Szef "Solidarności" poinformował w piątek w TVP Info, że swoje postulaty, podczas posiedzenia przewodniczących wszystkich regionów i branż. - Zostaliśmy oszukani przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Z całym szacunkiem przez ostatnie dwa i pół roku dobrej współpracy, ale trzeba powiedzieć: dosyć dzielenia pracowników budżetówki na lepszych i gorszych, bo jedni otrzymują podwyżki na poziomie 30 proc., 20 proc., a inni na poziomie 2 proc." - powiedział. - Dlatego domagamy się proporcjonalnych podwyżek takich jak w służbach mundurowych dla całej budżetówki, a także mówimy o wieku emerytalnym - dodał. 

Czytaj: Podwyżek dla nauczycieli nie będzie. ZNP zapowiada protest>>

Rozwijając wątek wieku emerytalnego przewodniczący Solidarności stwierdził, że "PiS udowadniał nam, że nie można zrobić, złożyć projektu ustawy odnośnie przechodzenia na emeryturę po przepracowaniu 35 lat przez kobiety i 40 przez mężczyzn okresu składkowego, absolutnie nie można". - Tutaj podzielił społeczeństwo, bo w służbach mundurowych można po 25 latach przechodzić na emerytury bez względu na wiek - ocenił.  


Natomiast mówiąc o płacach stwierdził, że przez trzy lata Solidarność starała się prowadzić merytoryczny dialog w Radzie Dialogu Społecznego. - Widzieliśmy i zdawaliśmy sobie sprawę, że przez osiem lat Platforma Obywatelska i PSL - i to trzeba głośno mówić - mrozili wynagrodzenia. A teraz PiS i rząd popełnia jeden błąd - dzieli pracowników na lepszych i gorszych. O to nam chodzi. Jeżeli ustaliliśmy, że w budżetówce mają być odmrożenia wskaźnika 2,3 maksymalnie, w sanepidach, w budżetówce całej, w urzędach wojewódzkich dostaną pracownicy podwyżki na poziomie 5-6 proc., a tu nagle słyszymy, że można i 20, 30 proc. podwyżki, to zadajemy sobie pytanie: dlaczego rząd dzieli pracowników? - mówił. - Dlatego mówimy, że podwyżki powinny być proporcjonalne, rozłożone w czasie, tak jak wygląda budżet państwa - dodał Piotr Duda.