Paweł Żebrowski: W 2020 roku minimalna pensja będzie wynosiła 2600 zł, w kolejnych latach, według zapowiedzi polityków PiS, podwyżka ma przyśpieszyć i w 2023 r. będzie wynosiła 4 tys. zł. Jak to wpłynie na rynek pracy?

Stanisław Szwed: Płaca minimalna na poziomie 2600 złotych to prawie 50 proc. średniej krajowej. A to właśnie od wielu lat był postulat strony społecznej. Mówią o tym również normy Międzynarodowej Organizacji Pracy, która rekomenduje, aby minimalna pensja wynosiła 50 proc. średniego wynagrodzenia. Jeśli chodzi o kolejne podwyżki, to należy tutaj zaznaczyć, że w ostatnich latach średnia pensja szybko rosła. Zapowiadane wzrosty minimalnej pensji pozwolą na to, aby zachować odpowiednie relacje między najniższą krajową a średnim wynagrodzeniem.

Zobacz w LEX: Kalkulator wynagrodzeń od 1 października 2019 r. >

Program PiS zakłada zakończenie pewnego etapu w naszym kraju, gdzie konkurowaliśmy niskimi płacami. Ta sytuacja musi ulec zmianie. Chodzi o to, żebyśmy byli konkurencyjni w kwestii płac na europejskim rynku. To jest ważne w kontekście wyjazdów naszych rodaków za granicę. Ale nie tylko... Dla obywateli Ukrainy, którzy nadrabiają nasze braki na rynku, element płacowy też jest ważny. Konkurujemy o tych pracowników z innymi krajami. Proszę zauważyć, że dziś minimalna stawka godzinowa w Niemczech wynosi niewiele ponad 9 euro, to daje ok. 36 zł. U nas minimalna stawka w 2020 roku będzie wynosiła 17 złotych. To duża różnica.

 

To dobry czas na skokową podwyżkę płacy minimalnej?

Tak, mamy bardzo dobrą sytuacją na rynku pracy, najniższe bezrobocie od kilkudziesięciu lat. To wymusza wzrost wynagrodzeń. Należy tutaj podkreślić, że na ok. 16 milionów 300 tys. pracowników, tylko ok. 1,5 miliona jest na płacy minimalnej. To nie jest duża grupa. Ponadto dziś pracodawcy mówią, że potrzebują pracowników, a proponując minimalną pensję trudno znaleźć ludzi.

Czytaj w LEX: Przeliczenie wynagrodzenia brutto na netto >

Po podwyższeniu minimalnej pensji niektórzy wieszczą czarne scenariusze, np. upadek niektórych firm.

Pracodawcy są dość ostrożni, jeśli chodzi o wygłaszanie takich teorii. Robią to raczej posłowie opozycji, którzy próbują na tym ugrać coś politycznie. Straszą pracodawców i pracowników, że po podwyższeniu płacy będziemy mieli krach gospodarczy. Wzrost płacy minimalnej może mieć odwrotny efekt, może pobudzić rynek.

Należy tutaj się zastanowić, dlaczego Polak wykonujący tę samą pracę jak pracownik na zachodzie, otrzymuje dużo mniejsze wynagrodzenie. Przy czym koszty utrzymania niewiele się od siebie różnią. Nie możemy ciągle budować naszego państwa na niskich płacach i traktować pracowników jak tanią siłę roboczą. To droga donikąd. Opozycja, mówiąc o krachu, dowodzi tylko, że niewiele wie o gospodarce i rynku pracy.

Czytaj w LEX: Organizacja pracy, analiza i planowanie zatrudnienia >

Ministerstwo przyglądało się sytuacji osób, które zarabiają minimalną pensję?

Mimo dużych transferów społecznych dziś mamy biednych pracujących. Chodzi m.in. o rodziny, gdzie dwie osoby pracują na minimalnych pensjach i brakuje im środków do życia. Nie do zaakceptowania jest sytuacja, aby pracujący ludzie mieli trudności z funkcjonowaniem. Praca jest podstawą, żeby normalnie żyć, transfery społeczne powinny być uzupełnieniem tego systemu.

Da się oszacować ilu pracowników faktycznie otrzymuje minimalną pensję? Cześć z nich pobiera najniższą krajową, a resztę otrzymuje pod tzw. stołem.

Mamy świadomość, że część pracodawców na pewno się tak zachowuje, a tego nie wolno robić. Najbardziej tracą na tym młodzi ludzie, bo od pensji odprowadzana jest składka ubezpieczeniowa, od tego zależy przyszła emerytura.

 

Ostatnio pojawił się pomysł regionalizacji płacy minimalnej.

Byliśmy zawsze przeciwni tej propozycji. Nasi rodacy są bardzo zapobiegliwi. Jak się pojawia pewna luka, to dość sprytnie ją wykorzystują. Tu można sobie wyobrazić sytuację, w której przerzuca się firmy - na papierze -  w miejsca, gdzie koszty pracy są niższe.

A połączenie płacy minimalnej z PKB?

O tym myślimy. Warto do tej propozycji wrócić i zapewnić stały wzrost płacy minimalnej w kontekście PKB. "Solidarność" zgłaszała ten postulat w okresie rządów PO, kiedy to najniższe wynagrodzenie rosło o minimalny ustawowy wskaźnik. Myśmy to zmienili i zaproponowaliśmy płacę minimalną na wyższym poziomie niż proponowali to nawet związkowcy.

Czytaj też: "S" chce stałego mechanizmu wzrostu płacy minimalnej - powiązanego z PKB >>>