ZUS nabrał podejrzeń
 
Odwołująca się została zgłoszona do obowiązkowego ubezpieczenia społecznego w związku z zawarciem umowy o pracę. Organ rentowy odrzucił wniosek uznając, że zgłoszenie pracownika do ubezpieczenia społecznego oraz wypełnienie dokumentacji pracowniczej nastąpiło jedynie pod pozorem zatrudnienia, ponieważ odwołująca się nie świadczyła pracy w ramach stosunku pracy i przez to nie można jej było przypisać cech pracownika.
 
Umowa była fikcyjna
 
Sąd I instancji podzielił to stanowisko wskazując na fikcyjny charakter umowy o pracę. Sąd ustalił, że odwołująca się, będąc wówczas w piątym miesiącu ciąży, została zatrudniona na stanowisku menedżera, w firmie zajmującej się obsługą hosteli.
 
Strony stosunku pracy wiedziały, że umowa o pracę nie będzie długo obowiązywać, a ewentualne zobowiązania z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne będą krótkotrwałe.


 
Sąd podkreślił, że zatrudniona nie wykonywała czynności w ramach umowy o pracę, a jej zaangażowanie w sprawy firmy nie można było uznać za pracownicze podporządkowanie.

To nie praca a pomoc koleżeńska
 
Odwołująca się nie potrafiła przekonać do swoich racji również Sądu Apelacyjnego. Ten przypomniał, że do pozorności umowy o pracę - powodującej jej nieważność - dochodzi wówczas, gdy jej strony nie zamierzają nawiązać stosunku pracy, a zawarcie umowy ma służyć wyłącznie objęciu ubezpieczeniem społecznym. Całokształt okoliczności związanych z zawartą umową świadczy o takim jej charakterze.
 
Przede wszystkim w umowie o pracę nie wskazano miejsca jej wykonywania. Sama odwołująca się decydowała kiedy i jak będzie wykonywała pracę, co więcej - wykorzystując w tym celu prywatny telefon i komputer. Pracodawczyni nie miała żadnej kontroli nad jej świadczeniem. Wynagrodzenie w wysokości 6.000 zł, które pracodawczyni miała jej wypłacać za pracę na stanowisku menadżera, miało następować w ratach.
 
Wszystkie te elementy, zdaniem Sądu, wskazywały bardziej na wykonywanie przez odwołującą się czynności w ramach pomocy koleżeńskiej, a nie na wypełnianie pod kierownictwem pracodawcy obowiązków wynikających z umowy o pracę.
 
Sąd zauważył, że wnioskodawczyni nie udało się wykazać, iż w firmie zaszła konieczność zatrudnienia menedżera, co tylko jeszcze bardziej sugerowało, że stanowisko to zostało utworzone tylko w celu zatrudnienia skarżącej. Ponadto, zatrudnienie odwołującej się, będącej w 5 miesiącu ciąży, na stanowisku menedżera za relatywnie wysokim wynagrodzeniem, świadczyłoby o nieracjonalnym podejściu pracodawcy do prowadzenia działalności gospodarczej, mającej w swym założeniu przynosić zyski. Nie ma bowiem ekonomicznych i organizacyjnych powodów zatrudnienia nowego pracownika, na kluczowym dla firmy stanowisku, wobec wiedzy, że nie będzie on rokował w najbliżej przyszłości powrotu do pracy.
 
Strony umowy o pracę w istocie nie miały zatem zamiaru nawiązania stosunku prawnego o cechach określonych w art. 22 § 1 k.p., a odwołująca się nie wykonywała zatrudnienia w rozumieniu tego przepisu. Tym samym celem zawartej umowy o pracę było nie świadczenie pracy, jako takiej, a tylko uzyskanie świadczeń z ubezpieczeń społecznych.
 
Wyrok SA w Lublinie z 9 listopada 2017 r., sygn. akt III AUa 283/17.

 [-OFERTA_HTML-]