Z badania Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w czwartym kwartale 2020 r. liczba ludności aktywnej zawodowo (w wieku 15 lat i więcej) wyniosła 17 mln 86 tys. osób, a współczynnik aktywności zawodowej (56,5 proc.) zwiększył się o 0,5 pp. w stosunku do analogicznego okresu roku 2019. Co ważne, w tej grupie aż 16 mln 555 tys. to osoby pracujące, a 531 tys. - bezrobotni. Wpływ koronawirusa był jednak widoczny, bo wzrósł odsetek osób, które mają pracę, ale nie wykonywały jej w tygodniu badania z uwagi na kwestie związane z pandemią. W trzech ostatnich miesiącach 2020 r. takich osób było 323 tys., co oznacza wzrost w stosunku do trzeciego kwartału o 223 tysięcy. Pod tym względem „bezkonkurencyjny” był jednak drugi kwartał, podczas którego z uwagi na kwestie związane z COVID-19, nie pracowało 1,2 mln osób, co stanowiło 62,2 proc. wszystkich osób niewykonujących pracy w badanym tygodniu.

- Dane GUS potwierdzają to, co dało się zauważyć w codziennym życiu, druga fala koronawirusa i wprowadzone obostrzenia sprawiły, że pracownicy mieli trudności, by wykonywać swoje obowiązki zawodowe bez wymuszonej przerwy. Na liczbę ponad 300 tys. osób, które w czwartym kwartale ubiegłego roku nie wykonywały pracy w związku z COVID-19, składają się nie tylko osoby, które chorowały lub przechodziły kwarantannę, ale też takie, których branże zostały objęte obostrzeniami – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.

Złudzenia nie pozostawiają też dane dotyczące przepracowanych godzin – 93 tys. osób w badanym tygodniu pracowało krócej niż zwykle z przyczyn związanych ze zmianami w działaniu zakładów pracy. Ta liczba dość znacznie zwiększyła się w porównaniu do sytuacji w analogicznym okresie 2019 r., kiedy takich osób było zaledwie 21 tys. Co ważne, aż 80 tys. ze wspomnianych 93 tys. zaznaczyło, że przyczyna ich krótszej niż zwykle pracy ma bezpośredni związek z pandemią.

 

Sprawdź również książkę: Kodeks pracy. Przepisy >>


Bezrobocie wzrasta, ale… powoli

Dość stabilnie od początku pandemii prezentuje się wskaźnik bezrobocia rejestrowanego, który w czwartym kwartale 2020 r. wyniósł 6,2 proc. Ta wartość utrzymuje się na podobnym poziomie od czerwca 2020 r. (wówczas – 6,1 proc.). W porównaniu do sytuacji sprzed roku także nie zanotowano dużego skoku, bo o 1 pp. Zdaniem ekspertów, to po części również zasługa ukraińskiej emigracji, która złagodziła pierwszy szok wywołany pandemią.

- W marcu i kwietniu, kiedy wprowadzono największe obostrzenia związane z koronawirusem, ok. 250 tys. pracowników ze Wschodu zdecydowało się na powrót do ojczyzny. Zwolnione przez Ukraińców miejsca pracy mogli zajmować Polacy. To oznacza, że odpływ kadry ze Wschodu stał się swoistą poduszką powietrzną dla Polaków tracących zatrudnienie – podkreśla Krzysztof Inglot.