ZUS jest liderem rozwoju e-Państwa - uważa prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, i na potwierdzenie tego przedstawiła dowody: Kompleksowy System Informatyczny – jeden z największych systemów IT w Europie, przetwarzający 900 mln dokumentów rocznie, Platforma Usług Elektronicznych ZUS (PUE ZUS) posiadająca 12 mln profili klientów i 150 rodzajów wniosków elektronicznych oraz intensywny rozwój w latach 2016-2019 nowoczesnych rozwiązań informatycznych. Na inauguracji obchodów jubileuszowych 90. rocznicy utworzenia Zakładu prof. Uścińska przedstawiła kierunki zmian ZUS w przyszłości. Są trzy:

  • rozwój usług cyfrowych i elektronicznego kontaktu z klientem (depapieryzacja, kolejne aplikacje mobilne, centralny rejestr klientów, płatności mobilne składek),
  • systematyczna redukcja długu technologicznego (wdrażanie i rozwój automatycznej obsługi spraw, rozwiązań chmurowych, analityki big data, sztucznej inteligencji),
  • odmiejscowienie realizacji spraw (struktura organizacyjna oparta na podziale zadań) oraz integracja z rejestrami innych instytucji publicznych (automatyczna wymiana danych dla przyspieszenia spraw i zmniejszenia formalności dla klientów) to kierunki zmian.

Nie może więc dziwić, że teraz – jak ustalił serwis Prawo.pl - automatyzacja i informatyzacja ma objąć w ZUS także procedurę egzekucji komorniczej. W ślad za e-Urzędem Skarbowym, także w ZUS komornicy sądowi będą mogli szybciej dokonywać zajęć świadczeń wypłacanych dłużnikom przez ZUS – zamiast bowiem wysyłać tytuł egzekucyjny listem poleconym, który pocztą tradycyjną idzie 3-5 dni, jednym kliknięciem, w ciągu paru sekund, będą dokonywali zajęcia.

Czytaj również: Egzekucja nie tylko z wynagrodzenia pracownika będzie dużo prostsza - ustawa opublikowana>>

Zamiast kartki papieru – plik danych

O to, jak ma wyglądać usługa eZUS zapytaliśmy samorząd komorniczy. - Krajowa Rada Komornicza konsekwentnie dąży do systemowego usprawnienia postępowania egzekucyjnego w każdym z jego elementów. Prace nad unowocześnieniem komunikacji z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych są naturalną konsekwencją wprowadzanych dotychczas zmian. Termin wejścia w życie elektronicznej komunikacji w zakresie zajęć świadczeń wypłacanych przez ZUS nie został jeszcze ustalony. Prace są na wstępnym etapie - trwają analizy prawne i techniczne oraz wzajemne konsultacje. Projekt zmiany formy obejmuje również usprawnienie zapytań kierowanych przez komorników do ZUS – przekazał nam Przemysław Małecki, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej. I wyjaśnił, że celem wprowadzenia tych zmian jest informatyzacja oraz automatyzacja komunikacji oraz innych procesów związanych z dokonywaniem i realizacją zajęć. - Zajęcia dokonywane w ZUS dotyczą tylko osób fizycznych, które otrzymują świadczenia. Będzie to funkcjonowało tak jak do tej pory, czyli komornik będzie dokonywał zajęcia świadczenia - zmieni się jedynie medium, którym do teraz była kartka papieru. Zostanie ona zastąpiona plikiem danych – podkreśla Przemysław Małecki.

Jak zapewnia rzecznik prasowy KRK, wszelkie zmiany związane z informatyzacją i automatyzacją procesów mają na celu przyspieszenie pracy i zwiększenie wydajności, a co za tym idzie oszczędności i możliwość lepszej alokacji zasobów. - Nie bez znaczenia jest też czynnik ekologiczny - zaoszczędzimy w ten sposób tony papieru – mówi Przemysław Małecki.

Nowy sposób dokonywania zajęć będzie dotyczył wszystkich postępowań egzekucyjnych prowadzonych przez komorników - na rzecz wszystkich wierzycieli.

