Obowiązujący art. 188 k.p. §1 przyznaje pracownikowi wychowującemu przynajmniej jedno dziecko w wieku do 14 lat prawo do corocznego zwolnienia od pracy w wymiarze 16 godzin albo 2 dni, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Prawo do tego zwolnienia od pracy przysługuje rodzicowi bądź opiekunowi w jednym wymiarze - niezależnie od liczby posiadanych dzieci.

 

Liczba dzieci bez znaczenia

Tyle samo dodatkowego wolnego otrzyma więc rodzic wychowujący jedno dziecko oraz rodzic posiadający np. pięcioro dzieci. Jak zwraca uwagę, poseł Piotr Uściński, wydaje się to pewną dysproporcją, bo są sytuacje, np. względy medyczne bądź edukacyjne, gdzie rodzic dany wolny dzień musi przeznaczyć na opiekę nad jednym dzieckiem. Wówczas, gdy dzieci jest kilkoro, dwa dni opieki to wymiar stanowczo niewystarczający.

 

Ważne!
Zwolnienie z art. 188 k.p., potocznie zwane opieką na dziecko, przysługuje na dziecko zdrowe. Jeśli natomiast dziecko zachoruje, to rodzic może skorzystać z zasiłku opiekuńczego (60 dni w roku, jeśli dziecko na mniej niż 14 lat i 14 dni w roku, jeśli dziecko jest starsze).

 

Czy jest szansa na zmiany?

Poseł zapytał w interpelacji skierowanej do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, czy rozważane są zmiany w zakresie opieki na dziecko. Jego zdaniem, lepszym, bo bardziej sprawiedliwym, rozwiązaniem byłoby np. ograniczenie wolnego do jednego dnia, ale przyznanie takiego prawa na każde dziecko. W ten sposób rodzic trójki dzieci miałby do dyspozycji każdego roku 3 dni wolnego, rodzic czwórki - 4 dni, itd.

Stanisław Szwed, wiceminister w MRPiPS przypomina, że możliwość wykorzystywania tego zwolnienia w wymiarze godzinowym została wprowadzona od dnia 2 stycznia 2016 r. - ustawą z dnia 24 lipca 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1268). Był to kolejny etap na przestrzeni ostatnich lat w tworzeniu warunków umożliwiających godzenie ról rodzinnych i zawodowych. O sposobie wykorzystania zwolnienia pracownik decyduje w pierwszym wniosku o jego udzielenie złożonym w danym roku kalendarzowym. Oznacza to, że pracownik może uzyskać zwolnienie od pracy nie tylko na całe dwa dni jego pracy, ale także na część dnia, np. na godzinę lub dwie godziny (maksymalnie może korzystać ze zwolnienia przez 16 dni w roku kalendarzowym - po godzinie dziennie). Wiceminister Szwed wyjaśnia, że takie godzinowe ukształtowanie zwolnienia wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pracowników i daje możliwość załatwienia spraw związanych z większą liczbą wychowywanych dzieci.

- Dokonanie pełnej oceny funkcjonowania tej regulacji, w tym także potrzeby dokonywania zmian w zakresie dalszego uelastyczniania i rozszerzania tego rozwiązania wymaga czasu - zaznacza wiceminister i odpowiada posłowi Uścińskiemu, że jego postulat dotyczący przyznania zwolnienia od pracy, o którym mowa w art. 188 Kodeksu pracy, na każde z wychowywanych przez pracownika dziecko w wieku do 14 lat, będzie rozważany.

 

Co na to pracodawcy?

W dyskusji o takiej zmianie nie można pominąć drugiej strony, czyli pracodawców. Miałaby ona przecież bezpośredni wpływ na ich działalność. Zapytaliśmy, co o takiej propozycji sądzą organizacje skupiające pracodawców. Prof. Monika Gładoch, doradca Prezydenta Pracodawców RP zauważa, że pomysł udzielania dodatkowych dni wolnych na każde dziecko był zgłaszany już kilka lat wcześniej. Wówczas został on oceniony jako nieracjonalny. Co istotne, w świetle prawa to nie jest dzień "na dziecko", lecz wyłącznie w związku z wychowaniem dziecka do lat 14. To pracownik decyduje, jak te dni wykorzystać - podkreśla prof. Gładoch i dodaje, że z tego przepisu wcale nie wynika, że rodzic musi w tym czasie zajmować się dzieckiem. Wręcz przeciwnie, może zdecydować,  że bierze urlop "od dzieci". Te dodatkowe dni wolne to nic innego jak rodzaj urlopu. W okresie zwolnienia pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia, którego wysokość określa się, stosując zasady przewidziane dla ustalania wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy.

Prof. Gładoch wskazuje, że jeśli państwo chce zapewnić dodatkowy odpoczynek rodzicom, to powinno pomyśleć o konsekwencjach na rynku pracy, a także ocenie społecznej. Im wyższa absencja (nawet usprawiedliwiona), tym większa niechęć zatrudnienia takiej osoby. Mam nadzieję, że projektodawcy biorą to pod uwagę.