Z sygnałów, jakie napływają do naszej redakcji wynika, że w listopadzie Zakład Ubezpieczeń Społecznych zaczął dochodzić od przedsiębiorców zaległych składek na ubezpieczenie społeczne. Wezwania do zapłaty wystawione zostały z krótkim terminem płatności. Zapytaliśmy więc ZUS o to, ile postępowań egzekucyjnych wszczął Zakład celem odzyskania zaległych składek w ostatnich pięciu latach, a ile postępowań się zakończyło wydanie decyzji.

 


Spada liczba tytułów wykonawczych i wydawanych decyzji

Z przekazanej nam odpowiedzi wynika, że ZUS prowadził działania zmierzające do odzyskania należności z tytułu składek poprzez ich przymusowe dochodzenie oraz propagował dobrowolne formy spłaty zaległości dla płatników znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, z uwzględnieniem przepisów dotyczących pomocy publicznej. Liczba skierowanych tytułów wykonawczych (TW) na zaległości z tytułu składek wynosiła:

  • w 2016 r. – 3,2 mln TW
  • w 2017 – 4,0 mln TW
  • w 2018 r.- 3,4 mln TW
  • w 2019 r. – 3,0 mln TW 
  • w okresie styczeń - wrzesień 2020 r. – 1,1 mln TW.

 

 

Ile decyzji o wysokości zadłużenia wydał ZUS w okresie 2016 r. – październik 2020 r.

 

Rok

Liczba decyzji (w tys.)

Kwota (w mld zł)

2016

371

4,2

2017

398

3,4

2018

407

3,6

2019

453

3,7

Styczeń-październik 2020

212

1,6

Źródło: ZUS

 

- Jako Zakład Ubezpieczeń Społecznych robimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najwięcej firm przetrwało epidemię koronawirusa. Przede wszystkim staramy się pomóc przedsiębiorcom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. W pierwszej kolejności daliśmy im szansę na spłacenie ewentualnego zadłużenia. Wciąż mogą oni skorzystać z wszelkiego rodzaju ulg np. odroczenia terminu płatności lub rozłożenie go na raty – mówi Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS. I dodaje: - Zdajemy sobie sprawę, że na pomoc oczekuje wielu przedsiębiorców. W tej sytuacji wszystkie czynności związane egzekucją, w tym trudnym czasie, są ostatecznością.

Pod koniec listopada Zakład poinformował, że wysłał pismo i informację na Platformie Usług Elektronicznych do przedsiębiorców, którzy mają zaległości w opłacaniu składek. Dostali je też ci, którzy skorzystali ze zwolnienia z opłacania składek na ZUS, ale po upływie tego okresu nadal nie opłacali należności.

Czytaj więcej: ZUS, ratując swoje finanse, sięga do kieszeni płatników po zaległe składki>>
 

ZUS się nie wyrabia?

W lipcu ZUS przyznał, że epidemia koronawirusa postawiła przed nim ogromne wyzwania. - To sytuacja absolutnie bez precedensu w całej 85-letniej historii Zakładu – mówił wówczas Paweł Żebrowski.

Z danych ZUS wynikało, że nastąpił lawinowy wzrost liczby wniosków o zasiłki - o 46 proc. w stosunku do lutego, w kwietniu - o 67,7 proc. w stosunku do marca i aż o 145 proc. - w stosunku do lutego. ZUS ustami swojego rzecznika prasowego tłumaczył zaś: Mamy świadomość, że na środki z ZUS oczekuje wiele grup społecznych i zawodowych m.in. matki, ojcowie, osoby starsze, przedsiębiorcy. Pragnę podkreślić, że żadnej z nich nie faworyzujemy, z takim samym zaangażowaniem podchodzimy do rozpatrywania wszystkich wniosków. Jednak na nasze możliwości, oprócz rekordowej liczby prowadzonych postępowań wpływają również absencje pracowników ZUS związane z zachorowaniami na COVID-19. Proszę wierzyć, że w tej trudnej i wymagającej sytuacji robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wsparcie skutecznie docierało do osób wnioskujących.

To fakt, że od początku wybuchu epidemii koronawirusa rząd dokładał dodatkowe zadania Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Pracownicy ZUS rozpatrywali więc wnioski o dodatkowy zasiłek opiekuńczy dla rodziców w związku z zamknięciem żłobków, przedszkoli i szkół, wypłacali dodatek solidarnościowy (po 1400 zł dla osób, które straciły pracę z powodu COVID-19) i bon turystyczny, a oprócz tego rozpatrywali wnioski przedsiębiorców o zwolnienie z obowiązku płacenia składek na ubezpieczenie społeczne oraz przydzielali pomoc w ramach tzw. tarczy antykryzysowej.

- ZUS został obciążony dodatkowymi obowiązkami, które prawdopodobnie wpłynęły na wykonywanie innych, kluczowych zadań, jak chociażby prowadzenie egzekucji należności z tytułu niezapłaconych składek – mówi radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.

A łatwo nie było. Zwłaszcza, że ZUS-owi nie przybyło pracowników. Jak udało się nam ustalić, liczba pracowników w 2020 roku w porównaniu z ubiegłym rokiem istotnie nie zmieniła się. Choć – jak zapewnia rzecznik prasowy ZUS - nie wpłynęło to w żaden sposób na realizację kluczowych zadań ZUS, w tym tarczy antykryzysowej. 

