Monika Woś: Narzekamy na stan polskiego sądownictwa powszechnego, że jest niewydolne, niskiej jakości, postępowania są przewlekłe. Sądownictwo polubowne daje możliwość szybszego „dotarcia do sprawiedliwości”. Mimo to arbitraż nie jest w Polsce zbyt popularny. Dlaczego?

Marek Furtek: Ja podchodzę do kwestii popularności arbitrażu z innego punktu widzenia, ta forma rozstrzygania sporów nigdy nie stanie się formą „powszechną”, masową. Ważne jest jednak to, co merytorycznie wnosi do doktryny i procedury cywilnej.
Popularność sądownictwa polubownego w Polsce nie odbiega zasadniczo od poziomu innych państw europejskich. Moim zdaniem mamy jednak szansę na powiększenie grona firm, które w swych kontraktach stosować będą zapisy na arbitraż.  Ale mamy jeszcze sporo pracy w zakresie edukacji dotyczącej alternatywnych form rozstrzygania sporów, do których zalicza się też mediacja.

 

Ze statystyk resortu sprawiedliwości wynika, że niemal 50 proc. respondentów w ogóle nie wie co, to jest arbitraż…

Przedsiębiorcy nie wiedzą na przykład, że wyrok sądu arbitrażowego jest tak samo obowiązujący jak sądu powszechnego. Pojawia się także kwestia podjęcia „ryzyka” wyboru rozwiązania, które nie jest standardowe. Przedsiębiorcy, wybierając sądy powszechne, nadal często liczą na to, że ich sprawa będzie jednak rozwiązana szybciej, co oczywiście najczęściej nie ma miejsca i na ostateczne rozstrzygnięcie czekają latami.

Zobacz studium przypadku: Rozwiązywanie sporów pracowniczych i działania komisji pojednawczej. Przykłady z dużej firmy produkcyjnej >

 


Spory gospodarcze z natury są skomplikowane, może one po prostu muszą trwać długo?

Nie, spory gospodarcze nie muszą trwać długo. W naszym Regulaminie Arbitrażowym nakreśliliśmy standard, o którego dotrzymanie prosimy arbitrów. Wyrok powinien zapaść po 9 miesiącach od wniesienia pozwu. Oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy rozstrzygnięcie sporu zajmuje więcej czasu, ponieważ jest on złożony, wymaga zaangażowania biegłych, czy też pojawia się z różnych przyczyn wydłużony czas oczekiwania na ukonstytuowanie się zespołu orzekającego.

Zobacz: Arbitraż w sprawach budowlanych >

Czy w związku z zamieszaniem panującym aktualnie wokół sądownictwa powszechnego do SA przy KIG trafia więcej spraw? Czy w jakiś sposób wpływa ono na pracę arbitrów? Postępowanie arbitrażowe pozostaje przecież w kontakcie z sądami państwowymi.

Aktualna sytuacja w sądach powszechnych nie ma wpływu na działalność SA przy KIG. Liczba spraw rozstrzyganych rocznie przez Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej od kilku lat utrzymuje się na  zbliżonym poziomie. To, co odróżnia polubowne rozstrzyganie sporów od postępowań przed sądami powszechnymi, to z pewnością czas. Sądy polubowne działają szybciej, toczące się przed nimi postępowania mają charakter poufny, a członkami trybunałów arbitrażowych są wyspecjalizowani prawnicy, bądź też specjaliści z danej dziedziny życia gospodarczego. Wybór arbitrażu jako formy rozstrzygania sporów to także większa elastyczność w zakresie kształtowania norm dotyczących przebiegu postępowania. Często mówi się o tym, iż arbitraż to sąd dżentelmeński, polegający na konstruktywnym dialogu bez widzów, a nie kłótni na oczach tłumów.

Zobacz: Kolegium arbitrażu społecznego >

Warto w tym miejscu podkreślić, iż sadownictwo polubowne ma co do zasady charakter jednoinstancyjny, również z uwagi na rozbudowaną formę analizy materiału dowodowego, czy też specyficzną możliwość „wygrywania częściowego” sporu.

Mówiliśmy o świadomości przedsiębiorców nt. arbitrażu. SA przy KIG podjął się niezwykle trudnego zadania, jakim jest wypromowanie sądownictwa polubownego. Na początku roku powołano nową Radę Arbitrażową, której celem jest właśnie propagowanie idei i zasad arbitrażu. W jaki sposób zamierzają to państwo robić?

Planujemy na przykład przeprowadzić otwartą dyskusję na temat potrzebnych zmian regulacyjnych i organizacyjnych z prawnikami, ale także biznesem, przy pełnym zachowaniu przyświecających nam zasad niezawisłego i bezstronnego rozstrzygania sporów powstających w obrocie gospodarczym. Naszym celem jest zwiększenie wykorzystania potencjału Sądu Arbitrażowego w zakresie wsparcia biznesu w polubownym rozwiązywaniu sporów. Chcielibyśmy, aby to właśnie członkowie Rady Arbitrażowej przyjęli na siebie tą trudną i wymagającą misję popularyzacji polubownego rozstrzygania sporów w Polsce i jednocześnie współkształtowali strategiczne kierunki rozwoju naszej instytucji.

Czytaj: Studenci prawa powinni brać udział w konkursach arbitrażowych>>
 

A jakie wskazówki miałby pan dla biznesu?

Rekomendowałbym przede wszystkim, by przedsiębiorcy – na jak najwcześniejszym etapie biznesu – szukali wsparcia specjalistów przy konstruowaniu umów oraz by oczywiście wpisywali do nich klauzule arbitrażowe. Spory powstają najczęściej w zakresie niedoregulowanych kwestii, które wynikają z nieprecyzyjnych umów, bądź ich braku. Trudno potem nakreślić linię tego, kto, do czego i kiedy był zobowiązany. Pojawia się pole do nadużyć i nadinterpretacji.
Menadżerom i przedsiębiorcom zaleciłbym także zapoznanie się z tematyką alternatywnego rozstrzygania sporów, jak również stosowanie popularnych w innych krajach mediacji przed wejściem w spór. Takie działania w znakomity sposób ograniczają negatywne finansowo, ale i biznesowo skutki sporów.

Zobacz: Alternatywne metody rozwiązywania sporów >

A w jakich dziedzinach pańskim zdaniem arbitraż będzie rozwijał się najszybciej? 

Spory związane z IP. Już jest ich wiele, czasem dotyczą tylko własności intelektualnej, czasem prawa są pewną częścią roszczenia.
Należy podkreślić, iż sądy polubowne, a zwłaszcza sądy instytucjonalne o długiej tradycji, jak SA przy KIG, są najlepszym miejscem do rozstrzygania sporów związanych z ochroną IP. Na liście arbitrów sądu znajduje się wiele osób specjalizujących się w ochronie własności intelektualnej. Strony mogą także dość swobodnie wskazywać na biegłych profesjonalne podmioty, a nie tak, jak ma to miejsce w sądownictwie powszechnym wybierać ich z zamkniętej listy. Dodatkowo poufny charakter postępowania pozwala na zachowanie dyskrecji. Nie można zapomnieć, zwłaszcza w świetle dynamiki zmian technologicznych, o dużo szybszym tempie rozstrzygania sporów. Na wyrok sądu powszechnego czeka się latami, w czasie których nowe technologie stają się starymi.