Na początku lutego Narodowy Fundusz Zdrowia skierował do konsultacji projekt zarządzenia w sprawie warunków zawierania i realizacji umów z zakresu opieki psychiatrycznej. Zgodnie z nim NFZ planuje zapłacić jedynie za 4500 godzin pracy personelu, czyli za tyle godzinnych sesji. To zaś oznacza zmniejszenie liczby porad dla potrzebujących pomocy, których w efekcie pandemii przybywa, ale także zwolnienia wśród personelu. To z kolei przeczy zapowiedzianej w grudniu reformie, którą zarządzenie ma... realizować.

 

Reforma sobie, wyceny sobie

Ogłoszony pod koniec października 2021 roku nowy model systemu ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży zakłada stworzenie sieci ośrodków w ramach trzech poziomów referencyjnych: III poziom to ośrodki wysokospecjalistyczne całodobowej opieki, II poziom - centra zdrowia psychicznego oraz I poziom - ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej

Luty 2022 r. z ochroną zdrowia >

Podstawą mają być właśnie ośrodki I poziomu. - Kluczową zmianą jest upowszechnienie pomocy udzielanej w nowo powstających placówkach blisko miejsca zamieszkania dziecka – ośrodkach I poziomu referencyjnego, w których pracują psycholodzy, psychoterapeuci i terapeuci środowiskowi. Chcemy zapewnić ich dostępność w całej Polsce - zapewniał w października Adam Niedzielski, minister zdrowia.

Tyle, że z projektu zarządzenia prezesa NFZ wychodzi, że właśnie ośrodki pierwszego poziomu dostaną niższe finansowanie.  I poziom otrzyma w formie ryczałtu miesięcznego pieniądze na  1/3 godzin pracy personelu, w ramach których realizowane są konsylia, sesje koordynacji oraz superwizje, oraz pokryciu kosztów infrastruktury i obsługi poradni oraz dojazdów do świadczeniobiorcy.  Pozostały czas pracy personel ma przeznaczyć na realizację świadczeń gwarantowanych jednostkowych. Zgodnie z projektem jednak w ośrodkach I poziomu  Fundusz finansuje średnio 375 godzin pracy personelu miesięcznie, jednakże nie więcej niż 4500 godzin rocznie. Co to oznacza? 

- Wychodzi, że ośrodek może wykonać 375 różnych świadczeń. I nawet jak ma zespół, chciałby zrobić nadwykonanie, bo ma takie możliwości, to NFZ nie zapłaci. Jest 375 i koniec – wyjaśnia Sławomir Makowski z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów. Obecnie miesięcznie można było wykonać 412 świadczeń.  Zdaniem Makowskiego to przeczy głównej idei reformy psychiatrii dziecięcej, która stawia na udzielenie koniecznej pomocy w środowisku najbliższym miejsca zamieszkania pacjenta. 

Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia podkreślał jednak, że dziś jest takich ośrodków 345, a powinno być 400. A każdy z nowo tworzonych będzie mógł wykonywać 375 godzin świadczeń miesięcznie. - W grudniu zeszłego roku zmieniono rozporządzenie, by uelastycznić powstawanie takich ośrodków i zmieniła się także wycena świadczeń – podkreśla Miłkowski. Chodzi o rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2 grudnia 2020 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień.

 


Jest wzrost wyceny świadczeń, ale nie wszystkich

Ministerstwo Zdrowia zapewnia jednak, że wyceny wzrastają. W I poziomie referencyjnym wycena wzrośnie o 22 proc., choć psycholodzy postulowali wzrost o 30 proc. Stawka godzinowa dla psychologa wyniesie 51 zł netto, co jak wylicza MZ daje 8160 zł netto miesięcznie. Z tą wyceną nie zgadza się Sławomir Makowski. Według niego wyceny świadczeń psychologicznych zostały obniżone o 32 proc. - Kwoty dotyczące I stopnia referencyjności, na pewno nie są kwotami netto, może brutto, ale tylko wtedy, gdyby psycholog pracował na etacie przez osiem godzin bez przerwy – komentuje. I zwraca uwagę, że w obwieszczeniu prezesa AOTMiT z 21 stycznia br. proponowane jest zmniejszenie wyceny np. sesji psychoterapii indywidualnej czyli podstawowej formy pomocy o 32 proc. - To jest, przypominam, obniżka z 16,94 pkt na 11,77 pkt – mówi Makowski. I podkreśla, że liczba osób z zaburzeniami zdrowia psychicznego ciągle rośnie. Co 8 dziecko w wieku od 5 do 19 lat ma co najmniej jeden diagnostyczny problem w zakresie zdrowia psychicznego, a prywatnie, godzinna wizyta u psychologa wynosi od 100 do nawet 200 zł zależnie od regionu. 

Z kolei na drugim poziomie w centrach zdrowia psychicznego wycena wzrosła aż o 61 proc., a na III poziomie – w szpitalnych oddziałach psychiatrycznych stawka za każdy dzień pobytu w szpitalu wzrosła o 71 proc.  Pojawia się jeszcze jeden problem. 

Specjaliści odpłyną do prywatnych gabinetów

Obecnie psychoterapię może prowadzić osoba bez ukończonego kursu i certyfikatu, a świadczenia udzielane przez taką osobę są tak samo wycenione, jak te udzielane przez specjalistów. - To dla porównania tak, jakbyśmy wysyłali na operację do lekarza POZ. Ta osoba może dokonać tej operacji, może ona nawet się udać, ale różnie może być - wyjaśnia Makowski. To wraz z obniżką wycen może spowodować brak specjalistów. 

- MZ próbuje wyprowadzić psychoterapię ze struktur NFZ, chcąc zastąpić ją psychologami bez doświadczenia i specjalizacji – komentuje Ewelina Żak, dyrektor Zespołu Specjalistycznego Centrum Psychoterapii I Rozwoju Osobistego w Olkuszu, które jest ośrodkiem I stopnia referencyjnego. - Psychoterapeuta to specjalista po studiach, po szkoleniu trwającym minimum 4 lata,  superwizji i terapii opłacanych z własnej kieszeni. Obecnie NFZ proponuje te same stawki psychologowi bez specjalizacji, jak i po, a to może powodować odpływ specjalistów - dodaje.

Także Marek Rutka, poseł Lewicy, z wykształcenia ekonomista, uważa, że niska wycena procedur spowoduje odpływ specjalistów do sektora prywatnego. Maciej Miłkowski zachęca jednak do składania uwag do projektu do NFZ. Te można przesyłać do 16 lutego.