Zgodnie z planami rządu, Pracownicze Plany Kapitałowe mają zacząć obowiązywać w największych firmach już od stycznia 2019 roku. Niebawem projekt trafi do Sejmu, konsultacje już się zakończyły. Wśród wielu zgłoszonych uwag pojawiły się m.in. zastrzeżenia dotyczące dyskryminacji rozwiedzionych małżonków. O co chodzi?

W wersji projektu z 8 lutego 2018 roku cały rozdział 12 poświęcono podziałowi środków w przypadku rozwodu lub unieważnienia małżeństwa.
Generalnie, jeżeli dojdzie do rozwodu lub unieważnienia małżeństwa, to środki zgromadzone w PPK, przypadające byłemu współmałżonkowi w wyniku podziału majątku wspólnego małżonków, są przekazywane w formie wypłaty transferowej na rachunek w PPK byłego współmałżonka.

 [-DOKUMENT_HTML-]

PPK będą dobrowolne, może więc zdarzyć się, że tylko jeden z małżonków gromadził na nim środki. Projekt przewidział taką sytuację. W przypadku, gdy były współmałżonek nie ma PPK, środki przypadające mu w wyniku podziału majątku wspólnego zostaną wypłacone w gotówce w terminie 3 miesięcy od dnia przedstawienia dowodu, że te środki mu się należą - tak stanowi art. 72 projektu.

Okazuje się jednak, że były małżonek otrzyma mniej niż połowę zgromadzonego kapitału. W art. 75 zapisano, że przed dokonaniem zwrotu potrącone zostaną dwie kwoty:
1) na rachunek bankowy wskazany przez ZUS trafi 30 proc. połowy składek finansowanych przez pracodawcę (na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych)
2) na rachunek bankowy wskazany przez ministra właściwego do spraw pracy przekazana zostanie połowa sumy składki powitalnej i dopłat rocznych (na Fundusz Pracy).

Dodatkowo od dochodu z tytułu zwrotu pobierany będzie podatek od dochodów kapitałowych (aktualnie 19 proc.).

Wymienionych potrąceń nie będzie tylko w jednym przypadku - jeżeli były współmałżonek nabył już prawo do emerytury.

W opinii do projektu Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zwróciło uwagę, że brak jest jakiegokolwiek uzasadnienia, by w przypadku podziału środków zgromadzonych w PPK w jakiejkolwiek części następował ich zwrot na rzecz Skarbu Państwa. Powody, dla których jeden z małżonków gromadzi oszczędności w PPK a drugi nie, mogą być bardzo różne. Bez trudu można wyobrazić sobie sytuację, w której jeden z małżonków nie pracuje, gdyż zajmuje się wychowaniem małych dzieci, zaś drugi ponosi ciężar utrzymania rodziny. Dopóki uczestnik PPK pozostaje w związku małżeńskim niejako naturalne jest, że środki zgromadzone w PPK stanowić będą zabezpieczenie emerytalnie nie tylko samego uczestnika, ale również jego współmałżonka. W związku z powyższym niezrozumiałe jest, dlaczego w przypadku rozwodu znaczna część środków zgromadzonych w PPK miałaby wrócić do Skarbu Państwa a nie zostać transferowana do drugiego małżonka.

Czytaj też: PPE, PPK, a może coś jeszcze? Pracodawcy stoją przed wyborem >>

Zmiana sytuacji osobistej na skutek rozwodu powoduje, że drugi małżonek będzie musiał samodzielnie oszczędzać na emeryturę, dlatego tym bardziej środki dotychczas wypracowane w trakcie trwania małżeństwa powinny w całości zostać przetransferowane na jego PPK. W przeciwnym razie art. 75 ustawy o PPK będzie wprowadzał swoisty rodzaj "kary finansowej za rozwód" nakładanej na oboje rozwodzących się małżonków - zauważa Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Uczestnik PPK, mimo że straci istotną część środków zgromadzonych w PPK, to jedynie ich część faktycznie trafi do jego współmałżonka i tym samym zmniejszy zobowiązanie uczestnika PPK z tytułu podziału majątku wspólnego. Z kolei współmałżonek również poniesie stratę, gdyż otrzyma mniejszą część środków o opłaty na rzecz Skarbu Państwa w sytuacji, gdy szczególnie będzie potrzebował kapitału na osobiste oszczędzanie na emeryturę.

Z informacji, które uzyskaliśmy w Ministerstwie Finansów wynika, że analiza uwag zgłoszonych w trakcie konsultacji jeszcze trwa. Pod koniec bieżącego tygodnia lub w następnym ministerstwo opublikuje informację, które z uwag zostały uwzględnione.