"Debata, jak państwo wiecie, ale też sprawa, nad którą dziś debatowaliśmy, była bardzo trudna, w sprawie ważnej dla nas wszystkich i dla mnie najważniejsze było to, by to się odbywało w atmosferze merytorycznej dyskusji i myślę, że w części się to udało jednak. Mimo wszystko przy tych emocjach, które były zapowiadane dużo wcześniej, przy protestujących pod budynkiem Sejmu, ta debata autentycznie była w miarę spokojna i oby tylko tak dalej przy trudnych sprawach" - powiedziała Kopacz dziennikarzom w Sejmie.

Pytana, czy nie żałuje decyzji o zamknięciu galerii sejmowej dla gości, w tym związkowców, odpowiedziała, że nie. "Uważam, że to by podgrzewało tylko atmosferę, a tak jak powtarzam, ta dyskusja, która miała być na sali, miała być przekazem do wszystkich obywateli mieszkających w naszym kraju o tym, o czym tak naprawdę dyskutujemy" - podkreśliła. Według Kopacz, obywatele są zmęczeni prowadzeniem kłótni politycznej na sali sejmowej.

Jak stwierdziła - "stąd takie, a nie inne notowania chociażby wizerunku Sejmu". Zapowiedziała, że będzie się starała, tak jak i - jej zdaniem - cały Konwent, aby Sejm był miejscem tworzenia prawa i debaty politycznej, ale merytorycznej nawet wtedy, gdy - jak mówiła - "nie zgadzamy się ze sobą, ale robimy to z ogromną kulturą".

W ocenie marszałek Sejmu, z piątkowej dyskusji ws. referendum można było "dowiedzieć się mnóstwo rzeczy". "Choćby z wyliczeń, które przedstawiała jedna i druga strona. Polacy muszą mieć taką informację, by swoją decyzję, w popieraniu lub też nie tego projektu, mieli opartą na rzetelnej wiedzy, a nie wyłącznie na emocjach" - mówiła Kopacz.

"Apelowałam do wszystkich przewodniczących klubu, by zapanowali nad swoimi klubami i nie pozwolili, by zdominowały tę dyskusję emocje" - podkreśliła marszałek.

Jak zwróciła uwagę, przerwała dyskusję tylko wtedy, gdy zaczął się szum na sali. "Muszę dbać o to, by posłowie nie przypłacili tego zdrowiem, gdyby zbyt nerwowo reagowali" - podkreśliła.

Pytana czy debata nie była stratą czasu, gdy z góry było wiadomo, jaki będzie końcowy wynik głosowania, Kopacz powiedziała, że "nikt do końca nie może być pewien" wyniku głosowania.

Sejm po wielogodzinnej debacie nie poparł w piątek wniosku NSZZ "Solidarność" o przeprowadzenie referendum w sprawie wieku emerytalnego.(PAP)

sdd/ ajg/ eaw/ gma/