Rozpoczął się sezon szczepionek przeciwko grypie. Lekarze alarmują, że wyszczepialność polskich pacjentów jest na dramatycznie niskim poziomie. Przeciwko tej chorobie zabezpiecza się zaledwie 3,7 proc. naszej populacji podczas, gdy sezonie 2017/2018 zapadło na nią 5,4 mln osób, a 47 zmarło.

Jednym z czynników obniżających wyszczepialność są trudności z jej zakupem. Pomiędzy aptekarzami i lekarzami trwa spór o to, gdzie pacjent może kupić szczepionkę. Czasem wręcz osoby zainteresowane szczepieniem są odsyłane od miejsca do miejsca. Czyli zdarza się, że jak pacjent przyniesie szczepionkę z apteki, to lekarz nie chce mu jej podać, uzasadniając, iż transport szczepionki był w nie odpowiednich warunkach.

Czytaj także: Czy szczepionka przeciw grypie stanowi koszty uzyskania przychodów?>>

Zakaz dla podmiotów leczniczych

Wszystkiemu winien niejasny przepis art. 19 ust 7 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Wskazuje, iż pacjent ponosi koszty szczepionki zalecanej jaką jest m.in. szczepionka przeciw grypie. Nie precyzuje, gdzie zainteresowany może ten preparat kupić. Jak dołożyć do tego zarządzenie NFZ sprzed kilku lat, w którym prezes Funduszu wskazał, iż zakłady lecznicze nie mają prawa sprzedawać szczepionek, spór co roku w sezonie szczepionkowym, nabiera nowego kolorytu.

Lekarze uważają, iż szczepionkę mają prawo sprzedać sami i podać w przychodni rodzinnej.

- Co więcej, przepisy powinny jednoznacznie określać, iż pacjent ma prawo nabyć szczepionkę tylko i wyłącznie w gabinecie lekarskim, a nie transportować ją samodzielnie z apteki do przychodni, przerywając w ten sposób łańcuch chłodniczy. To  może pozbawiać preparatu jego właściwości - zaznaczył dr Mariusz Janikowski z Naczelnej Izby Lekarskiej podczas tegorocznego Flu Forum.

Działacze samorządowi domagają się wręcz, aby więcej podmiotów leczniczych było uprawnionych do podawania pacjentom szczepień i zgodnego z prawem sprzedawania tych preparatów chorym.

NSA: Od szczepionki nie ma ucieczki

Niebezpieczeństwo w przychodniach

Przeciwko temu oponują farmaceuci. - Tylko w aptece szczepionka jest odpowiednio zabezpieczona. Pacjent ma pewność, że przechowujemy ją w lodówce, a poza aptekę wynosi ją w termicznej torbie - mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Jako kontrargument do stanowiska lekarzy, przywołuje ubiegłoroczną sytuację z województwa lubuskiego. W jednej miejscowości była burza. W gabinetach lekarskich zabrakło prądu. Nie działały przez kilka godzin lodówki, w których personel przychodni przechowywał szczepionki. W efekcie następnego dnia pacjenci otrzymali w przychodni niezmrożone szczepionki.

NSA: Rodzic nie może zasłaniać się nieznajomością obowiązkowych szczepień czytaj tutaj>>

Faktycznie sama przychodnia nie powinna sprzedawać szczepionek według obowiązujących przepisów. Aby uregulować ten niepewny stan prawny minister zdrowia powinien zainicjować nowelę ustawy o chorobach zakaźnych. - mówi adwokat Katarzyna Czyżewska. Podkreśla jednak, że na bezpieczeństwo pacjenta czasem nie ma wyjścia a przychodnie muszą mieć możliwość sprzedaży szczepionek.

 


Szczepienie zrobi aptekarz

Dużo jednak w kwestii sporu między lekarzami a aptekarzami może się zmienić, gdyż urzędnicy w ministerstwie zastanawiają się czy wyposażyć aptekarzy w możliwość przeprowadzania szczepień.

Opcję wykonania szczepionki w aptece przez farmaceutę przewiduje bowiem ministerialny dokument „Polityka Lekowa Państwa 2018-2022”. Na razie nie wiadomo czy przełoży się on na zmianę przepisów.

Ministerstwo Zdrowia, na początku na zasadach pilotażu, chce wprowadzić tzw. opiekę farmaceutyczną nad pacjentem w aptekach, w ramach które farmaceuci m.in. mogliby szczepić.

Która szczepionka przeciw pneumokokom jest szczepionką bezpłatną u zdrowych dzieci urodzonych po 31.12.2016 roku? czytaj tutaj>>

O takie zmiany apelują pediatrzy. - Dostęp do lekarza rodzinnego w sezonie szczepień jest utrudniony. Aptek mamy zaś  przecież dużo w kraju i tam nie byłoby problemów z dostaniem się. Ponadto wizyta w przychodni w okresie wzmożonych zachorowań to okazja do złapania wirusa, czego można uniknąć w aptece- mówił przekonywał dr hab. Ernest Kuchar z Kliniki Pediatrii z Odziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podczas  konferencji Flu Forum.

Okazuje się jedna, iż farmaceuci wcale nie palą się do nowych funkcji. - Możemy wesprzeć przychodnie, ale do przeprowadzania szczepień nie mamy kompetencji - mówi Marek Tomków.

W Wielkiej Brytanii szczepienia przeciw grypie podają nie tylko lekarze i pielęgniarki. Pacjent może je otrzymać w aptece.