Oświadczenia majątkowe nie są nowością, ale ustawa, którą przygotowuje rząd, znacznie poszerzy grono osób, które muszą je składać. Obecnie oświadczenia majątkowe składa około 500 tys. osób. Zobowiązane są do tego osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie i samorządowcy. Kadra kierownicza w urzędach składa oświadczenia, które nie są jawne – do wiadomości pracodawcy oraz odpowiednich służb państwowych. Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich szacuje, że po zmianach liczba zobowiązanych osób zwiększy się dwukrotnie.

– Oświadczenia są bardzo szczegółowe, poza tym duża część tych oświadczeń wyląduje w internecie, czyli nie będzie tak jak jest teraz, że w przypadku wielu zawodów składa się oświadczenie, ono trafia na biurko odpowiedniego przełożonego i jak CBA ma potrzebę to dokument sprawdza – tłumaczył w niedzielę w TVN24 Adam Bodnar.

Kto będzie musiał złożyć oświadczenie majątkowe?

– Praktycznie każda osoba, która w jakimkolwiek zakresie sprawuje władzę publiczną, będzie miała za zadanie przedłożyć takie oświadczenie majątkowe – mówi Adam Bodnar. Przepis, określający kto musi złożyć oświadczenie, liczy w ostatniej wersji projektu z 8.01.2018 r. aż 151 punktów i zajmuje 8 stron! Na liście, poza dość oczywistymi jak politycy, znajdują się m.in. sędzia sądu powszechnego, asystent sędziego i asesor, egzaminator na prawo jazdy, rektor, prorektor, dziekan, kierownik domu kultury, teatru albo muzeum, kontroler lub inspektor, kontroler Inspekcji Pracy, funkcjonariusz Służby Celno-Skarbowej, strażnik gminny, strażak, policjant, dyrektor zakładu poprawczego, kierownicy samorządowych jednostek organizacyjnych, czyli np. dyrektor szkoły, przychodni, biblioteki, basenu. Pełna lista zawodów i stanowisk dostepna jest w projekcie ustawy (wersja z 8.01.2018 r.), w art. 46, na stronach 28-36 >>

W samym tylko ZUS-ie, jak informowala w styczniu jego prezes, oświadczenia majątkowe będzie musiało złożyć ok. 10.000 pracowników. Nowymi przepisami objęci byliby bowiem m.in. członkowie komisji przetargowych, lekarze orzecznicy, członkowie komisji lekarskich oraz wszyscy, którzy wydają decyzje emerytalne i rentowe.

Co trzeba ujawnić?

Zakres przedmiotowy oświadczenia majątkowego określa art. 44 projektu ustawy (w wersji z 8.01.2018 roku). Wpisać będzie trzeba m.in. pieniądze zgromadzone na kontach, posiadane nieruchomosci i pojazdy mechaniczne, akcje, polisy ubezpieczeniowe oraz wszystkie dochody, oszczędności, rzeczy, które mają wartość powyżej 10.000 zł i kolekcje. W oświadczeniu będą się też musiały znaleźć informacje o przysporzeniach, czyli np. otrzymanych prezentach, o wartości powyżej 1000 zł.

Adam Bodnar podkreśla, że nowe regulacje budzą wątpliwości nie tylko z punktu widzenia ochrony prywatności, ale również z punktu widzenia bezpieczeństwa. W internecie podane będą wszystkie rzeczy, które posiada osoba składająca oświadczenie, a to duże zagrożenie dla niej samej i jej rodziny.

O co tak naprawdę chodzi?

Zdaniem Adama Bodnara, ustawa jest sprzeczna z zakładanym celem. Uważa on, że celem projektodawcy nie było wzmocnienie transparentności władzy publicznej, lecz dokonanie powszechnej lustracji majątkowej obywateli. Przede wszystkim rzecznik zwraca uwagę, że ustawa nakładając na zwykłych obywateli (nie ograniczając stosowania przepisów do osób pełniących funkcje publiczne) obowiązek udostępnienia informacji o dochodzie obywateli, ich majątku, posiadanych nieruchomościach i ruchomościach (swoich i małżonka), zobowiązaniach, zwolnieniach i ulgach z których skorzystali, a nawet danych osobowych w odniesieniu  np. do stron postępowania administracyjnego, czy darczyńców organizacji pozarządowych biorących udział w procesie stanowienia prawa, przy jednoczesnym udostępnianiu tych informacji w większości przypadkach, na szeroką skalę w internecie, głęboko ingeruje w  prawo do prywatności obywateli.
Proponowane regulacje – niejasne, nieprecyzyjne, odnoszące się do odmiennych  znaczeń – budzą poważne wątpliwości z punktu widzenia zasad poprawnej legislacji i mogą rodzić praktyczne trudności interpretacyjne. Jest to szczególnie niebezpiecznie biorąc pod uwagę sankcje przewidziane w art. 84 projektu ustawy za podanie nieprawdy  lub zatajenie prawdy w oświadczeniu lub niezłożenie oświadczenia majątkowego w terminie, tj. odpowiedzialność karną – pozbawienie wolności do lat 5, a w przypadku mniejszej wagi – grzywnę albo karę ograniczenia wolności – zaznacza Adam Bodnar.

Podkreśla również, że o ile uzasadnione jest ujawnienie w powszechnie dostępnym internetowym Biuletynie Informacji Publicznej oświadczenia majątkowego osób wybieranych w powszechnych wyborach, pełniących kluczowe stanowiska państwowe, o tyle nie znajduje uzasadnienia w świetle standardów konstytucyjnych wprowadzenie takiego obowiązku w odniesieniu do pozostałych osób objętych przedmiotowymi regulacjami - wskazuje rzecznik i dodaje, że realizacja celu, jakim jest przeciwdziałanie korupcji, może nastąpić w odniesieniu do tych osób poprzez samo złożenie oświadczenia – bez konieczności jego udostępniania w Internecie. Nie jest zatem jasny cel, jakiemu miałoby służyć tak szerokie upublicznianie oświadczeń majątkowych. Rzecznik podkreśla, że konieczność przestrzegania zasady jawności życia publicznego związana jest przede wszystkim z funkcjonowaniem organów władzy publicznej i działalnością osób pełniących funkcje publiczne, a nie sferą prywatną tych osób.