Jarosław Żuk (dane zmienione) zaskarżył uchwałę rady miejskiej z kwietnia 2018 r. w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dotyczącego części trenów w obrębie wsi. Akt ten, jak wnikało z dokumentów, został podjęty po przeprowadzeniu procedury planistycznej. Skarżący był właścicielem nieruchomości rolnej położonej na obszarze przewidzianym jako tereny rolne, dla których wprowadzono zakaz lokalizacji zabudowy kubaturowej, za wyjątkiem obiektów infrastruktury technicznej. Ponadto plan prowadził został zakaz lokalizacji przedsięwzięć mogących zawsze oraz mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. To utrudniło Jarosławowi Żukowi budowę fermy, dlatego zaskarżył uchwałę do sądu.

Zakaz naruszał interes prawny właściciela

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. WSA przyznał, że ustalenia zaskarżonego planu bezpośrednio naruszyły subiektywny interes prawny Jarosława Żuka.  Zamierzał on bowiem wybydować fermę na nieruchomości rolnej położonej w obszarze ustaleń planu, dla którego wprowadzono zakaz zabudowy kubaturowej. Wprowadzony zakaz zniweczył jego plany. Ponadto jego interes prawny został naruszony przez ogólny zakaz lokalizacji przedsięwzięć, które mogą zawsze znacząco oddziaływać na środowisko, ponieważ do tej kategorii zalicza się ferma drobiu. Warto zaznaczyć, że Jarosław Żuk uzyskał już ostateczną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach na realizację swojego przedsięwzięcia. Natomiast wniesiona w związku z tym skarga, zrzeszonych w stowarzyszeniu, mieszkańców wsi została oddalona prawomocnym wyrokiem.

Czytaj także: WSA: Uproszczony plan urządzenia lasu zablokował zmianę w ewidencji gruntów >>>

Organ naruszył ustalenia studium

WSA podzielił zarzuty skarżącego, że wprowadzenie zakazu zabudowy kubaturowej oraz lokalizacji ferm hodowlanych na obszarze planu położonym poza granicami zwartej zabudowy naruszyło ustalenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Dokument ten został uchwalony w listopadzie 2005 r. i był kilkakrotnie fragmentarycznie zmieniany w późniejszych latach. Zakładał on, że obszar działki skarżącego jest usytuowany w strefie urbanizacji, dla której sposób perspektywicznego zagospodarowania będzie zmierzać do intensyfikacji zabudowy mieszkaniowej, nieuciążliwych usług, rzemiosła i przemysłu. Jednakże WSA, analizując zaskarżony miejscowy plan, doszedł do wniosku, że urbanizacja tego obszaru jest fragmentaryczna, a tereny rozproszonej zabudowy o charakterze miejskim przeplatają się z terenami wiejskiej zabudowy zagrodowej. Ponadto na obszarze ustaleń planu nadal pozostawał teren rolny niezabudowany, który jest wykorzystywany rolniczo. Natomiast wydawane dotychczas decyzje o warunkach zabudowy pozwalały na realizację zabudowy mieszkaniowej, zagrodowej oraz rolniczej.

 


Rozwój rolnictwa i zabudowa mieszkaniowa do pogodzenia

Sąd stwierdził, że zakaz zabudowy kubaturowej na gruntach rolnych niweczył realizację zamierzeń rolników, którzy chcieli wykorzystać potencjał swoich gruntów na rozwój gospodarki hodowlanej. Z uzasadnienia odmowy uwzględniania uwagi Jarosława Żuka do projektu miejscowego planu wynika, że jego nieruchomość jest położona w strefie urbanizacji i stanowi rezerwę dla przyszłych inwestycji mieszkaniowych. Dlatego też w planie pojawiły się zapisy o zakazie realizacji zabudowy kubaturowej, które miały zapobiec konfliktowi interesu w przyszłości. Tymczasem, w ocenie WSA, lektura studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy pozwala na wysnucie wniosku, że wskazany kierunek intensyfikacji zabudowy mieszkaniowej miejskiej został nakreślony jako możliwy do pogodzenia z rozwojem rolnictwa w tej strefie. Dlatego też sąd uznał, że wprowadzony w planie zakaz zabudowy gruntów rolnych na cele rolnicze wskazuje na naruszenie zasady zachowania proporcji pomiędzy zakresem ograniczenia uprawnień właścicielskich do własnego gruntu a zamierzonym celem regulacji planu.

Zakaz był nieproporcjonalny

Zgodnie z ustaleniami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy dopuszczalne było rozwijanie gospodarstw hodowlanych także w strefie urbanizacji. Warunkiem było ich lokalizowane poza obszarami zwartej zabudowy i zachowanie odległości od zabudowy mieszkaniowej wynoszącej nie mniej niż 200 metrów. Natomiast zakaz zabudowy kubaturowej nie został uzasadniony jako konieczny z uwagi np. na bezpieczeństwo i porządek publiczny oraz ochronę środowiska. Sąd ocenił, że pozostawienie w rezerwie terenu rolnego niezabudowanego i uzasadnienie tego jego perspektywiczną urbanizacją, przy braku wykazania prawdopodobieństwa, że nastąpi to w przyszłości, a jednocześnie przy wykazaniu zapotrzebowania na rolniczą zabudowę, wskazuje na nieproporcjonalność zakazu względem celu uchwalenia planu. W świetle powyższego, Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność części zaskarżonej uchwały.

Wyrok WSA z 25 października 2018 r., sygn. akt II SA/Bk 408/18