Jak twierdzi Przemysław Małecki, sądowe postępowanie egzekucyjne jest prawie w pełni zinformatyzowane. Komornicy dokonują w sposób elektroniczny zajęć w bankach i urzędach skarbowych. - Mamy dostęp do elektronicznych systemów państwowych takich jak CEPiK, PESEL-NET, czy CBDKW i innych. Zapytania do tych i wielu innych instytucji są kierowane elektronicznie. Niedługo wprowadzimy całkowicie elektroniczną komunikację z ZUS – wymienia. I dodaje: - Jeszcze w tym roku komornicy będą mogli korzystać z doręczeń elektronicznych oraz przesyłki hybrydowej. Zamierzamy nadal usprawniać te elementy. Jednak najważniejsze w tej chwili jest dla nas wprowadzenie akt elektronicznych, dzięki którym pełna informatyzacja sądowego postępowania egzekucyjnego ze wszystkimi korzyściami z niej płynącymi stanie się faktem.

 


ZUS ma założenia a nawet gotowy projekt

Trwające prace potwierdza Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - W założeniach elektronizacja tego procesu zmierzać ma do wyeliminowania udziału pracowników Zakładu w procesie. Mamy świadomość, że pełna eliminacja czynnika ludzkiego nie jest możliwa, gdyż egzekucja jest procesem wieloetapowym i bardzo skomplikowanym, stąd nie ma możliwości przygotowania algorytmu na każdy możliwy stan faktyczny. Jednak ograniczenie udziału pracowników do spraw najbardziej skomplikowanych powinno skutkować tym, że automatyzacji podlegać będzie ponad 95 proc. przypadków – mówi serwisowi Prawo.pl Paweł Żebrowski.

Jak twierdzi Żebrowski, wprowadzenie automatyzacji udziału Zakładu w procesie egzekucji wymaga prac koncepcyjnych, uzgodnieniowych, legislacyjnych oraz programistycznych. W pracach tych uczestniczyć muszą różne środowiska: zespoły koncepcyjne w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych przygotowały założenie koncepcji automatyzacji procesu i uzgodniły te założenia z samorządem komorniczym. - Zespół legislatorów Zakładu przygotował projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz kodeksu postępowania cywilnego i ustawy o komornikach sądowych. Projekt ten będzie konsultowany z innymi organami rentowymi. Uwzględniający te konsultacje projekt zostanie poddany procesowi legislacyjnemu i mamy nadzieję, że Sejm X Kadencji przyjmie projekt w pierwszym półroczu 2024 r. Pamiętać trzeba, że automatyzacja procesu egzekucji wymaga także zmiany w zakresie prawa o egzekucji w administracji. Te prace, w tym uzgodnienia z organami egzekucji administracyjnej, są przed nami – podkreśla Paweł Żebrowski.

 


W służbie publicznej zwolnień nie ma, ale pracowników ubywa

Jak nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, planowane zautomatyzowanie procesu egzekucji w ZUS pozwoli zaoszczędzić ponad 1 milion roboczogodzin. Pracownicy ZUS obawiają się więc zwolnień. 

- Docelowo, w bliżej nieokreślonym terminie, ma być automatyzacja. Tyle tylko, że w ZUS nie ma takich zadań, które z automatu byłyby robione bez ingerencji pracowników, bez ich nadzoru albo kontroli, bez weryfikacji przez pracowników. Bo nawet zmiana miejsca zamieszkania osoby pobierającej zasiłek chorobowy musi być ręcznie odnotowana przez pracownika. Poza tym nie ma nawet możliwości zebrania wszystkich informacji o przysłowiowym Kowalskim, lecz by uzyskać dane o nim i pobieranych przez niego świadczeniach, trzeba przeszukiwać każdą bazę z osobna – mówi nam anonimowo przedstawiciel jednego z działających w ZUS związków zawodowych.

Jednak rzecznik prasowy ZUS rozwiewa te obawy. - Trwają prace w tej sprawie. Nie potrafimy wskazać dokładnej daty wejścia w życie tych rozwiązań. Na pewno wprowadzenie elektronicznych zajęć komorniczych nie będzie wiązało się z redukcją etatów – zapewnia Paweł Żebrowski.

A jak wyglądało to w przypadku Krajowej Administracji Skarbowej?

