Na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowany jest projekt rozporządzenia w sprawie badań na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu w organizmie pracownika, który Ministerstwo Zdrowia przekazało do konsultacji publicznych (nr MZ 1444). Stanowi on wykonanie delegacji ustawowej zawartej w nowym art. 22(1g) znowelizowanego Kodeksu pracy, który oprócz uregulowania pracy zdalnej wprowadził także przepisy umożliwiające kontrolę trzeźwości pracowników przez pracodawców. Przepisy są od wielu lat postulowane i oczekiwane przez pracodawców, a teraz okazuje się, że ich stosowanie może w praktyce wręcz uniemożliwić minister zdrowia, a dokładnie zaproponowane przez niego zasady badania.

Sprawdź w LEX: Kadry i płace: O czym warto pamiętać w lutym? >>>

- Projekt rozporządzenia zakłada, że osoba badana przy zastosowaniu analizatora wydechu (tzw. alkomatu) metodą utleniania elektrochemicznego może zażądać weryfikacji badania z wykorzystaniem analizatora wydechu metodą spektrometrii w podczerwieni. Te pierwsze alkomaty są dostępne dla osób i podmiotów prywatnych, ale urządzenia ze spektrometrią w podczerwieni to profesjonalne alkomaty (stosowane m.in. przez policję), na zakup których pracodawców po prostu nie będzie stać, bo kosztują po kilkanaście tysięcy złotych każdy – mówi serwisowi Prawo.pl Krzysztof Stucke, prawnik prowadzący własną kancelarię prawa pracy, biegły sądowy z zakresu prawa pracy i RODO, mediator sądowy i pozasądowy.

Czytaj również: Informacje o wynikach kontroli trzeźwości pracodawca przechowa w aktach pracownika>>

Metody badania według MZ

Chodzi o projektowany par. 4 ust. 3 rozporządzenia, zgodnie z którym na żądanie osoby badanej, wynik badania dokonanego analizatorem wydechu, o którym mowa w par. 3 ust. 1 pkt 2 (czyli analizatorem wydechu metodą utleniania elektrochemicznego), wynoszący ponad 0,00 mg/dm3 należy zweryfikować badaniem analizatorem wydechu, o którym mowa w par. 3 ust. 1 pkt 1 (czyli analizatorem wydechu metodą spektrometrii w podczerwieni), przez dokonanie dwóch pomiarów. Drugiego pomiaru dokonuje się niezwłocznie po dokonaniu pierwszego pomiaru.

Czytaj więcej w LEX: Badanie trzeźwości pracowników - nowe zasady >>>

 


Kodeks pracy wprowadza kontrolę trzeźwości, a rozporządzenie ją uniemożliwia

Co ciekawe, w uzasadnieniu do projektu Ministerstwo Zdrowia nawet słowem nie wyjaśniło, dlaczego akurat w taki sposób określiło zasady badania trzeźwości pracowników. Choć przyznało, że rozporządzenie będzie miało wpływ na działalność mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich przedsiębiorców.

- Pod warunkiem spełnienia określonych przesłanek, przedsiębiorcy będą mieli możliwość wprowadzenia kontroli trzeźwości lub kontroli na obecność środków działających podobnie do alkoholu w stosunku do pracowników, a także osób fizycznych wykonujących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy oraz osób fizycznych prowadzących na własny rachunek działalność gospodarczą, których praca jest organizowana przez tych przedsiębiorców. Oprócz czynności organizacyjnych, przedsiębiorcy, którzy wprowadzą kontrolę trzeźwości pracowników lub kontrolę na obecność w ich organizmach środków działających podobnie do alkoholu, będą musieli wyposażyć się w stosowne środki techniczne do ich przeprowadzania – napisali autorzy projektu rozporządzenia w uzasadnieniu do niego.

Sprawdź w LEX: Kontrola trzeźwości - wzory dokumentów >>>

Innego zdania są jednak sami pracodawcy i prawnicy. - Taki zapis może wykluczyć w praktyce korzystanie z nowych regulacji kodeksowych dotyczących możliwości prewencyjnego badania trzeźwości pracowników – mówi wprost Krzysztof Stucke. I w swojej opinii nie jest odosobniony.

- Z projektu rozporządzenia wynika, że osoba badana przy użyciu analizatora wydechu metodą utleniania elektrochemicznego, może żądać zweryfikowania badania analizatorem wydechu metodą spektrometrii w podczerwieni. Urządzenia dostępne na rynku dla osób i podmiotów prywatnych wykorzystują metodę  utleniania elektrochemicznego, analizatory wydechu metodą spektrometrii w podczerwieni są urządzeniami profesjonalnymi, niedostępnymi do nabycia przez pracodawców, znajdują się zwykle na wyposażeniu jednostek policji – mówi Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan. Jego zdaniem, w związku z takim określeniem sposobu badania pomiaru stężenia alkoholu, pracodawca de facto nie będzie w stanie samodzielnie przeprowadzić badania, gdyż w każdym przypadku kiedy badanie pracownika będzie wskazywało na stężenie ponad 0,00 mg/dm3, pracownik będzie mógł żądać przeprowadzenia badania wydechu analizatorem, którego pracodawca nie będzie posiadał.

Lisicki wskazuje ponadto, że w projektowanym par. 4 w ust. 1 i 3 projektodawcy dwukrotnie posłużyli się niedookreślonym pojęciem „niezwłocznie”. - Ponieważ przepisy mogą dotyczyć sytuacji, gdy pracownik będzie miał np. poniżej 0,10 mg/dm3, a więc w granicach dopuszczalnej normy, drugie badanie wykonane w odpowiednim odstępie czasu powinno zobrazować, czy stężenie alkoholu wzrasta czy spada. Pozostawienie w rozporządzeniu określenia „niezwłocznie” będzie rodziło możliwość kwestionowania ważności badania i będących jego następstwem decyzji pracodawcy poprzez zarzut, że badanie nastąpiło zbyt wcześnie lub zbyt późno – podkreśla Robert Lisicki. Jego zdaniem, należałoby w rozporządzeniu konkretnie określić czas drugiego pomiaru, np. po 15 minutach.

 


Każde badanie będzie można zakwestionować

- Ministerstwo Zdrowia powinno jak najszybciej  wycofać się z rozporządzenia, które uniemożliwia pracodawcom realizowanie konstytucyjnych obowiązków – mówi serwisowi Prawo.pl dr hab. Monika Gładoch, prof. UKSW, kierownik Katedry Prawa Pracy, radca prawny.

Prof. Gładoch ostrzega, że jeżeli projektowane przepisy rozporządzenia w proponowanym kształcie stałyby się prawem obowiązującym, to za każdym razem możliwe będzie kwestionowanie badań.Informacja o tym, że urządzenia do kontroli trzeźwości nie są właściwe, szybko rozniesie się wśród pracowników – zauważa prof. Monika Gładoch. Pytana o to, czy wyjściem z sytuacji byłoby badanie zwykłym alkomatem, a przy żądaniu pracownika – wzywanie Policji, odpowiada: - To będzie de facto oznaczało uniemożliwienie lub znaczne utrudnienie kontroli trzeźwości pracowników. Służby porządkowe nie są przecież w stanie być w każdym zakładzie pracy, w którym kontroluje się pracowników.