Temat jawności wynagrodzeń w ogłoszeniach o prace nie jest nowy. Tym razem powrócił za sprawą posłów KO, którzy w połowie grudnia złożyli w Sejmie projekt zmiany przepisów. Przewiduje on dodanie do przepisów Kodeksu pracy art. 183f, zgodnie z  którym pracodawca publikując w dowolnej formie informację o możliwości zatrudnienia pracownika na danym stanowisku pracy, ma uwzględniać w niej kwotę  proponowanego wynagrodzenia brutto. Jeśli natomiast w takim ogłoszeniu podaje minimalną i maksymalną wysokość proponowanego wynagrodzenia brutto, to w informacji o możliwości zatrudnienia będzie musiał umieścić również wzmiankę o tym, iż kwota ta podlega negocjacji. Autorzy projektu przekonują, że proponowane rozwiązania pomogą m.in. niwelować lukę w zarobkach kobiet i mężczyzn. Więcej o projekcie czytaj tutaj: Propozycja zmian w Kodeksie pracy - wysokość wynagrodzenia w ofertach pracy >

- Nie widzę przeszkód, żeby w ogłoszeniach o pracę wprowadzić obowiązek umieszczania propozycji płacowej. Jestem otwarty na dyskusję na ten temat – skomentował proponowane zmiany wiceminister pracy Stanisław Szwed, choć przyznał, że nie zapoznał się jeszcze z projektem.

- Wiem, że taki projekt wpłynął do Sejmu. Będziemy się jeszcze zastanawiać, jak się do niego odnieść, ale generalnie jestem za – powiedział. Wiceminister podkreślił, że jest otwarty na dyskusję na ten temat.

Czytaj też: Firma, która ujawnia ile płaci pracownikom, to wciąż rzadkość >

Stanisław Szwed zwrócił też uwagę, że taka praktyka jest stosowana m.in. w urzędach pracy. - Ogłoszenia, które są w urzędach pracy, muszą zawierać propozycję płacową. Najczęściej podawane są niestety stawki w wysokości minimalnego wynagrodzenia lub minimalnej stawki godzinowej, ale zdarzają się też ciekawsze oferty – zaznaczył.