Państwo ma obowiązek uczynić wszystko, żeby doprowadzić do najwyższego stopnia zabezpieczenia przed zarazą, jaką jest COVID-19. Uważam, że nie można kierować się w tej sytuacji myśleniem o tym, aby nie narażać się jakiejś grupie wyborców. Trzeba kierować się dobrem ludzi - tłumaczył. -  Państwo musi robić wszystko co możliwe, aby chronić swoich obywateli przed zarazą. Nie można ulegać tym, którzy mają kłopot z analizą sytuacji i zbyt niski poziom empatii. Politycy muszą brać odpowiedzialność za trudne decyzje i ponosić ich ryzyko. Jesteśmy w stanie w ciągu tygodnia zaszczepić 5 milionów ludzi - podkreślił prezes PiS.

 

Dla zaszczepionych hulajnoga, dla antyszczepionkowców szlaban - słabe podstawy prawne>>

 

Obostrzenia tylko ustawą

Obostrzenia dla niezaszczepionych wprowadziły już inne kraje unijne - w tym m.in.  Francja, Grecja i Włochy. We Włoszech od 6 sierpnia „zielony paszport” musi okazać każda osoba chcąca pójść na siłownię, basen, do muzeum lub restauracji. Podobnie jest we Francji. 

Na razie, według „rozporządzenia covidowego” osoby zaszczepione wyłączone są spod limitów – nie obowiązują ich obostrzenia dotyczące liczby weselników, uczestników zgromadzeń lub osób biorących udział w uroczystościach religijnych lub rodzinnych. Już te zapisy, jako że wprowadza je rozporządzenie i wiążą się z różnicowaniem sytuacji obywateli, budzą wątpliwości konstytucyjne. Jak podkreślają prawnicy, ewentualne ograniczenia dla niezaszczepionych powinny zostać wprowadzone ustawą. Mają jednak wątpliwości, czy tak się faktycznie stanie.

Jeśli uznamy za dopuszczalne na bazie obecnych przepisów całkowite zamknięcie jakiegoś rodzaju działalności to tym bardziej dopuszczalne jest jej ograniczenie do konkretnej grupy klientów - uważa Jakub Kowalski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Mirosławski, Galos, Mozes - A nawet jeśli uznamy, że ustawa pozwala ograniczać działalność a nie pozwala zabraniać jej całkowicie to w tym wypadku jest to właśnie jedynie ograniczenie - podkreśla.(ms/PAP)