Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych reprezentowany przez Piotra Dymona, Związek Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ reprezentowany przez Małgorzatę Popławską zawarł porozumienie z Waldemarem Kraską, wiceministrem Zdrowia. Liczy ono siedem punktów, ale przede wszystkim oznacza, że te dwie organizacje zawieszają protest, ale nie wszyscy. - Komitet przerwał działania protestacyjne. Będziemy obserwować realizację tego porozumienia, jeżeli coś będzie nie tak, na jakimś etapie, to wrócimy do działań – powiedział Piotr Dymon. Od tej deklaracji odcięło się jednak  Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych. Twierdzą, że grupa, która podpisała porozumienie, nie reprezentuje wszystkich ratowników.  

Czytaj także: Dodatkowe pieniądze na ratownictwo medyczne nie zażegnają kryzysu>>

 

Dodatek wyjazdowy dla wszystkich i wyższa stawka dla kontraktowych

W porozumieniu przede wszystkim pracodawcy zobowiązali się do wypłaty od 1 października 2021 roku w wysokości 30 proc. wynagrodzenia zasadniczego dla pracowników zatrudnionych na umowę o pracę albo godzinowej stawki w przypadku umów cywilno-pranych.  - To jest dodatek, który był do 2011 r. On został za rządów Platformy i PSL zlikwidowany w 2011 r. W tej chwili ten dodatek wyjazdowy przywracamy – mówił Kraska. I wyjaśnił, że dodatek ten przysługuje za to, że jest to praca w ciężkich warunkach – czasem w słocie, czasem w śniegu. - Ten dodatek dotyczy nie tylko pracowników na umowę o pracę, ale także pracowników na umowę cywilnoprawną, bo wiemy, że część ratowników pracuje w tych dwóch formach zatrudnienia – powiedział Kraska. Dodatkowo minister zobowiązał do podjęcia niezwłocznych działań legislacyjnych, by wpisać dodatek do porządku prawnego. 

Pracodawcy zobowiązali się też, że osoby zatrudnione na umowach cywilno-prawnych nie będą zarabiać mniej niż 40 zł za godzinę.  Stawka obejmuje dodatek za pracę w zespołach dwuosobowych, ale nie obejmuje wyjazdowego i innych funkcyjnych. - To jest minimalna kwota, która jest gwarantowana w tej chwili przez pracodawców – zapewnił wiceminister.  

Ponadto zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami wzrośnie wycena tzw. dobokaretki. Do tej pory stawka na karetkę S wynosiła 4157 zł, a wzrośnie do 5583 zł, czyli o ponad 1400 złotych. Stawka na karetkę P wzrośnie z 3152 zł do 4187 zł, czyli o ponad 1000 zł. 

Po podpisaniu porozumienia minister Adam Niedzielski podkreślał, że rozmowy toczyły się w atmosferze dużej odpowiedzialności każdej ze stron. - Była determinacja, by rozwiązywać problem. Rozmowy toczyły się od wielu tygodni i dotyczyły nie tylko kwestii finansowych, ale także kwestii merytorycznych, zmian ustawowych dotyczących systemu ratownictwa – wskazał. Minister dodał, że rozmowy toczyły się w charakterze trójstronnym, co jest ważne, by problemy rozwiązywać z komitetem strajkowym, ze związkami zawodowymi, ale także z pracodawcami. Do rozmów z pozostałymi protestujący chcą dołączyć Pracodawcy, i wystąpili z takim apelem.

 


Nie wszyscy protestujący podpisali porozumienie

- Strony, które podpisały porozumienie nie reprezentowały całego środowiska zawodowego ratowników medycznych - pisze w oficjalnym stanowisku Jarosław Madowicz, prezes PTRM.  I wskazuje, że jest niezrozumiałe, dlaczego ministerstwo podpisuje porozumienie tylko z wybraną częścią ratowników. - Towarzystwo biorąc udział w trwającym proteście, zabiega o właściwe umocowanie całej grupy zawodowej oraz o godne wynagrodzenie dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych. Traktujemy to jako celowe i świadome podzielenie środowiska ratowników medycznych. Będziemy się domagać, by w trakcie realizacji postulatów MZ jednolicie traktował całe środowisko ratowników  - podkreśla w stanowisku Madowicz i zachęca do udziału w Białym Miasteczku. W porozumieniu bowiem zostali pominięci ratownicy medyczni pracujący w SOR-ach, izbach przyjęć, na oddziałach, w transporcie. - Oni w ogóle nie zostali ujęci w tym dokumencie, a sam dokument zawiera informacje, na które my się nie zgadzamy, stawki, na które nikt z nas nie przystaje - powiedział ratownik medyczny Bartłomiej Matyszewski podczas konferencji w “Białym Miasteczku”. - Na podstawie sond wśród kolegów nie zgadzamy się na to, co tam się wydarzyło. Informacja o tym, że będą nieobsadzone karetki pozostaje w mocy. W najbliższych tygodniach wejdą w życie wypowiedzenia. Porozumienie zostało podpisane mimo niezgody ratowników niezrzeszonych z panem Dymonem – dodał.