Wniosek do TK byłego już PG Zbigniewa Ziobry to pokłosie postępowań przed okręgowymi sądami lekarskimi. Stanęli przed nimi lekarze w związku „propagowaniem poglądów niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną” podczas epidemii Covid-19. Sądy badają czy lekarze zniechęcali do szczepień i czy w ten sposób wpływali na zachowanie pacjentów.

Czytaj więcej: Antyszczepionkowi lekarze trafią przed sądy - rusza fala spraw

Sąd lekarski może m.in. zawiesić prawo wykonywania zawodu, a także go pozbawić. Prokurator Generalny zainteresował się więc samorządem lekarskim, do którego przynależność jest obowiązkowa.

Lekarze kwestionujący szczepienia niedoreprezentowani w izbie lekarskiej

Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej wyjaśnia, że Prokurator Generalny we wniosku do TK nie kwestionuje samego istnienia samorządu zawodowego lekarzy, czy obowiązkowej przynależności do niego. - Uważa jednak, że powinien być on reprezentatywny. W opinii Prokuratora Generalnego ustawodawca niezasadnie przyjął pełną uniformizację samorządu lekarskiego. Dla zawodu lekarskiego utworzono jedynie jeden samorząd, przyjmując wyłącznie kryterium terytorialne tworzenia jego jednostek (z wyjątkiem Wojskowej Izby Lekarskiej) – odpowiada rzecznik.

 

Wątpliwości Prokuratora Generalnego dotyczą tego, że „mimo istnienia wielu różnic w poglądach naukowych i terapeutycznych zobowiązano wszystkich członków izb lekarskich do przestrzegania jednolitych, obowiązujących cały samorząd zasad etyki lekarskiej, tworzonych przez Krajowy Zjazd Lekarzy, naruszenie których naraża lekarza na odpowiedzialność zawodową”.  

Według Prokuratora Generalnego obecna sytuacja prowadzi do „kolizji z wynikającymi z Konstytucji zasadami tworzenia i funkcjonowania samorządu zawodowego oraz do nieproporcjonalnego ograniczenia praw i wolności przysługujących lekarzom, a w szczególności swobody wykonywania zawodu i swobody działalności gospodarczej oraz w pewnym stopniu swobody zrzeszania się”.

Według dra hab. Radosława Tymińskiego, radcy prawnego, autora bloga prawalekarza.pl, wniosek Prokuratora Generalnego jest nie do końca poważny. - To raczej sygnał polityczny dla określonego środowiska - dodaje. Niezależnie od przynależności do samorządu każdy lekarz musi działać w oparciu o aktualną wiedzę medyczną, o czym przesądza ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty, a nie tylko Kodeks Etyki Lekarskiej, który zakwestionował PG. 

- Nie wyobrażam sobie samorządu lekarzy medycyny alternatywnej - dodaje mec. Tymiński. 

Szczepienia na Covid-19 - aktualna wiedza medyczna

Czym jest aktualna wiedza medyczna? Jest to termin tożsamy z  „medycyną opartą na faktach”, czyli EBM (Evidence Based Medicine).

Damian Patecki, przewodniczący Komisji Kształcenia Naczelnej Rady Lekarskiej wyjaśnia, że towarzystwa naukowe w oparciu o badania naukowe formułują zalecenia dotyczące stosowania leku czy terapii. – Istotna jest przy tym waga badania naukowego, czyli czy jest dobrze zaprojektowane, a wnioski konkluzywne czy wątpliwe. W zależności od wniosków, formułowane zalecenie wskazuje, że albo dana interwencja przynosi korzyść, albo nie wiadomo, czy przynosi korzyść, albo jest szkodliwa. 

Szczepienia na Covid-19 są medycyną opartą na faktach. Prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog, twórca i kierownik Pracowni Wirusologii na Uniwersytecie Jagiellońskim podkreśla, że bez wątpliwości, szczepienie na Covid-19 preparatami dopuszczonymi przez Europejską Agencję Leków było i jest zgodne z aktualnym stanem wiedzy medycznej. – Nic się w tym względnie nie zmieniło. Szczepienia na Covid-19 były i są skuteczne i bezpieczne. W bardzo rzadkich przypadkach występują objawy uboczne, ale o tym mowa była od samego początku. Przed dopuszczeniem do stosowania dla wszystkich szczepionek, które pojawiły się na rynku przeprowadzono pełne badania kliniczne wszystkich faz – zaznacza.

 


Losy wniosku do TK raczej przesądzone 

Przewodniczący Komisji Kształcenia Naczelnej Rady Lekarskiej liczy na to, że gdy rząd utworzy tzw. opozycja demokratyczna, nowy Prokurator Generalny wycofa z TK wniosek dotyczący izb lekarskich.