Uproszczenia i dłuższe terminy

I to można byłoby zrozumieć, tyle tylko, że w najnowszym projekcie ustawy nowelizującej ustawę w sprawie COVID-19, który w zeszłym tygodniu rząd przekazał do Sejmu (druk sejmowy nr 828) znalazła się propozycja dodania nowego art. 31zda, zgodnie z którym w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w okresie 30 dni po ich odwołaniu, decyzje oraz pisma w sprawach świadczeń przyznawanych lub wypłacanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych mogą zamiast podpisu zawierać nadruk imienia i nazwiska wraz ze stanowiskiem służbowym osoby upoważnionej do ich wydania.

Z kolei nowy art. 31zdb przewiduje, że w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu, termin wyznaczony przez organ egzekucyjny dłużnikowi zajętej wierzytelności będącemu organem rentowym lub organem emerytalnym lub organem emerytalno-rentowym, na podstawie art. 896 par. 2 Kodeksu postępowania cywilnego – wynosi trzy tygodnie, a art. 79 par. 4 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji – wynosi 21 dni. Obecnie termin ten wynosi siedem dni.

Co ciekawe, jeszcze na etapie prac legislacyjnych rządu, w wykazie prac legislacyjnych KPRM, zapowiadając przygotowywane zmiany napisano: Ograniczenia związane z rozprzestrzenianiem się COVID-19 skutkują koniecznością zmian w organizacji pracy przez jednostki wykonujące zadania publiczne. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, podobnie jak inne podmioty w coraz większym stopniu korzysta z pracy świadczonej przez swoich pracowników zdalnie, co wymaga zmiany dotychczasowych procedur działania m.in. poprzez korzystanie w coraz większym stopniu z możliwości rozpatrywania decyzji i innych pism sporządzanych w sprawach świadczeń przyznawanych i wypłacanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, zamiast podpisem odręcznym – nadrukiem imienia i nazwiska wraz ze stanowiskiem służbowym osoby upoważnionej do ich wydawania. Przyspieszy to cały proces wydawania decyzji oraz wysłania jej świadczeniobiorcy.

Projektodawcy przyznali również, że konsekwencją zmian w organizacji pracy podmiotów publicznych w okresie pandemii jest też wydłużenie się terminów realizacji dotychczasowych zadań w związku z koniecznością wykonywania nowych zadań bezpośrednio związanych z ograniczaniem negatywnych skutków rozprzestrzeniania się COVID-19. Stąd konieczność okresowego wydłużenie wymaganych przepisami prawa (dla określonej grupy dłużników zajętej wierzytelności) terminów tygodniowych (7 - dniowych) na złożenie oświadczeń lub przekazanie informacji w sprawach zajętych wierzytelności w postępowaniach egzekucyjnych. 

W ocenie skutków regulacji (OSR) dołączonej do rządowego projektu wyjaśniono natomiast, że „w celu uniknięcia negatywnych konsekwencji niedotrzymania przez Zakład terminu na złożenie oświadczeń lub przekazanie informacji w sprawach zajętych wierzytelności w postępowaniach egzekucyjnych, proponuje się okresowe wydłużenie wymaganych przepisami prawa (dla określonej grupy dłużników zajętej wierzytelności) terminów tygodniowych (7-dniowych).  Wydłużenie terminów dotyczy zajęć egzekucyjnych dokonanych nie wcześniej niż w dniu wejścia w życie ustawy zmieniającej”.

 


Permanentna zaległość

W odpowiedzi na nasze pytania ZUS przyznał, że odsetki są egzekwowane jednocześnie z należnością główną (składkami) oraz innymi należnościami, np. kosztami upomnienia czy kosztami egzekucyjnymi, natomiast kolejność zaspokojenia wynika z przepisów prawa, a mianowicie z  Rozporządzenia Rady Ministrów z 21 września 2017 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu postępowania w sprawach rozliczania składek, do których poboru jest zobowiązany Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zgodnie z jego par. 24 ust. 1, z wpłaty na pokrycie należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne, objętych danym tytułem wykonawczym, w pierwszej kolejności pokrywa się koszty upomnienia, koszty egzekucyjne, a następnie składki i odsetki za zwłokę należne funduszowi emerytalnemu i otwartym funduszom emerytalnym, proporcjonalnie do należności tych funduszy objętych tym tytułem. Natomiast na podstawie par. 24 ust. 2, pozostałą po rozliczeniu, o którym mowa w ust. 1, część wpłaty rozlicza się proporcjonalnie na pokrycie należnych składek i odsetek za zwłokę na fundusz rentowy, fundusz chorobowy i fundusz wypadkowy, proporcjonalnie do należności.

- Najstarsze zaległości dochodzone są przez Zakład w ramach działań egzekucyjnych dotyczą należności do grudnia 1998 r. (156 mln zł) i  stanowią zaledwie 1 proc. ogólnej kwoty objętej przymusowym dochodzeniem – przekazał nam Paweł Żebrowski.