Maksymalnie do pół minuty – tyle czasu na przeczytanie nowego CV kandydata poświęca 56 proc. respondentów. Z badania UCE GROUP LTD. wynika, że 21 proc. ankietowanych mikrofirm i małych przedsiębiorstw przeznacza na czytanie CV nie więcej niż minutę. Z kolei 23 proc. respondentów poświęca na to minimum 2 minuty. Przy tym w 2-3 minuty robi to 11 proc., w 3-4 minuty – 7 proc., w 4-5 minut – 3 proc., natomiast powyżej 5 minut – tylko 2 proc.

 

Krótkie czytanie CV to strata dla firm

Sposobem czytania CV nie jest zaskoczony dr hab. Tomasz Ochinowski, kierownik Zakładu Socjologii Organizacji i Historii Biznesu na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. - Specyfiką mikrofirm i małych przedsiębiorstw jest sposób zatrudniania pracowników. Sposób ten w dużej mierze polega na wykorzystaniu kapitału społecznego, czyli mówiąc potocznie na „znajomościach”. Kiedy używam takich terminów, to one w polskiej rzeczywistości źle się kojarzą - mówi.

- Chciałbym jednak, żebyśmy traktowali to zjawisko po prostu jako fakt. Ono wcale nie musi negatywnie wpływać na efektywność przedsiębiorstw. Często są to przecież rodzinne firmy. Pracodawca sporo wie o kandydacie, bo ma dobre rozeznanie w środowisku lokalnym, stąd CV w dużym stopniu jest pewną formalnością – odkreśla.

Z kolei Dominika Kaczmarek, Senior Consultant z Hays Poland, przekonuje, że pół minuty pozwala na oddzielenie potencjalnych pracowników od aplikujących, którzy nie spełniają podstawowych wymogów formalnych. W tym czasie można sprawdzić, czy w CV kandydata znajdują się kluczowe informacje, których akurat szuka rekruter. Do tej kategorii zalicza się długość doświadczenia zawodowego, poprzednio zajmowane stanowiska oraz znajomość języków obcych, programów komputerowych lub technologii.

Jednak w pół minuty nie ma możliwości zdobycia szczegółowych informacji na temat człowieka i zyskania całkowitej pewności, że jest to właściwa osoba na dane stanowisko. Do tego niezbędna jest rozmowa. – Niestety, przy szybkim czytaniu literówka bywa bardziej zapamiętana niż kompetencje. Podejrzewam, że przedstawiciele firmy czytający CV po prostu kierują się pierwszym wrażeniem. Zachowują się jak ludzie przy wyborze książki czy filmu na podstawie plakatu bądź trailera. Jako psycholog powiem, że takie podejście może mieć daleko idące konsekwencje, przede wszystkim utraconej szansy dla przedsiębiorstwa - dodaje ekspert.

Jak zaznacza, rekruter może bardzo szybko wyselekcjonować potencjalnych kandydatów do rozmów. Jednak przed spotkaniem czy wywiadem telefonicznym powinien się odpowiednio przygotować i szczegółowo przeanalizować CV kandydata, a tego nie da się zrobić w minutę.

– Jeżeli chce się poważnie potraktować kandydatów, a także własne przedsiębiorstwo, należałoby poświęcić na czytanie CV zdecydowanie więcej czasu. Z mojego doświadczenia korporacyjnego wynika, że trzeba przeznaczyć średnio od 4 do 6 minut, aby dobrze poznać profil osoby ubiegającej się o pracę. I to jest absolutne minimum – stwierdza Kaczmarek.

 


Zdaniem Krzysztofa Zycha z międzynarodowej firmy doradczej UCE GROUP LTD. w przyszłości główną rolę w ocenie kandydatów będzie odgrywała sztuczna inteligencja, bo tylko w taki sposób można ten proces mocno uprościć. - Jednak wyczucie rekrutera powinno odgrywać wiodącą rolę. AI może wyłowić niezbędne dane i je posegregować, ale i tak człowiek podejmuje ostateczną decyzję. Jeśli oddamy władzę maszynom, to często może być tak, że dany kandydat, mimo świetnych referencji i doświadczenia, zostanie zwyczajnie pominięty. Automat go zaszufladkuje według wcześniej stworzonego algorytmu, co może być ze szkodą dla samej firmy, jak i dla kandydata – podsumowuje. 

Czytaj także:  Pracownicy nie mogą wrócić do pracy, bo... czekają na wizytę u lekarza >>>