Dr hab. n. praw.  Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista, prof. Uniwersytetu Warszawskiego zaznacza, że o ile wnioski złożone do TK przez posłów i senatorów podlegają dyskontynuacji, to wnioski złożone przez rząd, w tym przez Prokuratora Generalnego, którym jest minister sprawiedliwości, już nie. – Nowy prokurator generalny może wycofać wniosek do rozpoczęcia przez Trybunał Konstytucyjny rozprawy – zaznacza.

Komplementarne metody leczenia

Kolejną odsłoną sporu dotyczącego granic wolności lekarza leczącego pacjentów, jest komunikat Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, Adama Abramowicza. Dotarły do niego sygnały, że Rzecznik Praw Pacjenta wszczyna postępowania przeciwko podmiotom leczniczym udostępniającym w Polsce terapie z zakresu medycyny komplementarnej pacjentom z chorobami onkologicznymi. - Postępowania te mogą zakończyć się wydaniem decyzji nakazujących jej adresatom natychmiastowe zamknięcie prowadzonej działalności pod rygorem dotkliwej kary finansowej – zauważa.  

Rzecznik MiSP nie stawia pytania, jak leczenie komplementarne może się zakończyć dla pacjentów chorujących onkologicznie.

Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej, rezydent onkologii klinicznej, wyjaśnia, że medycyna komplementarna to najczęściej tzw. leczenie wspomagające, czyli suplementy diety, zioła, zabiegi i ćwiczenia czy medytacje. - Problem pojawia się wtedy, gdy pacjent rezygnuje z leczenia konwencjonalnego, opartego na nauce i dowodach, a także wtedy, gdy tzw. medycyna komplementarna opóźnia konwencjonalne leczenie lub osłabia wyniki leczenia. Na przykład, wlewy z witaminy C powodują, że nie działają leki przeciwbólowe stosowane w onkologii – dodaje.

Nadużycia są. Red. Michał Janczura, autor serialu podcastowego „Podziemie” (o stosowaniu metod leczenia boreliozy, niepotwierdzonych naukowo) zaznacza z kolei, że tzw. alternatywna medycyna, nie poparta dowodami, ale oparta na przekonaniu danej grupy o jej skuteczności, to wielki biznes. – Funkcjonują w nim lekarze. Bardzo często metoda oferowana pacjentom polega na tym, że oferuje się im jednocześnie leki, suplementy diety i do tego zioła. Przy czym pomiędzy tymi, którzy dostarczają zioła, lekarzami i producentami suplementów są aż nadto widoczne. To metoda na zarabianie na pacjentach, a nie dbanie o ich zdrowie – zaznacza.

Rzecznik Praw Pacjenta wylicza, że w latach 2020-2023 wydał 50 decyzji uznających stosowanie praktyk naruszających zbiorowe prawo pacjentów do świadczeń zdrowotnych w zakresie stosowania produktów leczniczych (leków, wlewów witaminowych) niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną (link) 

RPP zauważa przy tym, że przepisy prawa nie regulują odrębnie, nie rozgraniczają, terapii „podstawowych”, leczenia „uzupełniającego”, świadczeń „komplementarnych”. Każde świadczenie zdrowotne powinno spełniać wymóg zgodności z aktualnym stanem wiedzy medycznej – ich skuteczność i bezpieczeństwo musi wynikać z przeprowadzonych badań i mieć potwierdzenie w dowodach naukowych. - Także lekarze, którzy udzielają tych świadczeń, są obowiązani, na podstawie art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, do wykonywania zawodu zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej – zaznacza.

Mec. Tymiński podkreśla z kolei, że lekarz nie jest zwykłym przedsiębiorcą. - To działalność regulowana, która podlega ograniczeniom. Nie może być tak, że jest to działalność swobodna - podsumowuje komunikat Rzecznika MiŚP. 

Pacjent może zgłosić lekarza leczącego niezgodnie z wiedzą medyczną

Jakub Kosikowski zaznaczył, że NRL zgłosiła kilkadziesiąt przypadków lekarzy podejrzanych o to, że udzielają świadczeń niezgodnie z aktualną wiedza medyczną do sądów lekarskich. Zaznacza przy tym,  że to samo mogą robić pacjenci. 

Sprawy można zgłaszać także do prokuratury. Mec. Tymiński zaznacza, że prokuratura ściga lekarzy, których działalność powoduje skutki negatywne dla pacjentów lub realizuje znamiona przestępstw, czyli m.in. narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.