Wicedyrektor Departamentu Finansów Funduszu w ZUS Radosław Socha podkreśla w rozmowie z Prawo.pl, że FUS od dawna nie notował tak dobrych wskaźników jak w 2018 r. - Najlepszym wyznacznikiem tego jest wskaźnik wydolności. W ubiegłym roku był na poziomie 78,6 proc. W tym roku nic nie zapowiada, żeby ta dobra tendencja odwróciła się. Wszystkie nasze dane za pierwszy kwartał wskazują, że wpłaty do ZUS rosną w tempie ponad 9 proc. - mówi.
 

Jego zdaniem dobra sytuacja FUS wiąże się z dobrą koniunkturą na rynku pracy. - Mamy wzrost zatrudnienia, wzrost wynagrodzeń. W zeszłym roku Fundusz Wynagrodzeń, czyli baza, od której płacimy składki wzrósł o ok. 10 proc. Sytuacja na rynku pracy bezpośrednio przekłada się na składki – stwierdza dyrektor. Dodaje, że nie bez znaczenie jest także reforma e-składki, która uszczelniła system i dyscyplinuje niektórych płatników.

 


Obniżenie wieku emerytalnego nie zrujnowało FUS

Największa pozycja kosztowa Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli wydatki na emerytury i renty, wyniosły 201,2 mld zł i były o 0,5 proc. niższe niż zakładał plan. Kwota ta jest jednocześnie o 8,6 proc. wyższa od wydatków poniesionych w poprzednim roku, przede wszystkim w wyniku rosnącej liczby świadczeń emerytalnych na skutek obniżenia wieku emerytalnego oraz waloryzacji świadczeń.

Jak podkreślił wicedyrektor, obniżenie wieku emerytalnego nie zrujnowało FUS. - Nie spowodowało to spadku wskaźnika wydolności. Ten wskaźnik był nawet lepszy niż 2017 r. - zaznaczył. Jednak według wyliczeń Prawo.pl, gdyby reforma emerytalna nie była wprowadzona wskaźnik mógłby osiągnąć w 2018 r. nawet 84 proc.


Przeciętna miesięczna liczba emerytur i rent w grudniu 2018 r. wyniosła 7 667,1 tys. i była o 163,8 tys. wyższa niż w analogicznym miesiącu 2017 roku, co w głównej mierze wynika z rosnącej liczby nowo przyznawanych emerytur. Z końcem grudnia 2018 r. minął ponad rok od wprowadzenia reformy obniżającej wiek emerytalny – jej skutki najlepiej obrazuje comiesięczna liczba wypłacanych świadczeń emerytalnych.

Przeciętna miesięczna wysokość świadczenia emerytalno-rentowego w 2018 r. wyniosła 2 158,75 zł  i była wyższa o 4,3 proc. od wypłacanej w 2017 r. Najważniejszym parametrem wpływającym na wysokości tych świadczeń niezmiennie jest coroczna waloryzacja – w 2018 r. wskaźnik waloryzacji po raz pierwszy od pięciu lat przekroczył poziom 102,0 proc. W marcu 2018 r. przeprowadzono waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych wskaźnikiem 102,98 proc. (miesięczny skutek finansowy to ok. 470 mln zł).

Najlepsza sytuacja w Funduszu Wypadkowym

W najlepszej sytuacji, jeśli chodzi o stopień pokrycia wydatków wpływami, był Fundusz Wypadkowy. Kwota świadczeń wypłacanych z tego funduszu zwiększyła się w 2018 r. nieznacznie (o 1,5 proc.), a największa pozycja wydatkowa tego funduszu – renty wypadkowe, zmniejszyła się o 2,1 proc. Przychody ze składek w tym funduszu wzrosły w 2018 r. o 6,3 proc. i wystarczyły na zaspokojenie potrzeb wydatkowych. Warto jednak pamiętać, że jest to „najmniejszy” z funduszy wyodrębnionych w ramach FUS.

Socha zwraca uwagę, że w dobrej sytuacji jest również Fundusz Wypadkowy. - To prawdopodobnie wynika z poprawy warunków pracy w firmach. To wpływa na bezpieczeństwo i wypadkowość. Firmy mogą też liczyć na pieniądze z ZUS na prewencję wypadkową - stwierdza Socha.

 

 

Wyhamował wzrost zasiłków chorobowych

W latach 2016–2017 zasiłki chorobowe rosły dość dynamicznie, jednak w ostatnim okresie obserwujemy wyhamowanie tempa wzrostu i jedynie nieznaczne zwiększenie wypłat (wzrost w 2018 r. o 2,0 proc rok do roku). Jest to skutkiem mniejszej liczby dni zasiłkowych w porównaniu do roku poprzedniego. Z kolei wydatki na zasiłki macierzyńskie w 2018 r. są wyższe o 5,1 proc. w stosunku do 2017 r., co jest spowodowane powszechnym korzystaniem z urlopu rodzicielskiego.
 
- Trudno jednoznacznie stwierdzić dlaczego wyhamowało tempo wzrostu wypłacanych zasiłków chorobowych. Może spowodowane jest to dobrą koniunkturą na rynku. Im lepsza koniunktura tym mniej wypłacanych jest zasiłków. Ale to tylko moja hipoteza. Wiemy o istnieniu takiego zjawiska, że jeśli ktoś jest zagrożony zwolnieniem z pracy, to stara się o zwolnienie chorobowe - mówi wicedyrektor.

Czytaj: Unia wyśle ojców na "przymusowy" dwumiesięczny urlop rodzicielski>>