Sprawnie działające sądy to marzenie nie tylko przedsiębiorców, którym ze względów biznesowych zależy na szybkim wydawaniu ostatecznych rozstrzygnięć różnego rodzaju sporów. Problemy z czasem trwania postępowań są złożone, jednak im bardziej doskwiera nam ten problem, tym bardziej należy przypominać, że większość spraw można rozstrzygnąć w ogóle bez udziału sądu, chociażby w drodze ugody. Czy w biznesie jej zawarcie się opłaca? Jak to ocenić?

Czytaj też: Zawarcie ugody dopuszczalne w postępowaniu o podział majątku wspólnego

Procesy trwają zbyt długo

Zupełnym truizmem jest twierdzenie, że sprawy w sądach trwają długo. Tymczasem czas to pieniądz, a dla przedsiębiorców długie oczekiwanie na prawomocny wyrok sądu, do którego przeważnie trzeba doliczyć równie długi czas trwania egzekucji komorniczej, to po prostu spora przeszkoda w normalnej działalności biznesowej. Zwłaszcza, że inicjując proces przed sądem można co najwyżej prognozować możliwe rozstrzygnięcie. Do czasu uprawomocnienia się orzeczenia, a niekiedy nawet do momentu wyczerpania możliwości kasacji, nie można być pewnym rozstrzygnięcia. Zupełnie inaczej jest w przypadku ugody. Tu nad całą sprawą w pełni panują strony, które samodzielnie mogą zakończyć o zakończeniu kontrowersji na ustalonych przez siebie warunkach. Dlatego często w biznesie ugoda się opłaca. Kiedy dokładnie? Na czym polega umowa ugody?

 

Nowość
Nowość

Adam Brzozowski, Jacek Jastrzębski

Sprawdź  

Czym jest ugoda?

Ugoda jest umową nazwaną zdefiniowaną w art. 917 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem przez ugodę strony czynią sobie wzajemne ustępstwa w zakresie istniejącego między nimi stosunku prawnego w tym celu, aby uchylić niepewność co do roszczeń wynikających z tego stosunku lub zapewnić ich wykonanie albo by uchylić spór istniejący lub mogący powstać. Od razu, na pierwszy rzut oka, jasne jest, że istotą ugody jest kompromis. Strony – w imieniu szybkiego i samodzielnego zakończenia istniejące (a także dopiero mogącej powstać) kontrowersji – decydują o rezygnacji z części swoich roszczeń.

Jednocześnie, jak podkreśla Sąd Najwyższy, zakres stosunków prawnych mających zdatność ugodową jest bardzo szeroki. Ugoda może dotyczyć stosunków prawnych: zobowiązaniowych rzeczowych, spadkowych, rodzinnych, administracyjnych, pracowniczych, a także roszczeń przedawnionych, które nie są wygasłe. Przedmiotem ugody mogą być wszelkie prawnych, także roszczenia warunkowe i przyszłe. Zakaz zawierania ugody dotyczy stosunków publicznoprawnych, praw niemajątkowych, praw majątkowych niezbywalnych, niektórych roszczeń z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, niektórych roszczeń wynikających z prawa pracy, zobowiązań wynikających z gry lub zakładu (wyrok SN z dnia 14 lutego 2023 r., sygn. akt II USKP 221/21, LEX nr 3526882).

Wobec tego trudno mieć wątpliwości, że zdecydowana większość spraw rozpatrywanych przez sądy może zostać zakończona samodzielnie przez strony – czy to w drodze ugody zawieranej przed sądem, czy też bez jego udziału (choć zawsze warto postarać się o zatwierdzenie ugody przez sąd, co praktycznie nadaje jej moc równą orzeczeniu sądowemu). Co więcej, ugody mają znaczenie również na gruncie spraw karnych. Nie oznacza to, że zawsze ich zawarcie jest korzystne. Kiedy więc taki krok się opłaca?

Bilans zysków i strat – kiedy warto iść na kompromis?

Dla przedsiębiorców z pewnością jednym z najważniejszych argumentów na rzecz zawarcia ugody jest szybkość rozstrzygnięcia sprawy. Właściwie to tylko od samych stron zależy jak szybko uda im się dojść do porozumienia, stąd spór może zostać zakończony w sposób zupełnie niezależny chociażby od takich czynników, jak kolejka w sądzie i związany z nią czas oczekiwania na prawomocne orzeczenie. Tym bardziej, że ugoda zasadniczo jest kompleksowym rozwiązaniem problemu między stronami stosunku prawnego.

Otóż w Sąd Najwyższy przyjmuje, iż przedmiotem ugody stają się wszystkie roszczenia wynikające z danego stosunku prawnego – tego, który został ugodą objęty, o ile w jej treści nie zastrzeżono odmiennie. Jeżeli z treści ugody stron nie wynika, że objęto nią jedynie część roszczeń, należy przyjąć, że strony uregulowały wszystkie elementy łączącego je stosunku (zob. np. postanowienie Sądu Najwyższego z 14 listopada 2023 r., sygn. akt I CSK 5335/22, LEX nr 3645242).

Z drugiej jednak strony ugoda nie jest panaceum na wszystkie problemy. Niekiedy strony po prostu nie są nią zainteresowane bądź w żaden sposób nie są w stanie dojść do porozumienia. Z pewnością nieopłacalne są ugody nieprzewidujące rzeczywiście wzajemnych ustępstw, a więc takich, w których „wycofanie się” z części roszczeń przez jedną ze stron odpowiada – zwłaszcza ekonomicznie – decyzji drugiej strony. Jeżeli istnieją spore szanse na to, że przed sądem można uzyskać o wiele więcej, niż w wyniku ugody, to jej zawarcie jest po prostu nieopłacalne.