W ostatnich tygodniach powrócił temat nadania Państwowej Inspekcji Pracy większych kompetencji.

W 2018 r. inspektorzy wnieśli do sądów 83 powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy na rzecz 122 osób. Sądy w 16 przypadkach wydały wyroki ustalające istnienie stosunku pracy (dane na 13 lutego 2019 r.), uwzględniając powództwa inspektorów. W 9 sprawach strony zawarły ugodę sądową, a jedno powództwo zostało oddalone z uzasadnieniem, że wolą stron było zawarcie umowy cywilnoprawnej. Także w jednym przypadku sąd umorzył postępowanie.

 

Więcej kompetencji dla PIP

Główny Inspektor Pracy Wiesław Łyszczek postuluje, żeby inspektorzy mieli możliwość - w drodze decyzji administracyjnej - zmiany umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę. - Nie zamykamy drogi pracodawcy do postępowania sądowego. Wiadomo, że jest wolność i demokracja, każdy ma prawo do sądu - mówi Wiesław Łyszczek w rozmowie z Prawo.pl.

- Po wprowadzeniu takich uprawnień, pracownik będzie w dużo lepszej sytuacji - będzie miał ubezpieczenie. Obecnie w przypadku zatrudnienia na umowę cywilnoprawną to rodzina, w razie wypadku, ponosi koszty rehabilitacji. Ustawodawca powinien zastanowić się nad tym zagadnieniem - podkreślił GIP.

Zwraca też uwagę, że kontrole wykazują, iż pracownicy zamiast na umowie o pracę, pracują na umowie cywilnoprawnej. - Aby ustalić stosunek pracy, potrzebny jest pozew do sądu. To długotrwała procedura - zanim pracownik dojdzie swoich praw to trwa latami, jest wykończony tym procesem - dodaje Wiesław Łyszczek

 


Decyduje tylko sąd

Państwowa Inspekcja Pracy nie ma możliwości dokonywania przekształcenia umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę, natomiast ma m.in. prawo wnoszenia powództw. - A za zgodą osoby zainteresowanej – uczestnictwa w postępowaniu przed sądem pracy, w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy - wskazuje minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożena Borys-Szopa w rozmowie z Prawo.pl. Czytaj więcej>>>>>

- Tylko sąd pracy, po przeprowadzeniu postępowania, jest uprawniony do orzekania o istnieniu stosunku pracy, tj. o tym, czy wykonywanie pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej w rzeczywistości odbywa się w warunkach właściwych dla stosunku pracy - mówi.

 - Jestem przekonana, że inspektorzy pracy doskonale poradziliby sobie z tym problemem, ale to wymaga dość istotnych zmian, zarówno w ustawie o PIP, jak i w kodeksie pracy - dodaje.

Czytaj też: Sudoł: Możliwość ustalenia stosunku pracy przez PIP nie mogłaby być decyzją ostateczną

Duże koszty dla budżetu

Adwokat Magdalena Sudoł, kierująca praktyką prawa pracy w kancelarii Czublun Trębicki przypomina, że na gruncie aktualnych przepisów PIP, w przypadku zidentyfikowania naruszeń w zakresie formy zatrudnienia, PIP już obecnie ma prawo wnoszenia powództw, a za zgodą osoby zainteresowanej - uczestnictwo w postępowaniu przed sądem pracy, w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy.

- Rozszerzenie kompetencji inspektorów pracy i przyznanie im uprawnień rozstrzygających o charakterze prawotwórczym - na gruncie obecnego modelu kontroli PIP - jest słusznie kwestionowane - podkreśla.

Zwraca jednak uwagę, że niezależnie od wątpliwości natury konstytucyjnej, w praktyce trudno sobie wyobrazić, że nowe uprawnienia inspektorów będą miały charakter ostateczny. - Firmy będą zatem odwoływały się od decyzji czy nakazów, kierując je odpowiednio do sądu pracy, organów wyższego rzędu czy sądów administracyjnych, w zależności od przyjętego rozwiązania. To z kolei nie tylko może potencjalnie wydłużyć stan niepewności prawnej zarówno pracownika, jak i pracodawcy, ale również może generować dodatkowe koszty zarówno po stronie odwołującego, jak i Skarbu Państwa - wyjaśnia.

Ekspert prawa pracy prof. Monika Gładoch z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego uważa, że wprowadzenie możliwości ustalania stosunku pracy przez inspektorów PIP mogłoby być niekonstytucyjne. - Taka decyzja nie mogłaby być natychmiast wykonalna, ponieważ od każdej decyzji można się odwołać do sądu - mówi.

Jej zdaniem warto zastanowić się, kto miałby zapłacić za skutki błędnego ustalenia stosunku pracy przez inspektorów. - To miałby być skarb państwa, czyli podatnicy? To wszystko powodowałby dodatkowe koszty i nie odciążyłoby sądów pracy - wskazała ekspert. - Należy zwrócić uwagę również na to jakie dotychczas sukcesy ma inspekcja ws. ustalenia stosunku pracy. W sądzie wygrywają niewiele spraw.  W tej sytuacji nie ma racjonalnych przesłanek, aby dać takie uprawnienia inspekcji - dodaje profesor.