- Kobiety w zarządach firm w Polsce nadal stanowią mniejszość. Wskazuje to na potrzebę wprowadzenia dodatkowych mechanizmów zapewniających równowagę płci w organach spółek. Bardziej zrównoważona reprezentacja kobiet i mężczyzn przyczyni się do lepszego wykorzystania potencjału kobiet. Liczba kobiet, które prowadzą biznes stale wzrasta. Natomiast ich reprezentacja na stanowiskach decyzyjnych wciąż jest niewystarczająca – mówi Nadia Kurtieva, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Czytaj również: UE: Jest porozumienie w sprawie dyrektywy o kobietach we władzach spółek>>

Parytety w Polsce

Jak wskazują dane Eurostatu, udział kobiet na stanowiskach kierowniczych w Polsce wynosi 44 proc. Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę kierownictwo wyższego szczebla, odsetek kobiet mimo dwukrotnego wzrostu w ciągu 10 lat ( z 11,6 proc. w 2011 do 24,7 proc. w 2021) znacznie odbiega od parytetu. Badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego przeprowadzone wśród największych spółek giełdowych wskazują, że udział kobiet w zarządach wynosił 12,6 proc., a w radach nadzorczych — 17,3 proc. Nawet w sektorze finansowym, w którym kobiety stanowią 60 proc. ogółu zatrudnionych, w zarządach firm jest ich tylko 13 proc. W świetle badań  udział mniejszości w danym gremium decyzyjnym na poziomie 30 proc. jest tzw. „masą krytyczną” wymaganą do wywierania rzeczywistego wpływu na podejmowane decyzje.

- Niektóre kraje już stosują na poziomie krajowym obligatoryjne mechanizmy kwotowe w zarządach spółek, m.in. Belgia, Francja, Austria. Liczne studia przypadku wskazują, że instrumenty w postaci kwot, mimo kontrowersji które wzbudzają w pewnych środowiskach, stanowią skuteczny i szybki środek do osiągnięcia zmian. Bardziej zrównoważony skład zarządu to szansa na lepsze uwzględnienie różnych perspektyw spojrzenia na gospodarkę i społeczeństwo. Różnorodność przyczynia się do  poprawienia innowacyjności i efektywności biznesu – dodaje Nadia Kurtieva.

Po 10 latach od przedstawienia projektu przez Komisję Europejską, Parlament Europejski i Rada UE osiągnęły ostatnio porozumienie w sprawie dyrektywy zwiększającej udział kobiet we władzach spółek giełdowych. Przyjęcie dyrektywy wiązało się z pewnymi wyzwaniami. Niektóre kraje  argumentowały, że przepisy dotyczące równości płci w kontekście kształtu zarządu spółek powinny zostać uregulowane na szczeblu krajowym, a nie unijnym.

Do czerwca 2026 r. przynajmniej 40 proc. członków organów zarządzających spółką lub 33 proc. wszystkich stanowisk kierowniczych w spółkach giełdowych muszą obejmować osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci. Nowe regulacje unijne dotyczą przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 250 pracowników. Państwa będą musiały wprowadzić sankcje w stosunku do  firm, które nie przestrzegają otwartych i przejrzystych procedur mianowania.