Od nowego roku wjazd do centrum Madrytu będzie możliwy tylko dla samochodów, których właściciele mieszkają na danym obszarze, ewentualnie dla pojazdów, które zagwarantowały sobie poprzez możliwość mobilnej rezerwacji miejsce na jednym z trzynastu parkingów. Ci, którzy złamią zakaz, zapłacą 90 euro.

 

Madryt nie jest wyjątkiem - również Helsinki i Berlin chcą uwolnić swoje centra od natłoku samochodów. Berlin uzależnił opłaty od klasy silnika pod względem emisji spalin - klasy Euro IV i V wjeżdżają do centrum za darmo, pozostałe nie mają tam wstępu. W wyniku tego zanieczyszczenie pyłem zawieszonym spadło w tym mieście o 50 proc. To ogromna różnica. Poprzez wprowadzanie ograniczeń, kontrolowanych poprzez narzędzia elektroniczne, można więc skutecznie zadbać o środowisko.
 

W Polsce na mieszkańca przypada więcej samochodów niż wynosi średnia dla Unii. Konieczność ograniczenia ruchu pojazdów osobowych w centrach miast będzie więc coraz większą potrzebą. – W Polsce brakuje instrumentów prawnych do elastycznego wdrażania tego rodzaju rozwiązań – twierdzi Ewa Wolniewicz-Warska, sales country manager w Kapsch Telematic Polska. – Ustawa o drogach publicznych jest wyjątkiem na tle prawodawstwa europejskiego, gdyż nie dopuszcza możliwości pobierania opłat za wjazd do strefy śródmiejskiej.
 

Najbardziej narażona na zagęszczenie ruchu jest Warszawa. W Madrycie na tysiąc mieszkańców przypada około 500 pojazdów. W stolicy Polski w całej aglomeracji jest to 600, a w centrum - 800. Stolica męczy się z powodu niezwykle dużego natłoku ruchu samochodowego. Nie może tego regulować cenami za parkowanie, bo one są zamrożone w ustawie - twierdzi Wolniewicz-Warska
 

Inne miasta, takie jak Kraków czy Toruń, też są zainteresowane tego rodzaju rozwiązaniami. Od strony technicznej nie jest to problemem. Ewa Wolniewicz-Warska wylicza, że może być to ewidencja na podstawie odczytu z tablicy rejestracyjnej czy kontrola z wykorzystaniem dedykowanej łączności krótkiego zasięgu. Problem zagęszczenia ruchu samochodów w centrach będzie narastał - duże miasta muszą już teraz o tym pomyśleć.

(www.biznes.newseria.pl)