- Instalacje takie umożliwią dostawy biogazu rolniczego (o jakości gazu ziemnego) do gospodarstw domowych wsi i miasteczek oraz podmiotów gospodarczych. Ponadto umożliwią tworzenie tzw. lokalnych łańcuchów wartości dodanej, aktywizując gospodarczo wsie oraz zwiększając zatrudnienie na małych rynkach lokalnych - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.

Biogazownie stanowią jeden z najważniejszych celów wyznaczonych przez "Politykę energetyczną Polski do 2030". Zapisano w niej wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w finalnym zużyciu energii do 15 proc., a na rynku paliw transportowych do 2020 r. o 10 proc. Z informacji CIR wynika, że w Polsce może zostać wytworzone ok. 1,7 mld m sześc. biogazu rocznie, co mogłoby pokryć ok. 10 proc. zapotrzebowania na gaz lub w całości zabezpieczyć potrzeby odbiorców z terenów wiejskich. Ocenia się, że dzięki biogazowniom możliwe będzie zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w wysokości 3,4 mln ton rocznie.

Koszt jednej biogazowni to kilkanaście milionów złotych. Ministerstwo Gospodarki chce, by część środków na inwestycje pochodziła z programów unijnych (np. programu Infrastruktura i Środowisko) Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pod koniec 2009 r. w Polsce były cztery biogazownie rolnicze funkcjonujące przy chlewniach. Zlokalizowane są w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Biogaz to gaz palny, który powstaje w wyniku fermentacji związków pochodzenia organicznego. Dlatego najlepszą lokalizacją dla biogazowni są wysypiska śmieci, oczyszczalnie ścieków i gospodarstwa rolne.