Mazowieckie niezmiennie liderem płacowym

To nie zaskoczenie. Warszawa i Mazowsze wciąż oferują pracownikom najwięcej – wynika z badania Pensjometr.pl przeprowadzonego przez Monster Polska. W województwie mazowieckim poniżej 3000 zł zarabia 18 proc. pracowników, między 3000 a 6000 zł – najwięcej, bo 47 proc., a powyżej 6000 zł -  37 proc.

Najlepiej zarabiają osoby na stanowiskach: dyrektor/kierownik marketingu - 12.300 zł, dyrektor/kierownik IT – 12.300 zł, radca prawny, adwokat – 11.700 zł, dealer/trader – 11.200 zł, analityk IT – 10.600 zł. Wyraźnie widać, że są to stanowiska specjalistyczne, na które jest zapotrzebowanie, zwłaszcza w dużych korporacjach znajdujących się w Warszawie.

Nie wszyscy z regionu mogą liczyć na tak wysokie wynagrodzenia. Na drugim biegunie zarobków są zawody takie jak: sprzedawca – 2600 zł, magazynier – 2900 zł, pracownik administracyjny – 3100 zł, specjalista ds. obsługi klienta 3200 zł, asystentka – 3300 zł. Są to stanowiska o dużej rotacji, często opierające się na zatrudnianiu osób bez doświadczenia lub z niewielkim doświadczeniem, stąd płace nie są wygórowane.

Czytaj również: Dni wolne od pracy w 2018 roku. Jak zaplanować 13 dni urlopu i mieć 40 dni wakacji >>

2000–3000 zł to najpopularniejsze wynagrodzenie w 12 województwach

Co ciekawe, mimo ogólnie dobrej sytuacji gospodarczej, wciąż najwięcej pracowników zarabia między 2000 a 3000 zł. W tej grupie płacowej liderem jest woj. warmińsko-mazurskie, gdzie takie zarobki ma aż – 45 proc. pracowników. Na kolejnych miejscach znalazło się woj. lubelskie, gdzie w tych widełkach zarabia 39 proc. zatrudnionych, woj. podkarpackie – 38 proc., podlaskie – 36 proc., śląskie – 32 proc., pomorskie, łódzkie, zachodniopomorskie – po 28 proc., lubuskie – 27 proc., wielkopolskie – 26 proc.,  dolnośląskie – 23 proc. i małopolskie – 22 proc.

Tylko w trzech województwach najwięcej osób ma płace między 3000 a 4000 zł. Są to: woj. świętokrzyskie – 34 proc., kujawsko-pomorskie – 29 proc. i mazowieckie – 19 proc. Dane pokazują, że podwyżki są zarezerwowane dla pewnych branż i stanowisk, jednak wciąż duża liczba pracowników ma przeciętnie płace.

Z drugiej strony powiększa się grono osób zarabiających najwięcej, czyli powyżej 10.000 zł. Takie płace ma w Polsce od 1 do 9 proc. zatrudnionych. Przykładowo:1 proc. pracowników w woj. podlaskim, 5 proc. w woj. kujawsko-pomorskim, 6 proc. w dolnośląskim i aż 9 proc. w mazowieckim.

– Polska mapa wynagrodzeń pokazuje, że płace w Polsce są bardzo nierównomiernie, choć często zbliżają się lub znacznie wyprzedzają średnią krajową. Jeśli połączyć to z rekordowo niską stopą bezrobocia można stwierdzić, że krajowy rynek pracy jest stabilny – mówi Joanna Żukowska z serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl.

Polska w ogonie Europy

Myśląc o wynagrodzeniach trudno nie porównywać się z innymi krajami. Niestety na tle innych państw europejskich wciąż wypadamy słabo. Przeciętne płace w UE wyniosły w 2016 roku ok. 6,3 tys. zł. To sprawia, że od dwóch lat Polska ze swoim poziomem wynagrodzenia plasuje się na 22 miejscu w zestawieniu Eurostatu.  Wyprzedzamy m.in. Słowację, Litwę, Węgry i Bułgarię. Przed nami są jednak Niemcy, Wielka Brytania, ale także Czechy czy Malta. Pocieszające jest to, że polskie płace dynamicznie rosną.