Sygnały, jakie docierają do redakcji Prawo.pl pozwalają ustalić sposób postępowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z kobietami prowadzącymi działalność gospodarczą i korzystającymi ze świadczeń – np. z zasiłku chorobowego,  opiekuńczego czy macierzyńskiego. Sprawy zaczynają się od zakwestionowania przez ZUS tytułu do ubezpieczeń społecznych, a gdy już sąd potwierdzi decyzję Zakładu, że osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą nie podlegała w spornym okresie ubezpieczeniom społecznym, ZUS od razu wydaje decyzję nakazującą zwrot wypłaconych jej świadczeń.

 


Bez deklaracji ZUS nie wie, ile pieniędzy otrzymał nienależnie?

- Moja sprawa zaczęła się od wstrzymania wypłaty zasiłku opiekuńczego. Przeprowadzona kontrola doprowadziła do zakwestionowania podleganiu ubezpieczeniom społecznym ze względu na brak ciągłości prowadzenia działalności gospodarczej. W moim przypadku nie zakwestionowano tego, że w ogóle prowadziłam biznes, jak to z reguły bywa w przypadku tzw. przedsiębiorczych kobiet, ale podniesiono zarzut braku ciągłości – mówi Czytelniczka, która zwróciła się do nas z tym problem. Zaraz potem Zakład wydał jej decyzję o wysokości wypłaconych nienależnie zasiłków, które ma zwrócić, z zasiłkiem pogrzebowym włącznie. - Sprawę z ZUS o podleganie ubezpieczeniom społecznym przegrałam w dwóch instancjach. Jednak ani w decyzji o niepodleganiu ubezpieczeniom, ani w decyzji odmawiającej mi wypłaty zasiłku opiekuńczego, ani w decyzji w sprawie kwoty do zwrotu, ZUS nie wspomniał o wysokości mojej nadpłaty, czyli wszystkich zapłaconych w ciągu trzech lat nienależnie – skoro nie miałam tytułu do ubezpieczeń społecznych – składek – podkreśla.

Czytelniczka wystąpiła więc o zwrot nadpłaty. ZUS jednak odmówił twierdząc, że  nie może dokonać zwrotu z powodu braku możliwości ustalenia poprawnego salda na koncie, z uwagi na nie złożenie przez kobietę dokumentów rozliczeniowych za trzy lata.

- Nie rozumiem dlaczego ZUS nie może przeksięgować mojej nadpłaty z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne, które płaciłam przez trzy lata, choć nie podlegałam ubezpieczeniom społecznym (jak orzekł sąd potwierdzając decyzję ZUS) - na poczet zasiłków, które mam oddać. Obawiam się, że w ten sposób ZUS chce mnie zmusić do złożenia deklaracji, których uważam, że nie miałam obowiązku składać, skoro płaciłam składki od najniższej podstawy, prowadząc jednoosobową działalność – mówi Czytelniczka.

Jak tłumaczy Przemysław Hinc, doradca podatkowy z kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze, osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą, jeżeli płaci składki na ubezpieczenie społeczne od minimalnej podstawy i nie zatrudnia żadnego pracownika, nie ma obowiązku składania do ZUS deklaracji rozliczeniowych. – Musi jedynie złożyć pierwszą deklarację, ale tę pomagają złożyć pracownicy w ZUS. Nieco inaczej wygląda sprawa, gdy taka osoba korzysta z zasiłków i innych świadczeń. Wówczas musi złożyć deklarację za okres, w którym sama skorzystała z zasiłków i za miesiąc następujący po miesiącu pobierania świadczenia. Nieco inaczej jest, gdy przedsiębiorca zatrudnia pracowników lub zleceniobiorców. Wtedy musi składać co miesiąc deklaracje. Gdy jednak przestanie być pracodawcą, to wystarczy, że złoży deklarację za miesiąc po miesiącu, w którym ustało ostatnie zatrudnienie i potem może już nie składać kolejnych deklaracji, tak samo jak osoba, która nigdy nikogo nie zatrudniała – wyjaśnia Przemysław Hinc.

 


 

Nienależnie wpłacone składki do zwrotu z automatu

- Wydaje się oczywiste, że w sytuacji zakwestionowania tytułu do ubezpieczeń społecznych zwrot nienależnie zapłaconych składek na ubezpieczenia społeczne powinien być formalnością. W praktyce nie jest to takie proste. Płatnik musi się wykazać aktywnością, aby odzyskać składki – mówi radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.  

Przypadek naszej Czytelniczki jest kolejnym dowodem na to, że ZUS mimo, iż posiada wiedzę o kwotach, które powinien w danej sytuacji wypłacić, to żeby to zrobić - żąda wcześniej złożenia deklaracji.

Czytaj również: ZUS odłożył sprawę pracownika na półkę, bo nie doczekał się wyjaśnień od pracodawcy

- ZUS z urzędu wie, w jakim okresie i z jakiego tytułu dana osoba podlegała ubezpieczeniu i jakie składki w tym okresie powinna zapłacić. Jeśli jest to osoba prowadząca działalność gospodarczą i nie ma tu zbiegu tytułów do ubezpieczenia, to jedynym tytułem do ubezpieczeń tej osoby jest pozarolnicza działalność gospodarcza. Gdy przedsiębiorca nikogo nie zatrudnia, to znana jest minimalna kwota składek, jakie powinien wpłacić do ZUS. Jeśli ZUS dysponuje prawomocnym wyrokiem sądowym, z którego wynika, w jakim okresie osoba taka nie podlegała ubezpieczeniom społecznym, to wie też, że jedynie była zobowiązana do zapłaty składek na ubezpieczenie zdrowotne. Tu nie ma żadnej tajemnicy. Wysokość składek, które taka osoba zobowiązana była zapłacić jest znana. Wiadomo też, ile faktycznie i kiedy dokładnie wpłaciła. Znana jest też kwota świadczeń, które mają być zwrócone i kiedy były wypłacone. Wiadomo też, że ZUS z urzędu powinien zaliczyć nadpłacone składki na poczet zobowiązania. Nie ma też potrzeby składania deklaracji rozliczeniowej, bo Zakład sam powinien rozliczyć przedsiębiorcę i oddać kwotę wpłaconą przez niego nienależnie. Chyba, że nie ma czego oddać – zaznacza Przemysław Hinc. I dodaje: - Zakład powinien wydać postanowienie o sposobie rozliczenia kwot wpłaconych przez ubezpieczoną ze świadczeniami podlegającymi zwrotowi i wyjaśnić stronie, w jaki sposób obliczył odsetki od ewentualnej zaległości.

Zapytaliśmy Biuro Prasowe ZUS o to, jaka jest procedura zwrotu składek w przypadku zakwestionowania tytułu do ubezpieczeń. Na odpowiedź czekamy.