- Największą bolączką systemu e-Urząd Skarbowy, która wpływa na funkcjonowanie całego procesu jest infrastruktura techniczna, czyli sprzęt i zbyt wolne łącza internetowe. A jeśli już chodzi o same zajęcia komornicze, czyli sprawy przesyłane przez komorników sądowych, to tutaj pracownicy na chwilę obecną nie mają zastrzeżeń. Wszystko odbywa się dosyć sprawnie, pod warunkiem, że w tym dniu dobrze funkcjonuje nasz system SZD, który niestety przy całej tej obecnej infrastrukturze wszystko spowalnia i bardzo często się zawiesza, co dezorganizuje pracę – mówi serwisowi Prawo.pl Dominik Lach, przewodniczący Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ „Solidarność”. Przyznaje, że na początku pracownicy mieli jakieś drobne problemy techniczne, bo musieli np. wyszukiwać komornika w innym programie, aby wprowadzić czy zmigrować zajęcie, natomiast, ogólnie rzecz ujmując, zautomatyzowanie procesu jest chwalone.To ułatwia i przyśpiesza pracę, gdyż nie trzeba już ręcznie wprowadzać zajęć, bo one wszystkie się migrują razem z kwotami wierzytelności, odsetek itd. W ten sposób eliminujemy też błąd ludzki, który zawsze może wystąpić. Dawniej, gdy otrzymywaliśmy tytuł egzekucyjny od komornika w formie papierowej, to pracownik musiał to wszystko ręcznie wprowadzać. A zawsze można się było pomylić i wprowadzić jakąś inną cyfrę, datę naliczania odsetek, czy przerwę w naliczaniu odsetek. W tytule wykonawczym jest wiele danych, które należało wprowadzić do systemu. Teraz wszystkie te dane migrują się automatycznie. Jeśli w danym dniu program działa i nie ma problemu z łączami internetowymi, to ewidentnie jest to rozwiązanie dobre – wskazuje Dominik Lach. Pytany zaś o to, czy przy okazji automatyzacji procesu zajęć komorniczych w urzędach skarbowych doszło do zwolnień pracowników (a tego obawiają się pracownicy ZUS – przyp. red.), Dominik Lach stwierdza: - Nie chcę wypowiadać się na temat ZUS, bo sytuacji nie znam. Jeśli chodzi o administrację skarbową, to na tę kwestię trzeba spojrzeć trochę szerzej. U nas zatrudnienie z roku na rok maleje. Ta sytuacja trwa już całe lata. Po prostu osoby odchodzą na emeryturę i na ich miejsce albo jest ktoś zatrudniany, albo nie. Ogólnie z każdym rokiem jest nas coraz mniej. Każdy ma natomiast przydzielane dodatkowe obowiązki, ale dodatkowych pieniędzy z tego tytułu nie dostaje. Bezpośredniego wpływu automatyzacji procesu na spadek zatrudnionych nie zauważyliśmy, natomiast fakt jest niezaprzeczalny: od lat my jako kadra pracowników malejemy. 

Jak twierdzi, to nie jest efekt informatyzacji, lecz oszczędności. - Na nas jest bardzo łatwo oszczędzać – stwierdza Dominik Lach.

- To, że ludzie odchodzą, niekoniecznie na emeryturę, to fakt. Niektórzy po prostu uciekają ze sfery publicznej - policjanci, nauczyciele, pielęgniarki. Zatrudnienie w sferze publicznej spada i nie jest to spowodowane taką czy inną polityką, np. zakładaną poprawą efektywności, tylko utrzymywaniem wynagrodzeń na bardzo niskim poziomie. Bo etaty są, a ludzi nie ma. Pytanie tylko, czy usiłuje się te etaty zapełniać – mówi prof. Hubert Izdebski, prawnik, ekspert w dziedzinie samorządu terytorialnego i administracji publicznej. I dodaje: - W ZUS im większa będzie informatyzacja, tym więcej będzie potrzeba informatyków. Z drugiej strony, klienci ZUS w znacznej większości nie są w stanie porozumiewać się informatycznie i wolą po prostu przychodzić do urzędu. Inna sprawa, że jeśli etaty są wolne przez kilka lat, to znaczy, że albo nie są potrzebne, albo nie podejmuje się starań o ich zapełnienie.

Zdaniem prof. Izdebskiego, obecne problemy to efekt braku myślenia w kategoriach długoterminowych i braku jakichkolwiek długoterminowych polityk w skali całego państwa, jak i poszczególnych organów państwowych. – Jeżeli ZUS myśli o automatyzacji  procesów, to już dziś taka pani „z okienka” powinna być wewnętrznie przekwalifikowywana i powinna odpowiednio podnosić swoje kompetencje. Trzeba jej też więcej płacić, żeby nie uciekła - a zarazem działać, aby było więcej osób, które będą w stanie w przyszłości zarządzać tymi procesami. Jeżeli tego wszystkiego się nie uwzględni, coraz bardziej będzie się tylko obciążało tych, co pracują.