Wpływ na nowe trendy i oczekiwania najemców mają dwa czynniki: młode pokolenie wchodzące na rynek pracy oraz rozwój technologii mobilnych i sieci społecznościowych. To one są motorem dzisiejszych zmian jakie zachodzą w biurach. Dopasować trzeba nie tylko styl pracy i zarządzania zespołem, ale także samo miejsce pracy. Destandaryzacja – to główny trend. Żadna duża korporacja nie chce już, by jej biuro wyglądało podobnie do siedziby konkurencji. Ważny jest indywidualizm, bo to cecha, którą cenią sobie młodzi pracownicy także w życiu prywatnym. A sprawne zarządzanie firmą i utrzymanie stałego zespołu wymaga dostrzeżenia pracownika nie tylko jako członka zespołu, ale przede wszystkim jako osoby. - Biuro, które zna każdy z nas, przechodzi do przeszłości – przyznaje architekt Anna Baczkowska, menedżer ds. technicznego wsparcia w firmie Armstrong.
Co więc się zmienia? Przede wszystkim coraz częściej pracujemy w przestrzeni poza biurkiem. Spotkania odbywają się w różnym składzie w zależności od potrzeb, są to wieloosobowe narady w salach konferencyjnych, krótkie spotkania one-to-one, czy w końcu zaciszne miejsca do samodzielnej pracy w skupieniu. W siedzibach firm powstaje więc coraz więcej przestrzeni zaaranżowanych więc zgodnie z ideą Activity Based Workplace.

Zobacz także: Pracownicy call centre nie muszą przebywać w hałasie>>

Te wspólne przestrzenie stają się standardem z jeszcze jednego powodu. W dobie rosnącego odsetka osób pracujących zdalnie z domu, lub będących więcej w delegacjach, niż w biurze istnieje konieczność omówienia od czasu do czasu firmowych tematów w zacisznym miejscu w siedzibie firmy. Wówczas większe lub mniejsze przestrzenie tzw. collaboration area, do wspólnej pracy są nieodzowne.
Kolejna przestrzeń wspólnej pracy i prywatnych rozmów to kuchnie pracownicze. Obraz małego, ciemnego pomieszczenia, gdzie przychodziło się jedynie po to, by zrobić kawę i szybko wrócić na lunch przed monitorem komputera to dziś rozwiązanie nieakceptowane przez młodych pracowników. Ich przywiązanie do firmy buduje się również poprzez komfort przebywania w biurze. Dlatego firmy inwestują w kantyny pracownicze. Coraz częściej to obszerne pomieszczenia, które są przestrzenią do spotkań w luźnej atmosferze. Młodzi ludzie, którzy często prowadzą ekologiczny styl życia wolą odgrzewać sobie przygotowane przez siebie zdrowe posiłki, a nie kupować gotowy lunch od dostawców pojawiających się rano w biurowcu. Jak silny jest to trend pokazuje choćby fakt, że w nowej siedzibie Apple zaprojektowanej przez biuro Foster + Partners, która mieć będzie 260 tys. mkw. powierzchni, aż 8 tys. mkw. stanowić będzie przestrzeń firmowej kantyny.
Wygląd i design ważny jest głównie dla ludzi młodych. Ale rozwiązania muszą być podyktowane funkcjonalnością. Nie ma mowy o aranżacji przestrzeni, która będzie śmiałą wizją projektanta, ale tylko do podziwiania, a nie do używania. Architektura współczesnych biurowców i innych obiektów komercyjnych ma przyciągać, nie przerażać.
Poprawy wymaga nadal akustyka. Jak przyznaje światowy ekspert w dziedzinie dźwięków i ich wpływu na ludzi Julian Treasure większość budynków zaprojektowana jest dla oczu, a nie dla uszu. W materiałach przygotowanych wspólnie z firmą Armstrong Treaure przyznaje, że hałas w biurze to problem nr 1.
Podążając za potrzebą aranżacji indywidualnych, niestandardowych biur wiele firm ulega pokusie, by aranżację ograniczyć wyłącznie do kolorów na ścianach czy podłogach, niestandardowych w firmie mebli. Tymczasem to co poza zasięgiem wzroku spada na plan dalszy. O komforcie pracy nie stanowią jednak tylko designerskie meble, ale przede wszystkim jakość funkcjonalna wnętrza. Niewiele zyskamy projektując „kosmiczne” w wyglądzie biuro, w którym wszystkich męczy hałas, zła jakość powietrza czy słabe doświetlenie.

Źródło: www.armstrong.pl