Jak podała PAP, były dyrektor generalny Ikea France Jean-Louis Baillot został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 50 tys. euro. Proces w tej sprawie rozpoczął się w marcu br. Prokuratura żądała dwóch milionów kary dla Ikea France, oskarżając firmę o „masową inwigilację” swoich pracowników.

Stawką tego procesu jest – jak oświadczyła 30 marca prokurator Pamela Tabardel - „ochrona naszego życia prywatnego w związku z zagrożeniem masową inwigilacją”, prosząc, aby wyrok był „silnym przesłaniem” wysłanym do wszystkich firm handlowych.

W sprawie sądzono piętnaście osób, byłych kierowników firmy, kierowników sklepów, policjantów oraz szefa prywatnej firmy detektywistycznej, która dostarczała nielegalnych danych zarządowi firmy.

Czytaj również: Francja: Pozew przeciwko IKEI ws. szpiegowania pracowników i klientów

Zarzuty wobec szwedzkiego giganta meblowego

Ujawniony przez prasę skandal, a następnie otwarta przez śledczych w 2012 roku sprawa Ikei ujawniła zorganizowany system monitorowania pracowników i niektórych klientów. Szefowie Ikei uzyskali nielegalny dostęp do akt kryminalnych, wyciągów bankowych, zlecali również śledzenie aktywności w mediach społecznościowych swoich pracowników i klientów.

Ikea została oskarżona o ukrywanie kilku przestępstw, m.in. związanych z „naruszeniem tajemnicy zawodowej” oraz „zbieraniem danych osobowych w sposób oszukańczy, nieuczciwy lub niezgodny z prawem”. Według prokuratora nielegalne praktyki miały miejsce na początku lat 2000., ale przestępstwa z poprzednich lat uległy przedawnieniu.

Ikea zatrudnia we Francji około 10 tys. pracowników i ma 34 sklepy na terenie kraju. W związku z rewelacjami opublikowanymi w prasie szwedzki gigant meblowy zapowiedział szereg etycznych działań mających na celu przywrócenie reputacji firmie i wyciągnięcie wniosków z tego skandalu.