Najnowsze wyniki badania dotyczącego chęci szczepienia się Polaków na koronawirusa, przeprowadzonego przez Warszawski Uniwersytet Medyczny i Uniwersytet Warszawski we współpracy z ARC Rynek i Opinia, na próbie 1066 osób wykazał, że jedynie, co trzeci badany (37 proc) skorzystałby ze szczepionki przeciw COVID-19, gdyby takowa była dostępna.

Obowiązkowa szczepionka przeciwko COVID-19 napawa starchem

Główną obawą Polaków, która zniechęca ich do zaszczepienia się jest zbyt szybki proces wprowadzania szczepionki na rynek, a także brak zaufania do firm, które nad nią pracują. Przeważającą opinią wśród Polaków, jaka pojawia się na temat szczepionek jest ta, że szczepionki są skuteczne, ale nie zawsze są bezpieczne (39 proc.). Postawę taką częściej reprezentują kobiety (41 proc.) niż mężczyźni (37 proc.). Co dziesiąty Polak nie ma zdania na temat skuteczności oraz bezpieczeństwa szczepionek.

Najbardziej ufni wobec szczepień są najmłodsi dorośli, czyli osoby w wieku 18 - 24 lata. Grupa wiekowa, w której przeważa pogląd, że szczepionki są zarówno bezpieczne jak i skuteczne to ludzie młodzi w wieku 18 - 24 lat (45 proc). Częściej też to mężczyźni są tego zdania (38 proc.) niż kobiety (34 proc). Najmniej osób uważających szczepionki za bezpieczne i skuteczne jest wśród ludzi w wieku 25 - 34 lata (31 proc.) - tych, którzy zazwyczaj mają małe dzieci i którzy decydują o szczepieniu dziecka.

67 proc. populacji musiałoby się zaszczepić

Według przeprowadzonych obliczeń, by skutecznie powstrzymać epidemię COVID-19, konieczny jest poziom odporności stadnej wynoszący 67 proc. (obliczony w modelach matematycznych). Tymczasem tylko 37 proc. respondentów poparło szczepienia przeciw COVID-19. To znacznie mniej niż wynosi poparcie dla rutynowych szczepień (78 proc. w Polsce w 2018 roku.).

Zdaniem prof. Krzysztofa Simona, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, w Polsce szczepionkę na koronawirusa powinno otrzymać około 10 milionów osób. Mowa tutaj nie tylko o pracownikach medycznych, którzy są najbardziej narażeni, ale także o osobach starszych oraz z chorobami towarzyszącymi. Dla nich COVID-19 może zakończyć się fatalnie. Dlatego muszą otrzymać szczepionkę, jako pierwsi. Dopiero później można rozważać wakcynację reszty społeczeństwa.

Promowanie szczepień

- Należy zachęcać do szczepień i je promować - mówi prof. Simon. - Oficjalni notable, którzy występują i czasem opowiadają straszne głupstwa, powinni zachęcać do prowadzenia profilaktycznych szczepień przeciwko chorobom, na które mamy szczepienia, a których zbieżność z COVID-19 może prowadzić do zagrożenia życia - dodaje.  

Podobnego zdania jest psycholog społeczny i biznesu, dr Leszek Mellibruda: - Oczywiście, że najważniejsze osoby w państwie powinny zachęcać do pogłębiania wiedzy na temat szczepień, powinny prezentować opinie specjalistów. A namawianie do szczepienia to faza wyjątkowa w nasileniu zjawiska i kiedy okazałoby się, że pandemia zagraża w sposób globalny, to oczywiście tak, bezpieczeństwo ludzkości w tym i Polaków jest ważniejsze od jakichkolwiek innych partykularnych interesów publicznych prominentów - podkreśla.   

Obowiązkowe szczepienie przeciwko COVID-19 - legislacje prawne

W przypadku, gdy poziom odporności stadnej wynosi 67 proc. a tylko 37 proc. badanych zadeklarowało, że zaszczepiłoby się przeciwko COVID-19, to absolutnie niewystarczające byłoby pozostawienie swobody wyboru w zakresie decyzji o szczepieniu. Wprowadzenie i egzekwowanie obowiązkowego szczepienia jest jedną z możliwych reakcji prawnych. Na razie nie widać jednak woli politycznej na działania tego rodzaju. W opinii Łukasza Szumowskiego, byłego ministra zdrowia, dyskusja o ewentualnym wpisaniu szczepień na koronawirusa do kalendarza obowiązkowych szczepień w Polsce powinna odbyć się po jej wynalezieniu. Jak wyjaśnił, wówczas będzie można ocenić, na ile nowy produkt jest bezpieczny.

Zdaniem ekspertów, w chwili obecnej państwo nie ma właściwie żadnych narzędzi, by zmusić do szczepień. W przypadku, gdyby rząd chciał fizycznie zmusić społeczeństwo do zaszczepienia, musiałby zmienić przepisy. W razie epidemii minister zdrowia może wprowadzić przepisy o tzw. „szczepieniach akcyjnych”. Określa to ustawa z 2008 roku, zgodnie, z którą minister zdrowia może podczas epidemii wydać rozporządzenie, które określi, kto i na jakich zasadach otrzyma szczepionkę. 

Prawo do wolności wyboru

Czy obowiązkowe szczepienie godzi w prawo do wolności wyboru wynikające z zasad demokracji? W opinii prof. Pawła Łukowa, kierownika Zakładu Etyki Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, prawa jednostek w demokracji podlegają pewnym koniecznym ograniczeniom i wzajemnemu równoważeniu.

- Korzystanie z praw przez jednych z nas nie może stanowić zagrożenia dla zdrowia lub życia innych. Nie może też skutkować naruszeniem praw innych osób - mówi etyk, i dodaje: W przypadku szczepień ochronnych mamy do czynienia z niewielkim ograniczeniem swobody jednostki w celu ochrony zarówno tej jednostki przed chorobą jak i innych współobywateli. Demokracja opiera się nie tylko na swobodach jednostek, ale także na solidarności i związanej z nią odpowiedzialności.

Zdaniem prof. Łukowa, biorąc pod uwagę to, co teraz wiadomo o COVID-19, przychylałby się on do tego, aby szczepienie było obowiązkowe, zakładając oczywiście, że szczepionka byłaby wystarczająco przebadana i bezpieczna. Decyzja o tym, czy szczepienie powinno być obowiązkowe czy nie, musi wynikać z porównania dostępnych alternatyw zapobiegania zakażeniom lub minimalizowania szkód.

 

- Prawdopodobieństwo zakażenia SARS-CoV-2 jest dosyć wysokie, powikłania spowodowane COVID-19 są poważne, skutecznej terapii jak dotąd nie ma, część pacjentów umiera w następstwie tej choroby - mówi etyk. - Szczepienie dla większości z nas nie byłoby uciążliwe, a z pewnością byłoby zdecydowanie mniej obciążające niż dotychczasowe metody ograniczania zakażeń takie jak lockdown i związane z nią ograniczenia kontaktów społecznych, utrata zatrudnienia, spadek wynagrodzeń itp. Nie ma tu rozwiązań bezkosztowych - zarówno w sensie etycznym, jak ograniczanie swobód czy uciążliwości, jak i w sensie finansowym - podsumowuje.