca metodę zaliczenia, nie musieli dopłacać podatku w naszym kraju, podobnie jak ci, którzy rozliczają się według metody wyłączenia z progresją.

Zobacz procedurę w LEX: Dochody z pracy wykonywanej za granicą >

Sięgając historycznie, kwestia abolicji pojawiła się, gdy z Polski w szczególności do pracy w Wielkiej Brytanii wyjechało wielu naszych obywateli i okazało się, że w przypadku państw, z którymi w umowach o UPO obowiązywała metoda zaliczenia, polscy rezydenci tam pracujący muszą w Polsce dopłacać podatek.  Ówczesny rząd postanowił zmienić metodę w umowie z UK, a następnie wprowadził właśnie ulgę abolicyjną, która bez potrzeby zmiany umów o UPO, miała wyrównywać zasady opodatkowania. 

Jednakże po latach, w ramach tzw. walki z lukami w systemie podatkowym, nowy rząd doprowadził do ratyfikowania  Konwencji MLI w wersji, która pozwala zmieniać metodę unikania podwójnego opodatkowania z metody wyłączenia (zwolnienia) z progresją na metodę odliczenia (zaliczenia/kredytu) proporcjonalnego bez potrzeby zmiany umów  o unikaniu podwójnego opodatkowania z poszczególnymi państwami. W ten sposób doszło do zmiany metody unikania podwójnego opodatkowania z szeregiem państw z metody wyłączenia na mniej korzystną dla podatników metodę zaliczenia. Podkreślić przy tym należy, że w momencie przystępowania do Konwencji MLI, rząd zapewniał, iż nie będzie ona miała negatywnych konsekwencji dla pracowników uzyskujących dochody z takich państw, właśnie z uwagi na obowiązującą ulgę abolicyjną. 

 


 

Jaki będzie skutek likwidacji ulgi abolicyjnej?

Czysto fiskalny – osoby pracujące np. w Holandii, w Wielkiej Brytanii czy w Irlandii, będą musiały zapłacić podatek także w Polsce. W efekcie ich opodatkowanie znacząco wzrośnie.

Czytaj w LEX: Rozliczanie dochodów z pracy za granicą >

Rząd przygotował dla nich nieprzyjemną niespodziankę. Czy oni także mogą taką niespodziankę sprawić polskiemu rządowi? Chodzi mi o możliwość, oczywiście legalną, uniknięcia zapłaty tego podatku.

Likwidacja, od 1 stycznia 2021 r., tzw. ulgi abolicyjnej w podatku dochodowym od osób fizycznych wcale nie oznacza, że wszystkie osoby pracujące i mieszkające za granicą, np. w Holandii czy Wielkiej Brytanii, będą musiały zapłacić PIT w Polsce od dochodów tam uzyskiwanych. Najprostszym sposobem, żeby tego uniknąć, jest zrezygnowanie z polskiej rezydencji podatkowej. Decydujące jest tu bowiem centrum interesów życiowych. Przepis art. 3 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych stanowi, że  osoby fizyczne, jeżeli mają miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, podlegają obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów (przychodów) bez względu na miejsce położenia źródeł przychodów (nieograniczony obowiązek podatkowy). Przy czym zgodnie z definicją zawartą w ust. 1a tego artykułu, za osobę mającą miejsce zamieszkania na terytorium Polski uważa się osobę fizyczną, która posiada tu centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub przebywa na terytorium Polski dłużej niż 183 dni w roku podatkowym.

Tak więc osoba, która pracuje i mieszka w innym kraju, i co ważne przeniosła się tam ze swoją rodziną,  de facto będzie mogła po prostu zrezygnować z rezydencji podatkowej w Polsce, informując tylko o tym swój urząd skarbowy.

 


Kogo ma pan na myśli mówiąc o przeniesieniu się z rodziną? Rozumiem, że chodzi o współmałżonka i dzieci, jeśli się je ma. Bo w przypadku dorosłego mężczyzny czy kobiety, którzy nie założyli własnych rodzin i sami wyjechali do pracy np. w Holandii, to ich centrum interesów życiowych przenosi się „automatycznie” wraz z ich wyjazdem z Polski. Nie muszą chyba ściągać do siebie swoich starych rodziców?

Oczywiście, że nie. Żeby móc mówić o przeniesieniu centrum interesów osobistych trzeba faktycznie zacząć mieszkać poza Polską wraz ze swoimi najbliższymi. Osoby, które wyjadą do pracy do wspomnianej chociażby Holandii, ale w Polsce zostawią swoją żonę i dzieci, de facto nie zmieniły swoje rezydencji podatkowej, która wciąż jest w Polsce, bo tu jest ich centrum życiowe (dom, ich bliscy itd.). No chyba, że jest to była żona, z którą byłego męża nic już nie łączy i dzieci, na które jedynie się płaci alimenty.

Józef Banach jest radcą prawnym, partnerem w kancelarii InCorpore Banach Szczypiński Partnerzy.

Sprawdź w LEX: W jaki sposób powinien rozliczyć się podatnik, który w ciągu roku wykonywał zlecenie w różnych krajach europejskich? >